kurs sensoryczny odc. 7.
Miałem spory problem, żeby wymyślić tytuł tego odcinka kursu sensorycznego. Nie chciałem go nazwać „wady piwa”, bo to źle ustawia perspektywę. Mimo, że to właśnie o wadach będę mówił najwięcej. W pierwszej części mini cyklu „cechy piwa”, która nie jest idealnym określeniem, ale nic lepszego nie wymyśliłem, zajmę się atrybutami piwa pochodzącymi od dwóch głównych surowców: wody i słodu. Mam nadzieję, że takie postawienie sprawy spowoduje, że uda mi się nieco usystematyzować tę część kursu.
W następnych odcinkach chmiel, a później drożdże.
Z całym szacunkiem dla Wojtka, ale w Augustiańskim poczułem kukurydzę i poszło w kanał, nie dało się wypić 🙁
Czy „orkiszowe z czosnkiem” można uznać zatem za wzorcowe piwo z DMS`em czosnkowym ?
też sobie o tym piwie pomyślałem, skoro można chmielić przy 95*C i mieć czosnkowe aromaty, a w zamyśle ma się piwo czosnkowe to wychodzi dość ekonomicznie 🙂
Hmmm.. Jeśli DMS może zalatywać również lekko czosnkowo to od dziś gdy spotkam któregoś znajomego po 'ciężkiej’ nocy, będę mu mówił że zalatuje od niego DMSem 😀
Witaj,
Sam nie wiem jak :), ale dziś natknąłem się na taką oto serię filmów KP. Co sądzisz na temat ich podejścia do „sensoryki”?
Mam nadzieję, że jako sędzia PSDP „wypunktujesz” robienie sobie przez nich „jaj w biały dzień”.
oczywiście zadałem im kilka niewygodnych pytań 🙂
Pozdrawiam
Rafał
link
Ale ta kampania nie ma trafic do sedziego, tylko do pana Kowalskiego i pewnie trafia. Ma byc zabawna a nie merytoryczna. A i tak uwazam ze to dobrze, jakas tam szczatkowa wiedze przekazuje (np ze piwo mozna powachac). Moze pare osob postanowi zglebic temat i po powachaniu tyskiego sprobuje powachac jakies inne piwo.
rafxy: poszukaj w filmach, o lekko stronniczych jest nawet dwa razy
A co z tzw aromatem, czy raczej smrodem mokrej, brudnej ściery, często spotykanym w kiepskich jasnych lagerach z małych browarów (choć nie tylko z małych)? Taki kwaśny aromat, ewidentnie przypominający długo niewypłukiwaną ściere…To też ze starego, nadpleśniałego słodu? Dzięki za odp, pozdro,
S.
Lwówki lubią „pachnieć” piwniczką i mokrą, nie za czystą ścierką, na szczęście w smaku już tego jest znacznie mniej
Kiedyś na szkoleniu słyszałem, że mokra ściera to jest utlenienie, choć znowu nigdzie w książkach nie znalazłem potwierdzenia tego.
Mówisz o „błędzie” polegającym na przykryciu garnka. Ale czy jeśli przykryjemy tylko na czas doprowadzania do wrzenia, a potem odkryjemy, to czy nie likwidujemy problemu? Czy to już jest tak, że co się w tym czasie naprodukowało dmsa, to nasze?
Jak najbardziej – podczas podgrzewania przykrywamy. Ważne jest, żeby odparować DMS, czyli teoretycznie gdybyśmy pierwsze pół h gotowali pod przykryciem, a drugie bez przykrycia, to też powinno być ok. Uwaga tylko, żeby nie wykipiało.