Old Foghorn z Anchor Brewing

15
3111

czyli barley wine po amerykańsku.

Ostatnie już, po Steam Beer, Liberty Ale, Humming Ale i Brekle’s Brown, piwo z browaru Anchor Brewing w San Francisco. Najmocniejsze i najciekawsze z całej ocenionej piątki. Było to pierwsze spróbowane przez mnie wino jęczmienne i wywarło na mnie wielkie wrażenie. Po tym spotkaniu wpisałem barley wine na krótką listę stylów, które biorę w ciemno. Niestety spotkania z Vintage Ale czy Brewer’s Reserve z Fuller’sa, aż takich wrażeń mi nie dostarczyły. Czym zatem różni się amerykańskie podejście do tego stylu, od angielskiej klasyki? Jak ocenię to piwo po dwóch latach od pierwszej degustacji?  Zapraszam do oglądania.

Na tym kończę cykl degustacji piw z Anchor Brewing w San Francisco, choć jak tylko uda mi się zdobyć Christmas Ale, Porter albo najnowszy ich wyrób, czyli California Lager, z przyjemnością wrócę do piw z tego browaru. A jakie są Wasze wrażenia po degustacji Old Foghorn? Która wersja smakuje Wam bardziej, angielska czy amerykańska?

15 KOMENTARZE

  1. Mi najbardziej smakowała wersja duńska : Mikkeller/To Øl Walk On Wate, głównie ze względu na świetny aromat cytrusowo-winny. Jeszcze wracając do amerykańskiej wersji barley wine, to może warto zdegustować Flying Doga Horn Dog dla porównania (choć to porównanie dość naciągane, bo inne piwa).

  2. ja jestem ciekaw jak by wypadło porównanie do holenderskich barley wine… De molen weer&wind, 16.2% alkoholu… bede sie musiał za to zabrać wkońcu 🙂

  3. Czemu mam wrażenie że ten materiał już był wcześniej emitowany .. ? Déjà vu ? 😐 Jestem pewien że to już oglądałem 🙂

  4. Z wód wysłodkowych (tych słów chyba brakło 🙂 ) robią Anchor Small Beer. Nie widziałem niestety tego nigdzie w naszych sklepach. Może nie eksportują z obawy o stabilność słabego (3,3 % ABV) piwa?

    • Tak, już po nagraniu, przeglądając stronę Anchora wpadł mi w oko Small Beer, który jest warzony na cienkuszu po Old Foghorn. Starałem się nie użyć wysłodzin, które oznaczają młóto i się trochę zaciąłem.

  5. Sezonowałeś może to piwo? Nabyłem na birofilii i zastanawiam się, czy poczekać z nim do zimy, czy może spróbować teraz, a do zimy nakupię kolejnych. 😀

  6. Tomek – przy okazji omawiania tego stylu 2 pytania. W domowy browarek bawię się już 3 lata i chyba nadszedł czas na pewne eksperymenty.

    1. Dąb (kostki dębowe) w piwie. W wino i inne psoty ładuje już od dawna, ale w piwo jeszcze nie. Na forach amerykańskich widzę, że to popularne rozwiązanie – zwłaszcza w wersji z kostkami/płatkami moczonymi wcześniej w jakimś burbonie celem dezynfekcji i przeniesienia dodatkowych smaków/aromatów. Miałeś okazje popełnić coś takiego – jak efekty??? Może jakieś wskazówki?

    2. Chmielenie na zimno – lubię jego efekt (niektórzy mówią, że trochę trawiasty) i od jakiegoś czasu 90% moich warek jest tak chmielonych (chyba tylko poza pszeniczniakami). Jednak zawsze mam problem ze 100% odfiltrowaniem chmielin (daje pelet luzem do fermentora). Pomyślałem, czy może nie lepiej zrobić sobie po prostu esencje chmielową zadając określoną ilość chmielu do wody albo jakiegoś alko (whisky/burbon czy wręcz czysta) żeby mieć pewność że się nic nie przypałęta – na kilka dni – następnie filtrujemy przez np. filtr do kawy i gotową, czystą esencję do fermentora. Co o tym sądzisz? Może to zadziałać?

Leave a Reply