Piotrek z bagien – Piwo à la Grodziskie z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy

22
4135

Kolejne Grodziskie na rynku, tym razem z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy z Piotrkowa Trybunalskiego. Piwo to pod marką Piotrek z bagien rozpoczyna serię piw kraftowych w Olbrachcie. Przyjrzyjmy się temu Grodziskiemu i porównajmy z piwem z reaktywowanego browaru w Grodzisku Wielkopolskim.

A już jutro Sophia z Olimpu, czyli… kolejne Grodziskie.

22 KOMENTARZE

  1. Oryginalne Grodziskie miało 2,5% alk. tak więc jeszcze płyciej odfermentowane, nawet taka był koncepcja że wypijesz i możesz jechać autem, albo pijesz po robocie i jesteś rześki, tzw. piwo zdrowotne.

  2. Czym można tak zmasakrować pianę? Przecież to chyba jest 100% słód pszeniczny? Piwo musujące to piana powinna być jak w Grodziskim z Miłosławia 😉

  3. Jak to w końcu z tą wędzonką…? Ma być nisko wyczuwalna czy wysoce? Ludzie często narzekają, że jakieś grodziskie ma mała wędzonkę jakby oczekiwali jakieś szlenkerli co najmniej. Z tego co sie orientuję, to oryginalny grodzisz nie miał raczej dominującej wędzoności.

    • Dwie rzeczy. Intensywność i charakter. Po pierwsze, część ludzi nie rozumie różnicy między dymem bukowym i dębowym. Po drugie, jeśli dym jest dębowy, ale intensywny, to i tak będzie inaczej odczuwany niż dym bukowy. Uważam, że jeśli ktoś chce stworzyć Grodziskie jak najbardziej wierne oryginałowi, to bezwzględnie należy unikać charakteru szynkowego, kiełbasianego. Teoretycznie powinien on być umiarkowany. Z drugiej strony, jeśli po 23 latach w oryginalnym Grodziskim można wyczuć wędzonkę, to ona nie mogła być na niskim poziomie w świeżym piwie. Po prostu, ponieważ nie ma charakteru kiełbasianego, to nie była kojarzona z wędzonką. Zwróć uwagę, że niewiele osób powie, że zielona herbata ma nuty wędzone/dymne, podczas gdy sensorycy, kiperzy właśnie tak je opisują.
      Po trzecie zaś, nikt nie powiedział, że należy jedynie dążyć do odtworzenia tego co było. Jak najbardziej popieram eksperymenty z Grodziskim „na nasze czasy”.

      • >popieram eksperymenty z Grodziskim „na nasze czasy”

        Czyli Grodziskie od Doctorów z szuflą amerykańskich chmieli? 😉
        W sumie mogłoby to być ciekawe doświadczenie 😛

        • No my mamy na koncie Rhino – Smoked American Pale Ale. To jest coś w ten deseń.

          Bazyliszek np. wypuścił Grodziskie, pod nazwą WKD, w którym użyto słodu wędzonego torfem. Hardkor o aromacie bandażu i apteki, ale właściwie czemu nie?

        • Rhino w W-wie nie widziałem, a WKD jeszcze nie miałem okazji wychylić, ale jak to torfem to jednak poczekam na kolejny pociąg 😉
          A ten Rhino mocno wędzony czy tak ala Grodziskie? I czy jest/będzie jakoś dostępny?

        • Pracownia Piwa ma „czarne grodziskie” (smoked cracow by night), co prawda w moim odczuciu od grodziskiego kawałek odjechało, ale nadal jest to jedno z moich ulubionych piw. No i faktycznie porterem bym tego nie nazwał 😉 No i „smoked cracow by sunrise” którego jeszcze nie próbowałem, „american amber grodziskie” chmielone centennialem 🙂

    • No tu się chyba mylisz. Piwo było uwarzone, z tego co wiem, jeszcze przed przybyciem Josefika z odsieczą. Jutro będzie Piotrek z bagien AIPA i to już jest spod ręki lub oka Josefika.

  4. Piliśmy je w sobotę. Ponieważ miałem dość dziwne odczucia poprosiłem cztery osoby (że się tak wyrażę – „niepiwne”) o ich zdanie. Każda z nich z osobna powiedziała – śmierdzi smalcem. Koszmarne piwo – tak niesmacznego kraftu nie piłem chyba nigdy. Nie jestem wielkim znawcą, ale piłem już kilka grodziskich i żadne z nich nie miało takich aromatów. Po raz pierwszy albo drugi nie byłem w stanie dopić szklanki. Gdyby to było tylko moje zdanie, zachowałbym to dla siebie, ale 5 osób nie może się pomylić… Smażona cebula i smalec – masakra…

Leave a Reply to BrodzislawCancel reply