Już w najbliższy weekend Craft BeerWeek, w sobotę dwa moje panele degustacyjne „Piwna rewolucja, to nie tylko amerykański chmiel” dla tych, którzy powtarzają, że piwna rewolucja to amerykański chmiel i nic więcej, oraz dla tych, którym ciągle mało chmielu „amerykański chmiel robi robotę”. Oba kosztują po 60 zł i na obu spróbujemy 6 różnych premierowych piw, zostało jeszcze po około 10 miejsc na każdy z paneli, więc kto pierwszy ten lepszy. Zapisy pod adresem kontakt@beerweek.krakow.pl do jutra. A tymczasem spróbujmy jak smakuje Piwo Festiwalowe uwarzone w nowohuckim browarze Twigg.
W międzyczasie dowiedziałem się, że butelkowe Summer Ale jest refermentowane. No i po 3 dniach, w drugiej butelce osad się ładnie zbił na dnie, więc przy umiejętnym nalewaniu nie będzie weizenowego zmętnienia. 😉
Materiał powstał we współpracy z festiwalem Craft BeerWeek.
5% na przepłukanie? Wieszczę upadki…
Dobrze napisane. Piwo nadaje się do przepłukania ust…i to by było na tyle 😉
Browar Twigg jest nudnawy… piłem Black Rob i May Day i są takie na ćwierć gwizdka robione. Piwa bez treści bez smaku… nie warte aby do nich wracać.
Tylko polskie browary ale nazywa się Craft BeerWeek trochu wiocha jak dla mnie :/
Wiocha jak wiocha, raczej niekonsekwencja.
a może krakówek mówi po ang?
…po austro-węgiersku raczej 😉
A może na początku chcieli też zagranicznych wystawców ale coś tam nie wyszło (np kwestia rodzaju czy wielkości stoisk, dozwolonego a nie dozwolonego sposobu promocji, ewentualnych korzyści z tego, że jakiś browar się wystawi, stosunku kosztów wystawienia się a korzyści z tego wynikających itp…) Zachód jest czasem do czegoś innego przyzwyczajony i jak spotyka się z naszą dość specyficzną rzeczywistością to odpuszcza 😉
Chłopaki zejdźcie na ziemię, co? Na polskich festiwalach nie wystawiają się zagraniczne browary. Zagraniczne piwa są polewane przez importerów, puby lub hurtownie. Moim zdaniem bardzo sensowna decyzja.
Powiedziałeś, że były zapytania z zagranicy…. Więc można było to zrozumieć w ten właśnie sposób.
A no tak, jakieś tam były ze Słowacji czy Czech, tylko oni nie są świadomi najczęściej, że aby móc w Polsce mieć stoisko, na którym sprzedaje się alkohol trzeba mieć zezwolenie na sprzedaż detaliczną alkoholu, a takowe wydaje się na konkretną lokalizację. Do tego trzeba przedstawić decyzje SANEPIDu, zgodę właściciela lokalu itd. itp.
To fakt, Polska to specyficzny kraj… Ciekawe czy za granicą można otrzymać zezwolenie na 3 dni na lokalizację pod adresem festiwalu? Pewnie jest to do zrobienia. U nas zawsze jest wszystko pod górę….
Tomku, to skąd w takim razie pomysł na angielskojęzyczną nazwę festiwalu? Wszystkie mają polską, (oprócz BGM ale tu jest jasne dlaczego) a Krakowski nie? Czym to uzasadniają, może wiesz coś o genezie tego pomysłu?
Piłem trzy Piwa z Twigga: Anzus, Black Rob, May Day i wystarczy… Wszystkie to wyjątkowa cienizna. Takie piwa to może sobie Kampania Piwowarska sprzedawać w serii Książęce a nie browar kraftowy.
no więc właśnie…. 100% się zgadzam.
a może to przez to, że angielski twórca…. taka brytyjska nuuuuuda 😉
Mam dokładnie identyczne odczucia. Byłem podwójnie zawiedziony jako wielki fan brytyjskich mildów, bitterów, czy szkockich ale. Absolutnie nie uważam, że są to piwa nudne. Te z Twigga natomiast były. 🙁
Cześć, wysłałem zgłoszenie na pierwszy z Twoich wykładów. Tak z ciekawości, w jakich pojemnościach jest przewidziana degustacja tych 6 piw?
Wlasnie – dobre pytanie. Tez sie wybieram i chce dostosowac sily podczas degustacji piwo ze stoisk przed pojsciem na panel. 🙂
Z tego co wiem to muszę Was zmartwić – 0,1l
Miejsce na degustację z amerykańskim chmielem już zaklepane. Mam dwa dodatkowe pytania co do festiwalu, czy oprócz Ciebie, w Krakowie planuje się też pojawić Wojtek Frączyk? Czy możesz zdradzić jakie jeszcze piwa od Kolaborantó i Widawy będą na festiwalu (oprócz Szerszenia, na którego wszyscy już zapewne ostrzą sobie wątroby i kupki smakowe) ?