czyli kolejne wino jęczmienne z USA.
Jestem na European Beer Bloggers Conference w Edynburgu. Możecie śledzić na bieżąco, co się tu dzieje na moim profilu na Instagramie. A tymczasem recenzja nagrana jeszcze grubo przed wyjazdem, czyli barley wine z browaru Sierra Nevada. Wcześniej wino jęczmienne degustowałem w wersji angielskiej, amerykańskiej i całkiem niedawno czeskiej.
A jakie barley wine smakowało Wam najbardziej?
Będzie relacja, taka jak z bristolu??? Bo jak dla mnie taka forma była super.
Ostatnio w kontekscie poszerzania piwnych horyzontow wachalem sie, miedzy RISem a Barley Winem z De Molena, w koncu wzialem RISa i musze powiedziec ze zaluje tego wyboru, jednak portery, kozlaki i wszelkie stouty to nie sa moje style, pomimo ze ten Rasputin mial 99 na ratebeerze. Nastepny na celownik leci Barley Wine, jesli mi nie posmakuje to moje serce juz na zawsze zostaje z IPAmi i pochodnymi..
@ Ryska, jak nie jestes przekonana do RISow i poszukujesz potwierdzenia, czy Ci ten styl „lezy” czy nie, to proponuje Gonzo z BrewDoga. Sa 2 wersje lezakowana i nie lezakowana, moim zdaniem nawet ta nie lezakowana jest wybitna.
Gonzo jest z Flying Doga, a nie z BrewDoga.
Gdzie Twój znajomy dorwał Bigfoot? W Stanach czy Europie gdzieś? U nas nie do dostania na razie chyba.
Zakupilem go w The Offie w Leicester — strona internetowa tego sklepu istnieje, ale nie wszystkie piwa sa na rozpisce. Dzis bede i zobacze, czy mozna go dostac. W Anglii z Bigfootem tez jest bardzo roznie, ale w Leicester jest spora czesc ofery Sierry, nawet dotyczy sie piw sezonowych.
Moj blad Kopyr, jakos nazwy tych dwoch browarow zlewaja mi sie i czasem wychodza takie kwiatki jak ten..