Nie idź na wybory, głupcze!

20
7273

Wszyscy zachęcają do udziału w wyborach, ale czy to na pewno odpowiednia strategia? Mam wątpliwości. #zeroIBU #wybory2018

20 KOMENTARZE

  1. Nie zgodzę się z tezą materiału. Elektorat, niestety, nie dzieli się na „mądry” i „głupi”. Jest za to „twardy” i pozostały. Nawet jak „głupi” nie pójdzie, to pójdzie ” twardy”. I nic się nie zmieni.

  2. Po pierwsze, gdyby była monarchia a rządził debil, to łatwiej się pozbyć jednego debila, niż 15 mln debili. Po drugie, głupi mają nie głosować? I to mówi ten co drze się pod sądami „KOOON-STYYY-TUCJAAA”, która daje prawo głosu głupkom? Poza tym jak chcesz sprawdzić kto jest głupi a kto mądry? Znając Twoje polityczne poglądy to zależy na kogo chcą głosować 🙂

  3. Nie wierzę co słyszę?! Kopyr anty-demokratą?!

    Przy okazji warto tu przytoczyć paradoks wyborów. Załóżmy, że jest głosowanie pomiędzy dwiema opcjami (np. pomiędzy dwiema partiami czy dwoma kandydatami powiedzmy na prezydenta). I głosy posortujmy względem IQ głosujących. Gdy odrzucimy głosy imbecyli (czyli poniżej IQ poniżej 55), mamy dwie sytuacje jakie mogą się zdarzyć: albo wyniki się nie zmienią (więc po co się fatygowali), albo wyniki się zmienią (czyli najgłupsi wybrali). Można tę sytuację iterować doprowadzając do jednego wyborcy…

    A tak na prawdę wybory (jeśli już powinny być powszechne) to powinny być ograniczone np. poprzez opłatę. Wtedy by poszli na wybory tylko Ci co na prawdę się interesują. Obecnie jak ze 20% społeczeństwa się interesuję polityką to dobrze. A ile osób wie co tak na prawdę wybiera? Poznało program? Kilka procent?! Część osób wybieranych nie zna programów swoich partii!

    PS. A Ty kopyr pójdziesz do wyborów? 😛

  4. Apel się nie powiódł, pójdę 😀
    Swoją drogą Oborniki Śląskie nigdy nie stały przed taką szansą jak teraz, jak dobrze to rozegracie to będziecie mieli burmistrza, siostrę premiera. Nie trzeba chyba tłumaczyć co to może oznaczać.

  5. A poniżej fragment wywiady z jednym z kandydatów na prezydenta jednego z większych miast. To tak odnośnie tego, że każdy oczekuje, że dostanie więcej głosów.

    Wierzy Pan w swoją wygraną w tych wyborach?

    Moja wygrana nie jest bardzo prawdopodobna.

    To po co Pan kandyduje?

    Nie zawsze w życiu robi się rzeczy, które dają sto procent gwarancji sukcesu. Każda inwestycja to poświęcenie pewnych zasobów na rzecz przyszłych, niepewnych zwrotów. Na tym polega życie przedsiębiorcy i polityka.

    A co po wyborach?

    To bardzo dobre pytanie. Jeszcze niedawno zamierzałem skupić się na przygotowaniach do kampanii parlamentarnej. Obecnie coraz bardziej przekonany jestem do tego, by dalej interesować się sprawami miasta. To efekt tego, co zobaczyłem w czasie kampanii. Zamierzam dalej ujawniać wszystkie patologie w mieście. To bardzo zła wiadomość dla przyszłego prezydenta. Będę patrzył mu na ręce”.

  6. Tylko w twoim twierdzeniu jest błąd, nie można zdemobilizować głupich ponieważ nie wiedzą, że są głupi. A tak poza tym, to bardzo nie po chrześcijańsku, bardzo. Tak dzielić ludzi. Jezus tak nigdy nie robił, zawsze pozwalał dokonać wyboru bliźniemu, musimy nauczyć się kochać wszystkich ludzi, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, tylko to nas uchroni przed zgubą.

  7. KILKA SŁÓW O ODPOWIEDZIALNYM GŁOSOWANIU, ORAZ PROTOKÓŁ ODDAWANIA UŻYTECZNEGO GŁOSU

    Głosowanie jest przywilejem i wymaga odpowiedzialności. Nieodpowiedzialność idąca w parze z prawem do czegoś może doprowadzić do społecznej tragedii. Jeśli człowiek chce czuć, że dobrze oddał głos, musi mieć pewien plan, który będzie jego usprawiedliwieniem; musi także przystawać do pewnego ideologicznego protokołu oddawania poszczególnych głosów. Zbyt często w przeszłości nasza generacja głosowała i formowała opinie oparte jedynie na własnych interesach. „Wiem, co jest dobre dla mnie i nieszczególnie dbam o to, co jest dobre dla innych; zagłosuję na kandydata bądź opcję, która jest dla mnie najkorzystniejsza” – to najpopularniejszy sposób myślenia. Oto przykład najprostszej z możliwych konwencji głosowania. Nie wymaga zbyt dużego obycia w świecie czy zainteresowania problemem; to najzwyklejsza chęć zysku. Tak prawdopodobnie wygląda sposób myślenia ludzi w drodze do urn wyborczych tego roku, jak i w latach ubiegłych. Ale to nie przyczynia się do powstania lepszego społeczeństwa. Głosowanie oferuje nam sposób odpowiedzialnego ulepszenia społeczeństwa. Jeśli nie obchodzi cię ten cel, to głosowanie nie jest dla ciebie przywilejem; jest jedynie rutynowym zachowaniem, które zdarza się co cztery lata, lub co gorsza, drogą do wdrożenia złej polityki, która następnie degraduje życie zaniedbanych i bezsilnych. Jeśli nie zależy ci na poprawie, to lepiej miej nadzieję, że ci, którzy naprawdę głosują, bronią twoich interesów.
    Społeczna poprawa jest jednak mglistą koncepcją, ponieważ zmiana rzadko bywa teleologiczna i spoczywa w zachciankach populacji. Większość ludzi myśli, że kandydat, który wygrywa, może ulepszyć ten świat. To zdarzało się w historii rzadko. To ludzie, czy „rządzeni”, zmieniają świat na lepsze przez zmiany w zachowaniu, a rządzący jest zazwyczaj tylko produktem ubocznym tego zbiorowego zjawiska. Wymagając rozpowszechniania informacji, proces głosowania wymaga od ludzi także zdobywania wiedzy o świecie. Jest to okazja do zapytania, czy akceptują oni doktryny swoich reprezentantów i całego swojego społeczeństwa. Wtedy ludzie mogą się informować, mogą mówić o tym, co ich boli, oraz dzielić swoje nadzieje. Czują się użyteczni i uznani przez współobywateli. Z komunikacji wyłania się akcja i w końcu rzeczy, które powodują cierpienie i nędzę, zanikają. Osoba poinformowana to osoba zadowolona. Poinformowane społeczeństwo to silne społeczeństwo, oddane, świadome i współczujące mniej uprzywilejowanym obywatelom. W końcu, poinformowany głos to odpowiedzialny głos. Wychodzi daleko poza wybory. Wiedza pozostaje z człowiekiem i w ciągu życia kształtuje jego pogląd na jego pozycję w społeczeństwie. To wszystko przyczynia się do tworzenia lepszej społeczności i bardziej konstruktywnych wyborów.

    NIEORTODOKSYJNY PROTOKÓŁ ODDAWANIA ZNACZĄCEGO GŁOSU:

    1. Określ, czy zależy ci na ogólnym dobru społecznym (jeśli nie, przeskocz do punktu 7; jeśli tak, czytaj dalej).
    2. Określ, czy jesteś uprzywilejowanym obywatelem (jeśli nie, czytaj dalej do punktu 6; jeśli tak, czytaj tylko punkty 3, 4 i 5).
    3. Pomyśl nie o swoich zyskach jeśli dana sprawa zostanie przegłosowana, lecz o tym, jak mniej uprzywilejowani ludzie będą cierpieć (nie ważne, jakie prawo przejdzie, lub kto zostanie powołany na urząd; ci, którymi boisz się stać, czytaj: mniej uprzywilejowani, i tak prawdopodobnie będą mieć zawsze gorzej, niż ty).
    4. Określ dokładnie to, co możesz zyskać; określ procentowo swój obecny poziom zadowolenia i zestaw go z tym, ile mogą stracić mniej uprzywilejowani w stosunku do ich obecnego poziomu życia (bardzo banalny przykład: jeśli twój dochód zmniejszy się o 2%, może to spowodować olbrzymi skok przychodów mniej uprzywilejowanych).
    5. Głosuj na ustawę lub kandydata, który obiecuje zrównoważyć dysproporcje między klasą uprzywilejowaną i nieuprzywilejowaną, nawet jeśli to cię nie wzbogaci lub zmusi cię do niewielkiego kompromisu w twoim codziennym życiu.
    6. Głosuj na ustawę lub kandydata, który ulepszy twoje życie.
    7. Powstrzymaj się od głosowania.

    Na koniec zapamiętaj, że głosowanie powstało jako droga dla zaangażowanych obywateli do współtworzenia społeczeństwa, które byłoby dobre dla wszystkich. Z czasem zamieniło się w potwora; dziś jest to tylko przyrząd samolubnej partyjności, i co gorsza, głos dla tych, którzy chcą zachować i umocnić prawo tworzące różnice między potrzebującymi a uprzywilejowanymi.
    Ten nieszczęsny zwrot wydarzeń uczynił z nas wrogich, beznadziejnych ludzi. Powinniśmy wziąć pod uwagę historię, która pozwala nam spojrzeć z innej perspektywy na naszą obecną sytuację. ŻADNA cywilizacja nie przetrwa bez silnego poczucia odpowiedzialności za dobro ogółu. Imperium Brytyjskie upadło kiedy jego poddani nauczyli się, że przez zjednoczenie i oświecenie klasy niższej powstała nowa, potężna struktura i nowe poczucie narodowej wspólnoty; struktura na tyle silna, żeby odeprzeć każdego ciemięzcę. Zdążamy w tym samym kierunku co upadłe Imperium Brytyjskie kiedy nasza klasa uprzywilejowana bogaci się, jednocześnie się kurcząc, podczas gdy biednych jest coraz więcej i stają się coraz biedniejsi.
    Twój głos jest bezużyteczny jeśli umacnia samolubne pragnienia małej, uprzywilejowanej mniejszości obywateli. Głos mający znaczenie zależy od przejścia ustawy lub od wyboru kandydata, który pomoże stworzyć lepsze miejsce dla wszystkich, nie tylko dla bogatej elity; nie może to być także ustawa, która tylko tymczasowo wesprze ubogich. Jeśli będziesz podążać za tymi wskazówkami, będziemy mieć mniej spolaryzowaną, bardziej zadowoloną klasę niższą i mniej chciwą, a bardziej współczującą klasę wyższą; jakość naszego społeczeństwa poprawi się drastycznie.

  8. Widzisz Tomku ty sobie pracujesz 20-25 lat w jakieś tam firmie za najniższą krajową i na emeryturze będziesz miał z te 2500 zł a taki posełek od 1989 roku siedzi w sejmie i będzie miał 10000 emerytury i gdzie tu jest k… sprawiedliwość?

Leave a Reply to Żurbert KoncerniakCancel reply