Livestream zamiast życzeń na Wielkanoc [ZERO IBU]

29
3631

Będzie trochę o wierze, a nawet można to ująć, że będzie świadectwo. O piwie nic nie będzie.


29 KOMENTARZE

  1. Tomek, Nie sądzisz, że Niebo cieszy się tak samo z każdego nawróconego kibica, co intelektualisty? Znam kilka przykładów mocnej wiary, które narodziły się również na pielgrzymce kibiców. Nie sądź, nie będziesz sądzony. Nie wykluczaj, nie będziesz wykluczony.

  2. Niech Tobie również błogosławi.

    A co do niewierzących to jeśli hierarchowie Kościoła ograniczają (bądź właściwie, wywierają pływ na rząd) w sprawach ograniczania antykoncepcji czy przymusu rodzenia dzieci to nie wiem czy nie jest zasadne twierdzenie, że „kościół wpier…la się im w życie”, nie sądzisz?
    Weź przekonaj taką osobę, że Bóg (katolicki) chce jego dobra, że go/ją kocha. Po co takiej osobie nawet taka świadomość, póki mam dzieci i/lub męża/żonę/konkubenta z którym jest szczęśliwa?!

  3. „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia.”
    [Rz 10,9-10]

    I tyle wystarczy do zbawienia, z Bogiem!

  4. Niestety będąc katolikiem nie mogę skorzystać tzn. ja i żona z leczenia in vitro nie popełniając grzechu ciężkiego, bo Kościół raz że nie uważa iż jest to w ogóle terapia, dwa że człowiekowi nie wolno dokonywać wyboru zarodków, to nic że wybiera się metodę polegającą na zamrożeniu pozostałych zarodków i w końcu podania ich wszystkich w kolejnych podejściach. Korzystanie z programu in vitro jest przez episkopat polski, ale pewnie dotyczy to także papieża Franciszka traktowane jako wykluczenie z życia Kościoła. Pozostaje adopcja.

    • Ale to są kwestie do rozstrzygnięcia we własnym sumieniu. Owszem wyrzucanie zapłodnionych zarodków jest moralnie wątpliwe, choć raczej morderstwem bym tego nie nazwał. Jednak gdyby procedura polegała na zapłodnieniu tylko jednej komórki, to moim zdaniem nie ma tu nic złego. Inna sprawa, że KK jest nawet przeciw inseminacji, czyli wstrzyknięciu spermy, bo to nienaturalne, co jest dla mnie bez sensu. Przeszczepy serca też są nienaturalne.

    • Kiedyś się nad tym bardzo zastanawiałem i czytałem i analizowałem dlaczego to jest grzech, bo przecież zabieg in vitro ma prowadzić do urodzenia dziecka więc do dobra, więc gdzie to zło? Jak zacząłem zgłębiać temat to okazało się, że to wszystko nie jest takie kolorowe jak w katalogach. Dlatego pobiera się tyle (kilka) tych „próbek” i zamraża bo jest dość niska szansa na przyjęcie za pierwszym razem (coś koło 50% jeśli dobrze pamiętam). Czasem nawet podaje się kilka na raz. Poza tym te pozostałe niby na przyszłe, kolejne dzieci ale raczej mało kto planuje kilkoro dzieci, więc to jasne, że część pójdzie na odpad. Zresztą z upływem lat te „mrożonki” tracą „jakość”. Więc jest to poniekąd wybór tych które mają przeżyć a które nie. To tak bardzo pobieżnie…
      Poza tym istnieje jeszcze problem zaufania Bogu a egoizm. Jeśli dla „rodziców” chęć posiadania dziecka jest wszystkim i odrzucają ten krzyż, cierpienie, no to niejako sami się zamykają na Boga. A może Bóg ma dla nich inną propozycję na spełnienie się w rodzicielstwie? Adopcja – choć zdaję sobie z tego sprawę, że w Polsce też nie jest to łatwe.

      Żeby nie było – bo to nie jest prosty i łatwy temat – ja nie potępiam nikogo… co najwyżej należy potępiać czyjeś czyny.

      PS. Poza tym nie istnieje coś takiego jak „leczenie in vitro”, bo to nie leczy niepłodności, to jest „obejście” problemu niepłodności.

        • No ale specjalnie nikogo nie zabijasz aby pobrać serce do przeszczepu. Choć np. „świadkowie Jehowy” również przeszczepów nie akceptują. Bo główny problem to chyba jednak eutanazja nadmiarowych zarodków. Tu ciekawy artykuł: link.

        • No dobrze, ale można sobie wyobrazić, że zapładnia się tylko jedną komórkę i powtarza procedurę do skutku. Jest drożej, ale skoro kogoś stać, to kto bogatemu zabroni. A argument o zabijaniu zarodków odpada. Zresztą taki był projekt Gowina za PO. Ale dla hierarchów KK było to nie do zaakceptowania. Dzięki temu mamy dalej wolną amerkankę w tym temacie.

        • Ostatnio, w czasie rekolekcji, słyszałem pogląd, że zasadniczą sprawą jest „dobór” tych zarodków. W skrócie: najbardziej, jak Kopyr napisałeś „wątpliwe moralnie” jest wybranie przez personel medyczny „najlepiej rokujących” zarodków, jednocześnie odrzucając pozostałe. To jest tak: zapładniamy sobie kilkanaście komórek jajowych i obserwujemy jak się rozwijają, a potem wybieramy te najładniejsze. Taka selekcja „tych lepszych” kojarzy mi się z koncepcjami wspomnianego w livestreamie Hitlera…
          A druga rzecz, że zgadzam się z gd – to nie jest leczenie. Możemy to nazwać wsparciem, pomocą dla potencjalnych rodziców, ale nie ich leczeniem. A człowiek po przeszczepie serca jest wyleczony ze swojej choroby, z założenia ma „cudzy” organ, ale jego organizm na powrót zaczyna działać. Para, której rodzi się dziecko z in vitro pozostaje bezpłodna.

        • Bardzo by było pięknie, gdyby to było takie proste, jak piszecie: zapładniamy jedną komórkę jajową, uzyskujemy jeden zarodek, który się zagnieżdża i rozwija się ciąża. Ale niestety tak nie jest. Zwykle z kilkunastu komórek jajowych udaje się zapłodnić kilka, z tych kilku zygot część rozwija się w zarodki, z których część obumiera, a tylko niektóre rozwijają się i rokują na zagnieżdżenie w macicy. I najważniejsze: dokładnie tak samo dzieje się w naturze – wiele zygot obumiera, wiele zarodków się nie zagnieżdża. Te, które się rozwijają to niewielki procent. Także raczej w in vitro mamy do czynienia z naśladowaniem natury i trudno mówić, że to coś złego i porównywać do eugeniki. Gdybyśmy mieli wybierać losowe zarodki, to nie warto się „bawić” w in vitro, bo szanse na ciążę spadają radykalnie. Dlaczego w takim razie in vitro zwiększa szanse na ciążę? Właśnie dzięki temu, że dzięki stymulacji hormonalnej kobieta produkuje wielokrotnie więcej komórek jajowych, niż zwykle, możemy kontrolować proces ich dojrzewania, zapładniamy w takim momencie, kiedy komórki są w optymalnym stadium rozwoju i wszczepiamy te zarodki, które prawidłowo się rozwijają. Nie ma też mowy o niszczeniu zarodków (nie mówiąc o tych, które same obumierają, co jak pisałem jest naturalne). Zarodki niewykorzystane są mrożone i może wykorzystać je ta sama para albo adoptuje je inna para, która z jakichś powodów nie może liczyć na swoje. Także nie jest to ani takie proste, ani takie moralnie dwuznaczne, jak sobie wyobrażają księża na rekolekcjach.

  5. Kiedyś w jednym ze swoich filmów wspominałeś, że należysz do jakiegoś ruchu katolickiego. Mógłbyś przypomnieć jaki to ruch, bo nie byłem w stanie tego znaleźć i wrócić do tego filmiku? Ciekawi mnie to, bo sami ostatnio z żoną przyłączyliśmy się do Equipes Notre-Dame i moje spojrzenie na „oddolne” organizacje kościelne bardzo się zmieniło. Teraz widzę z doświadczenia, że ta wewnętrzna przemiana, o której wspominałeś dzisiaj na początku może trwać latami. Hmmm. Właściwie to od tego jednego momentu, od chwili podjęcia świadomej decyzji o podążaniu drogą Jezusa przemiana trwa całe życie.
    Wszystkiego co najlepsze na Święta Zmartwychwstania Pańskiego!

    • Nie należę do jakiegoś prężnego ruchu. Jesteśmy całą rodziną we wspólnocie rodzin, spotykamy się raz w miesiącu, ale to nie było źródłem mojego nawrócenia, a raczej skutkiem.
      Co zaś do samego nawrócenia, oczywiście, że jest to proces, a nie jednorazowy akt. Wręcz jest taka koncepcja, że chrześcijanin całe życie powinien się nawracać. Chodzi mi o to, że musi być ten element decyzji.

  6. hmmm… co mi się nasunęło?
    1. zaczął dobrze, ale skończył jak ….
    2. ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni (może trochę za mocne)

    …albo się jest katolikiem, albo nie. To nie jest market z piwem: wybieram risa i jakiegoś porterka lubię ich to wezmę po 2, a tego lagera czy pilsa nie lubię to nie biorę.

    Dziesięcioro Bożych Przykazań – tylko tyle i aż tyle. Nie dziewięcioro ,nie siedmioro…. tylko DZIESIĘCIORO
    Powołujesz się często na o. Szustaka to super. Właśnie On tak naucza.
    pozdrawiam świątecznie i życzę błogosławionych Świąt Wielkanocnych dla Ciebie i całej Rodzinki
    ps.poruszenie takiego tematu na blogu to odwaga, ale i ogromna odpowiedzialność.

    • Czy ja powiedziałem, że Dekalog jest nieważny? Że nie należy go przestrzegać? Natomiast ja traktuję Dekalog jak przepisy ruchu drogowego. Stosowanie 10 przykazań ma zapewnić bezpieczne przejście przez życie doczesne. Natomiast nie jest w stanie zapewnić życia wiecznego. Dlatego, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i te przykazania łamiemy. Jeśli sądzisz, że przestrzegając przykazań zapewnisz sobie zbawienie, to niebezpiecznie zbliżasz się do postawy faryzeuszów. A celnicy i nierządnice wchodzą przed nimi do królestwa niebieskiego.

  7. Materiał na propsie w czasach upadku świadomego chrześcijaństwa, a może raczej braku jego rozwoju (co jest w rzeczywistości cofaniem się i degeneracją wiary).

    Najlepszego

  8. Cześć Tomku. Mam do Ciebie pytanie. Bardzo mi zależy na odpowiedzi. Piszę tutaj, trochę nie w temacie świąt itd ale przy okazji życzę wszystkiego najlepszego Tobie i całej Twojej rodzinie i wesołych świąt Wielkanocnych 🙂
    Moje pytanie dotyczy warzenia z brewkitu. Otóż zamierzam kupić zestaw startowy z Browamatora a surowce to Brewmaker IPA de Luxe 1,8 kg oraz 1,7 kg ekstrakt słodowy w syropie. Pytanie brzmi, czy drożdże są w zestawie z brewkitem czy trzeba osobno dobrac, jeśli tak to jakie byś polecił? Drugie pytanie to czy jeśli chciałbym dodatkowo nachmielić to piwo na aromat i gorączkę kupić jakiś chmiel? Ostatnie pytanie to jeśli już pocichej zamierzam przed butelkowaniem dodać surowiec na refermentacje to mam pobrać z fermentora z tych zakladanych 20 litrow brzeczke i w niej wymieszać glukoze i dodać sportem czy pobrać nowa wodę w niej zamieszać i wlać do fermentora? Bardo mi zależy na szczerej odpowiedzi bo cchciałbym już zamówić ten zestaw i zacząć warzyć swoją pierwszą warkę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    • Sorry Kolego, ale lekko przeginasz. Na tak postawione pytania odpowiedzi znajdziesz na każdym piwowarskim forum. Nawet nie obejrzałeś filmów Kopyra z warzenia brewkitu, gdzie jest praktycznie wszystko pokazane od a do z. Odrobina chęci i wysiłku, a wszystkiego można się dowiedzieć. To oczywiste, że zestaw brewkit zawiera w składzie drożdże. Inna sprawa jakiej jakości one są. Zapewne kiepskiej. Warto więc dokupić kilka innych saszetek żeby mieć pod ręką w razie potrzeby. Choćby wtedy gdy drożdże nie ruszą z fermentacją i jest potrzeba zadać następną porcję. Zastanów się nad sensem pytania : „czy kupić chmiel jeśli zamierzam dodać go na cichą”. Kuźwa..no chyba to oczywiste, że jeśli chcesz dodać, a nie posiadasz, to trzeba kupić. Jaki chmiel to już kwestia tego co zamierzasz uzyskać. Na goryczkę brewkita nie dochmielisz, bo to wymaga gotowania przez ok. godzinę. Dlatego brewkity są już nachmielone. Można je jednak tuningować – co Kopyr też omawiał w swoim filmie. O refermentacji i butelkowaniu też jest video z poradami. Kuźwa..zadaj sobie odrobinę wysiłku i obejrzyj cykl „Warzę z Kopyrem”. Od siebie mogę ci polecić brewkity Mangrove Jack’s Creft Series. Dobra jakość i dobre drożdże.
      p.s.
      Sorry Kopyr, że wtrącam swoje zdanie kiedy pytania są do Ciebie, ale lekko się podgotowałem czytając pytania Piotra i nie mogłem się oprzeć żeby nie odpowiedzieć. Narka !

      • Nie gorączkuj się aż tak bo nie zaśniesz wieczorem 🙂 obejrzałem większość filmów Tomka z serii „warzę z Kopyrem”. Nie każdy jest takim ekspertem w tej dziedzinie jak Ty, stąd moje pytanie. Poza tym chyba w tym celu jest też ten blog aby zadawać pytania 🙂 I widocznie nie zrozumiałeś moje pytania dotyczące chnielenia. Bo to że nie mam a chciałbym nachmielić to oczywiste że muszę dokupić więc tym bardziej nie rozumiem Twojej gorączki 🙂 chodziło raczej o to jak to zrobić aby przyniosło oczekiwany skutek.
        Pozdrawiam

        • Tak, masz rację. Blog i forum jest po to aby czerpać wiedzę i pytać kiedy masz jakiś nurtujący problem. Ale wybacz szczerość, Twoje pytania są na tyle banalne, że nie można nie zareagować. Po to Kopyr nagrywa konkretne filmy żeby tacy ludzie jak Ty czy ja mogli z nich jak najwięcej skorzystać. Nie jestem ekspertem, ale żeby nie mieć takich wątpliwości jak Ty wystarczyło mi uważnie obejrzeć jego filmy. Trzeba poświęcić sporo czasu na edukację…ale sorry..zgłębianie tematu wymaga poświęceń 🙂 Jasne, że czasem toczą się tu różne dyskusje, ale na pewno nie w temacie „czy zestaw brewkit zawiera drożdże”. Co do kwestii chmielu to cytuję Twoje pytanie: „Drugie pytanie to czy jeśli chciałbym dodatkowo nachmielić to piwo na aromat i gorączkę kupić jakiś chmiel?” To niby jak należy to zrozumieć? Fajnie, że chcesz sam warzyć piwo i sorry jeśli moje uwagi były zbyt kąśliwe, ale trzeba szanować pracę Tomka. Na filmach masz praktycznie wszystko co potrzebuje początkujący i wystarczy tylko z tego skorzystać. Ja tak zrobiłem i polecam to Tobie.

Leave a Reply