Nelson z Krajana

45
4464

Recenzja Nosferatu się spodobała. Mnie również podobało się jej kręcenie, więc poszedłem za ciosem i w tym klimacie powstała recenzja piwa Nelson z Krajana.


45 KOMENTARZE

  1. No przecież jest w tekście: „Dalej w dóóół Złota Arko ciągnij się”, to pewnie na krypę tak pieszczotliwe wołali 😉 No i trza pamiętać że szanta to pieśń pracy a nie piosenka o tematyce marynistycznej 😉

    • Podłączam się do pytania. Mam nadzieje że będziesz bo chciał bym piątkę przybić ;). Będzie może stoisko Widawy? Jeżeli tak czy możesz zdradzić z czym przyjedziecie?

  2. Nawet jeśli kogoś nudziły degustacje to teraz może je obejrzeć choćby dla Twoich występów wokalno-aktorskich 😉

    A co do piwa to mam nadzieję, że Krajan w końcu weźmie się do roboty i nie będzie terroryzował swoimi skisłymi produktami o smaku brudnej ścierki. Bo jak do tej pory gdy stał w sklepie Krajan i koncerniak to wybierałem tego drugiego żeby się nie struć. Nelson w cenie ok. 4,50 daje radę.

    • Przejedź się do Trzeciewnicy, do sklepu firmowego.
      Jesli trafiłeś stare piwa w markecie, to pewnie przez ceny z kosmosu. Ja mam szczęście do Krajana i najchętniej piłbym tylko irlandzkie ciemne na przemian z kujawskim jasnym 😉

  3. Szczerze się ubawiłem tym programem. To jeden z najciekawszych. Trochę mnie przybiła recenzja nelsona, ale …powiedziałeś prawdę. Gdyby nie ta artystyczna oprawa i kwieciste nazewnictwo – byłaby masakra!

  4. Z tym fragmentem szanty/piosenki żeglarskiej o kropli krwi Nelsona związana jest z pewną legendą. Otóż Nelson wygrał bitwę pod Trafalgarem ale został tam ranny (chyba stracił nogę). Kapitanowie innych okrętów stwierdzili, że trzeba pochować go na lądzie z całym ceremoniałem. Jak wiadomo pogrzeb marynarski polegał na zaszyciu ciała w stare żagle i wrzuceniu go do wody. Tak się nie godzi chować bohaterów narodowych! A że podróż do Anglii trochę trwała a lodówki jeszcze słabo chłodziły postanowiono ciało wrzucić do beczki z mocnym rumem aby je zakonserwować. Zaradna załoga szybko namierzyła beczkę i podobno poprzez niewielki otwór odpijała sobie „krew Nelsona”. trzy paski na kołnierzu marynarskim mają upamiętniać trzy największe zwycięstwa Nelsona: Abukir, Kopenhaga i Trafalgar. Podobnie czarny krawat marynarski ma być symbolem żałoby po jego śmierci. A opaska na oku była potrzebna tylko po to aby po zejściu pod pokład móc przełożyć ją na drugie oko dzięki czemu od razy było się przyzwyczajonym do ciemności tam panującej. A pro po oczu to wprawny midszypmen potrafił do jednego oka mieć przystawioną lunetę i odczytywać kod flagowy z innego okrętu a drugim okiem w tym samym czasie sprawdzał w książce co każda flaga oznacza. Polecam książkę Borharta „Znaczy Kapitan” oraz serie Cecila Forestera o Hornblowerze (chyba ze 12 książek).

  5. Z drugiej strony dajac takie chmiele nie mogli tego piwa jakos nazwac by nawiazywalo do tradycji polskiej floty kaperskiej? Przeciez to by pasowalo jak ulal.

    Kurcze, klasyczna IPA, a tu chmiele polskie i jakis niemiecki przybleda. Jak po angielsku to mogliby sypnac goldingsem, bramlingiem czy chociazby fugelsem zamiast tego perle.

  6. Tomek pozdrowienia od zespołu szantowego NORTH CAPE. W nim też są piwowarzy 🙂 Przy okazji ciekawostka, jesteśmy jedynym zespołem w Polsce który uwarzył swoje własne piwo AIPA „Chmielowa Burza”. Można je było otrzymać całkowicie free na tegorocznym festiwalu Kubryk w Łodzi.

    Powodzenia i pomyślnych wiatrów !! Ahoj !!

  7. Info Krajan
    Dzisiaj zagotowaliśmy dwie Warki naszej wersji piwa IPA –NELSON, Nelson Jasny poprawiony, zwiększyliśmy ilości poszczególnych czterech rodzajów chmielów, oraz dołożyliśmy piąty angielski chmiel , mamy nadzieje, że wyjdzie dobrze, a nawet lepiej. Ugotowaliśmy także pierwszy raz NELSONA CIEMNEGO, sam jestem ciekawy jak to wyjdzie. Czekamy i zapraszamy

  8. Jedna z legend o admirale Nelsonie dotyczy zdarzeń tuż po jego śmierci. Ciało Horatio Nelsona zostało umieszczone w beczce z rumem w celu zakonserwowania go i przetransportowania do Anglii. O fakcie tym nie została jednak poinformowana załoga okrętu, na którym znajdowała się owa beczka. Marynarze zakradali się więc w nocy do ładowni i podpijali rum z tego pojemnika nie mając świadomości, co się w nim znajduje. Od tego czasu rum nazywany jest „krwią Nelsona”. Oficjalnie beczka z ciałem Nelsona była wypełniona mieszanką brandy z kamforą i mirrą. Przywiązano ją do głównego masztu HMS „Victory” i trzymano pod strażą[5].

  9. Według legendy Nelson powinien nosić czarną opaskę na oku, jednak – ponieważ uszkodzone oko wyglądało normalnie – prawdopodobnie nigdy tego nie robił. W związku z tym miał również trudności z uzyskaniem odszkodowania za utratę wzroku od marynarki i musiał dostarczać zaświadczenia lekarskie[3]. W bitwie pod Abukirem odniósł ranę w czoło, po której pozostała blizna. Po jej zagojeniu Nelson nabrał zwyczaju zaczesywania włosów tak, aby ją zakryć. Po otrzymaniu rany dokończył bitwę ślepy.

  10. Podczas ataku na Kopenhagę eskadra Nelsona znalazła się pod silnym ostrzałem Duńczyków. Głównodowodzący floty brytyjskiej Sir Hyde Parker, nie mogąc przyjść Nelsonowi z pomocą, rozkazał wywiesić sygnał zaprzestania akcji. Nelson przyłożył lunetę do swojego ślepego oka i wołając „Ja naprawdę nie widzę żadnego sygnału” nakazał kontynuować walkę.

  11. W dniu 14 lutego 1797 r., dowodząc tylną strażą okrętów brytyjskich w bitwie morskiej z okrętami hiszpańskimi u przylądka Św. Wincentego, złamał rozkazy przełożonych (nakazujące utrzymanie szyku liniowego) i zastosował własną taktykę wojenną. Brytyjska flota, licząca 15 okrętów, stanęła naprzeciw 24 okrętów hiszpańskich, nie mając żadnych szans na zwycięstwo. Geniusz Nelsona polegał na tym, że w krytycznym momencie bitwy, widząc hiszpańską przednią straż pod dowództwem admirała Bonaventuriego Moreny i czołowe okręty okrążające tylną straż brytyjską, Nelson wyprowadził 3 swoje okręty z linii i zaatakował czoło okrętów hiszpańskich, odnosząc zwycięstwo. Podczas walki zdobył najpierw abordażem 80-działowy okręt „San Nicolas”, a następnie po jego pokładzie poprowadził swoją załogę do abordażu na 112-działowy „San Josef”. Akcja ta została określona przez marynarzy jako „patentowany most Nelsona do ataku na pierwszą klasę”. Ta wygrana, dzięki nieposłuszeństwu Nelsona, doprowadziła do przyznania mu Orderu Łaźni. Za nieposłuszeństwo i niewykonanie rozkazu, jakiego dopuścił się Nelson, groziła mu kara śmierci. Jednak zgodnie z powiedzeniem „zwycięzców się nie sądzi”, Nelson uratował swe życie i otrzymał wysokie godności. Głównodowodzący adm. Jervis (otrzymał po bitwie tytuł lorda St. Vincent) podobno miał powiedzieć, że życzyłby sobie, aby każdy łamał rozkazy tak jak Nelson. Po bitwie został mianowany kontradmirałem, jednak awans ten nie był nagrodą za wkład w bitwę, lecz został postanowiony wcześniej i wynikał ze starszeństwa w służbie oraz wcześniejszych zasług.

  12. Nelson, jeden z większych dowódców flot wojennych, potrafił dostosować siłę ognia żaglowców do potrzeb ówczesnego pola walki. W Portsmouth w suchym doku stoi HMS „Victory” – żaglowiec, na którym dokonał się żywot Nelsona. Żaglowiec ten jest zachowany i udostępniony zwiedzającym turystom.

  13. Mam kupionego dzisiaj, z datą do 29.12.2015 i do listy chmieli dodali fuggles. Czyli razem jest marynka, sybilla, lubelski, perle i fuggles. Po roztarciu na ręce żelaza nie czuje, aczkolwiek mogę mieć słaby węch, choć chyba się poprawiają.

    • Jeszcze coś czego wcześniej nie zauważyłem (ach ta ślepota!), na krawatce obecnie jest napisane „Krajan brewery Warka II India Pale Ale” Czyli raczej wyraźnie chcą się odciąć od poprzedniego wynalazku z pierwszej warki.

  14. no tutaj też muszę się przyczepić, akurat diacetyl z pewnością nie występował w tym piwku.

    Co do etykiety i tego żołnierza to słyszałem legendę o tym jak on tam się znalazł. Rzeczywiście wtopa Krajana.

Leave a Reply to BrodzisławCancel reply