to jak być w Rzymie i nie widzieć papieża.
Czyli generalnie trochę oklepane, zwłaszcza jak już raz się było, ale jednak za każdym razem staram się odwiedzić. Marcowe szynkowane wprost z beczki, o tej porze roku również Urbock. No po prostu coś ciągnie. Ponieważ byliśmy we wtorek wiec nie było problemu z miejscami, choć bynajmniej nie było pusto. Za to w czwartek już było ciężko. Lokal dość mały, prawie zawsze pełny, zdeterminowanym pozostaje zamówienie piwa w okienku (standard w bamberskich browarach) i wypicie na stojaka na zadaszonym dziedzińcu. To też ma swój niezaprzeczalny klimat. W Bambergu byłem po raz czwarty (pierwsza wizyta została opisana jeszcze na browar.biz, kolejna już w ramach wycieczki dla zwycięzcy Profesjonaliów) i naprawdę nie żałuję. Czuję się tam jak u siebie w domu, zabudowa przypomina mi trochę skrzyżowanie dolnośląsko-wielkopolskiej architektury z nietkniętymi wojną wąskimi uliczkami włoskich miasteczek. Bezpretensjonalne bamberskie browary czy właściwie gospody, gdzie czujesz się swobodnie, a nie jak w niektórych polskich browarach restauracyjnych umiejscowionych w eleganckich restauracjach, gdzie boisz się głośniej odchrząknąć. Pewnie dlatego, że często panuje w nich przygnębiająca cisza, bo świecą pustkami lub słyszy się płynącą z głośników mniej lub bardziej przyjemną muzykę. W Bambergu muzyki nie ma, jest za to dość spore natężenie gwaru rozmów, stukania kufli i ogólnie zastawy, przerywane raz po raz wybuchami śmiechu.
Jak zaraz się przekonacie tym razem nie jestem sam. W roli kamerzysty i współbiesiadnika wystąpił Wojtek Frączyk z Browaru Widawa, czyli Kolaboranci w komplecie. 😀 Mam nadzieję, że spodoba się Wam taka formuła. Najpierw wrażenia z degustacji kultowego piwa czyli Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen.
No i kalibracja przed premierą Brackiego Rauchbocka, czyli Schlenkerla Urbock.
Do domu przywiozłem Lagera, Weizena i Rauchbocka ze Schlenkerli, tak że możecie oczekiwać recenzji tych piw za jakiś czas. Są też nakręcone filmy z Mahrs Bräu, Keesmanna i Speziala. Jak Wam się podoba taka recenzja, z natury swojej bardziej pobieżna niż w domowym zaciszu. Oczywiście jestem świadom, że przydałby się mikrofon, bo ten wbudowany w aparat niestety zbiera wszystko z tła. Jestem zdeterminowany do jego zakupu, ale chyba dopiero Św. Mikołaj będzie mógł się wykazać. 😉
Ja do tej pory piłem tylko Rauchweizena, który mi bardzo smakował. Do pozostałych piw z Schlenkerli nie miałem odwagi, trzeba się w końcu przełamać.
Odwiedziliście Alt-Bamberg ? 🙂
Kasiserdomu nie odwiedziłem nigdy i jakoś mnie nie ciągnie. W Ambrosianum byłem tylko raz. Co prawda chcieliśmy zaliczyć, dla zaliczenia, ale już było zamknięte.
Ja nie pogardziłbym z w/w raczej niczym – z czystej ciekawości nawet :). Mam nadzieję, że w Marburgu istnieje jakiś ciekawy browar / pub (prawdopodobnie przymusowy wyjazd).
PS. Adwent niedługo, kto chciałby taki kalendarz (może z inną zawartością / nie jest to reklama / powiedziałem żonie, żeby mi kupiła, to mnie wyśmiała … ) : http://www.weltbild.de/3/17239254-1/geschenke-lifestyle/bier-adventskalender.html
W Marburgu jest tylko jeden – Elisabeth Bräu przy Steinweg 45, http://www.elisabethbraeu.de
I przy okazji jedna z moich map:
http://goo.gl/maps/7HqwB
O wow, co za baza ! Dzięki wielkie.
Baza obejmuje wszystkie browary w Niemczech. Na browar.biz znajdziesz linki do pozostałych map.
No nie, miałem nadzieję, że mnie wytniesz 😛
Ładnie Wojtek wyszedłeś 🙂
Ale mnie wtedy zazdrość zjadała. Moje sms nie przeszkadzały w nagraniu? 😀
A nie wzięliście szczepu drożdży do sępa? 😉
To może zacznijcie z Wojtkiem na spółę robić wpisy z piwem i jedzeniem – jakie piwo pod jaką szamę 🙂
Byłem w Bambergu w połowie października i Urbock był już dostępny. Zgadzam się, że Märzen jest znacznie lepszy. Po ogrzaniu wychodziła z Urbocka jakaś nieprzyjema nuta i silny zapach alkoholu. Widocznie w tym roku coś poszło nie tak, bo w zeszłym roku piłem wersję butelkową i był bardzo dobry.
Może byś wypróbował jakiś prosty program do obróbki dźwięku, i w jakiś sposób by się dało wyeliminować chociaż część niepożądanych dźwięków. Fajnie się Was słucha po kilku piwach 😉
Zazdroszczę.Mam rodzinę 8km od Bambergu (Memmelsdorf) i wiele razy odwiedzałem karczmy przy browarach,a szczególnie Schlenkerlę.Niestety z rodziną jak to z rodziną stosunki się poluzowały i ostatni raz byłem tam 4 lata temu.
W Memmelsdorf jest fajny browar Drei Kronen. Mają całkiem przyjemną wędzonkę Stöffla.
W Memmelsdorf jest też browar Höhn, 4 domy obok Drei Kronen.
http://www.gasthof-hoehn.de
To są piękne okolice dla piwoszy.
Gdy kiedyś napiszesz książkę o degustacji piwa, to na okładkę proponuje zdjęcie, które jest na początku tekstu, w wycięciu akapitu 😉