Jednym z piw, które będzie można spróbować na Beer Geek Madness 3 jest Ritterguts Gose. A zatem kolejny odcinek z nieco zapomnianej serii Piwne Style.
Jednym z piw, które będzie można spróbować na Beer Geek Madness 3 jest Ritterguts Gose. A zatem kolejny odcinek z nieco zapomnianej serii Piwne Style.
super! pisałem ostatnio że brakuje mi np. piwnych stylów, a tu nowy styl którego jeszcze nie było i teraz już wiem czego chcę spróbować 😉
Tomku 🙂 moze jakiś odcinek o destylatach z piwa?
Podobno najwięcej bakterii kałowych jest w wodzie święconej w tych misach kościelnych, no ale jak widać większość chrześcijan żyje, ja osobiście jak się o tym dowiedziałem to przestałem korzystać z tego pomysłu.
Tylko tak dodam, bo może nie byłeś, wody święconej się nie spożywa. 😉 Ale racja, pochodzenie jest to samo.
Niby nie, ale po pierwsze, teraz to już nie to samo (if you know what i mean 😉 ), a po drugie przenika przez skórę 😀
Najwięcej bakterii kałowych, tu was zaskoczę, jest w kale….. przynajmniej tak się zdaje idąc tropem nazwy 😉
Ale zawsze lepiej nosić swoje niż cudze. Z resztą skończmy już tę „gównianą” dyskusję. 😉
Fakt, kupy się ta dyskusja nie trzyma…. 😉
Ale za to kupa śmiechu 😉
Ale tak sobie myślę, że jednak chyba nie ma różnicy skąd one pochodzą.
Tomku rodzaj Escherichia czyta się po prostu [eszerichia]. Nawiasem mówiąc tylko ułamek procenta szczepów Escherichia coli stanowi zagrożenie dla zdrowia. To na przykład szczepy enterokrwotoczne, czy enterotoksyczne. Duże ilości bakterii są na klamkach w sklepach, poręczach w autobusach, czy na pieniądzach i nikt od razu nie umiera. Co do wody święconej to podobno jest zalecenie żeby dodawać do niej środka dezynfekcyjnego 🙂
Nie zdziwiłbym się, na adoracji krzyża w Wielki Piątek, ministranci pieczołowicie pucują krucyfiks po każdym pocałunku.
Goslar było w RFNie, z tego też powodu upadł styl po II wojnie – głowny rynek zbytu Gose czyli Lipsk wypadł po drugiej stronie granicy. Pała za nieprzygotowanie 😛
A co do reaktywacji to jesteś pewien ze to były lata 80-te a nie znacznie później właśnie B. Banhof po zjednoczeniu Niemiec?
Tutaj wkradła się niejasność z mojej strony. Nazwa stylu Gose wywodzi się od miejscowości Goslar, podobnie jak Bock wywodzi się od Einbeck. Ale tak jak ojczyzną współczesnego dolnofermentacyjnego koźlaka jest Bawaria, a nie Dolna Saksonia, tak ojczyzną współczesnego Gose są okolice Lipska, a nie Goslaru.
Tych lat 80-tych nie jestem pewien, ale nie wydaje mi się, żeby pierwszym odtwórcą mógł być Bayerishe Bahnhof, bo to już jest chyba XXI wiek.
Gose było reaktywowane przez jakiegoś lipskiego dziennikarza w latach 80., czyli w czasach NRD. Namówił chyba jakieś browary spod Lipska do uwarzenia piwa wg receptury, którą zrekonstruował.
Ale ciężko nazwać „niejasnością” stwierdzenie, że Goslar leży pod Lipskiem. 😉 Goslar jest w Dolnej Saksonii, Lipsk w Górnej. Obie Saksonie nawet ze sobą nie sąsiadują. Historycznie to piwo (czy jego pierwowzór) przemigrowało wraz z Sasami z północnego zachodu Niemiec na wschód.
Nie zrozumiałeś, co napisałem. Niejasność polega na tym nie rozdzieliłem dwóch faktów, mianowicie:
1) Gose pochodzi z okolic Lipska, które jest w NRDowie, czyli Gose pochodzi z NRDowa. Oczywiście jest to element humorystyczny, bo na początku XX wieku, nie było NRD/DDR.
2) Nazwa Gose pochodzi zaś od miejscowości Goslar, gdzie piwo w tym stylu było wytwarzane już wcześniej, ale zostało tam zapomniane. Podałem analogię do Bocka. Można tu też przywołać casus Stoutu – nazwa pochodzi o mocnego porteru londyńskiego, a jednak mówimy dziś o irlandzkim stoucie.
Capisci?
Jak dla mnie to negatywny wpływ soli jodowanej na walory smakowe różnych przetworów, w tym piwa to zwykły mit. Robiłem przetwory na soli jodowanej i nie ma opisywanych w „internetach” wad, zrobiłem Gose na jodowanej i perfum brak. Instytut Żywności i Żywienia robił badania nad wpływem soli jodowanej na procesy fermentacji (akurat chodziło o kiszenie) i dodatek jodu nie miał wpływu na cechy organoleptyczne, ani nie utrudnia procesu fermentacji.
No ja robiłem Gose na jodowanej i była perfuma.
To może coś innego poszło nie tak? Przeglądając internety wydaje mi się, że negatywny wpływ soli jodowanej na organoleptykę to nasz mit, w USA sól jodowana zabija drożdże.
A z polskich Gose coś piłeś? Np. Zacnego Zalcmana z Piwoteki? Moim zdaniem tam ta sól trochę za bardzo wychodziła.
A ostatnio kosztowałem witbiera z różową himalajską solą – ciekawe piwo choć ta sól z kolei była na progu autosugestii a może zwietrzała to bo z Włoch jechało 😉
“Nie nazwałbym tego piwa craftowy w sensie falowym ale jest to piwo rzemieślnicze” ??
Nie nazwałbym tego piwa w sensie kraftowym, nowofalowym, ale jest to piwo rzemieślnicze. Czyli nie jest to piwo powstałe na bazie piwnej rewolucji, ale jest piwem rzemieślniczym, czyli powstaje na małą skalę, w rzemieślniczy sposób.
Rozumiem, że kwaśność jest mniejsza niż w Kwas Alfa Pinty?
Mniejsza.
Tomku, wiesz może czy są jakieś widełki dla gose jeśli chodzi o pH ?
Nie jestem fanem mocno kwaśnych piw dlatego myślę o zrobieniu w domu piwka w tym stylu , ale lekko kwaśnego, w górnej granicy pH że tak powiem.
Jeśli dobrze rozumiem to Gose nie jest tak kwaśne jak np berliner weisse ?