Wood Aged IPA brzmi nieźle. Mamy więc IPA Single Hop Mosaic leżakowane z drewnem cedru (a może tfu… cedrelli). Czy ten cedr jest w ogóle wyczuwalny w aromacie?
10 finger discount to jest taka zniżka, że się coś kradnie. 😉
Jak jakiś typ się drugiego pyta ile dał za coś a ten mu odpowie tym właśnie zwrotem to znaczy, że zwyczajnie coś zajumał.
A Middle Finger discount to ciężko tak jednoznacznie… ale to jak ktoś kogoś przewali, tamten myślał, że zrobił interes życia a to się okazuje przekręt.
Tomasz bardzo lubię oglądać Twojego vloga, jest mi pomocny w pracy i w rozwijaniu własnej wiedzy o piwie ale błagam Cię nie z „drzewem” tylko z „drewnem”.
Przepraszam ale mam nadzieję, że jako inteligentny człowiek to zrozumiesz. Jestem z wykształcenia leśnikiem i ciężko mi znieść jak ktoś pisze/mówi „kupię drzewo do palenia” czy „to zostało zrobione z drzewa”, albo „zrobione z drzewem”. Drzewo to żywy organizm z liśćmi, korą, konarami, pniem, korzeniami i płynami ustrojowymi, a dopiero pozyskany z niego i odpowiednio wysezonowany (wysuszony) surowiec jest drewnem.
Drewnem palimy w kominku, z drewna robimy meble i z drewnem lub w drewnianych beczkach starzymy alkohole.
Różnica jest mniej więcej taka, jak gdyby mówić, że do warzenia piwa używamy jęczmienia w rozumieniu całej rośliny, a nie słodu jęczmiennego, który jest specjalnie przygotowanym ziarnem jęczmienia.
Także z drewnem cedrowym, z płatkami drewna cedrowego lub ewentualnie w beczkach cedrowych/z cedrowego drewna. Pozdrawiam. 🙂
Ps. Mam nadzieję, że nie dostanę od Ciebie „middle finger discount” za ten komentarz.
Tomku, czy widzisz sens w domowych warunkach eksperymentowania z samodzielnie wykonanymi płatkami z różnych gatunków drewna do wrzucenia na cichej? Płatki dębowe są łatwe do kupienia i dużo jest materiałów o ich wykorzystaniu w piwowarstwie. Korci mnie natomiast, żeby poeksperymentować z drewnem drzew owocowych (gruszy, wiśni) – czy to świeżymi zestruganymi kawałkami, czy opalanymi wcześniej w piekarniku. Sądzisz, że może to dać ciekawe efekty, czy prędzej same problemy? Dzięki!
Mateusz drewno drzew owocowych (np.wiśnia) jest wykorzystywane do wędzenia i do produkcji fajek (np.grusza). Czy warto go używać do aromatyzowania piwa? Myślę, że to bardzo dobry pomysł, lecz lepiej drewno trochę (rok lub dwa) wysezonować lub kupić już sezonowane, niż opalać w piekarniku, co może dodać nut palonych ale ująć owocowych. Świeże drewno owocowe może mieć jeszcze bardziej intensywny wpływ na piwo włącznie z efektem ściągania jak w wytrawnym winie – efekt tanin i garbników. Wiem, że pytanie było skierowane do Tomka ale w kwestii drewna możesz zaufać i moim skromnym kompetencjom. 😉
Piłem jakiś czas temu The Tickle Monster z tej samej kooperacji – Triple IPA 12% też leżakowane w cedrze i strasznie się zawiodłem. Koszmarnie zalepiająco słodkie bez żadnej kontry. A zmętnienie było odrażające.
Nie ktoś mówił o zmętnieniu dr brew tylko ów Piotr Pokora który Ci piwo podesłał pisał o tym w artykule przez Ciebie udostępnionym 🙂 wypadałoby mu zwrócić uwagę co za gó**o zmętnione Ci podsyła 😛
Wybacz, ale nie porównujmy zmętnienia Dr Brew do każdego innego, bo wręcz nie wypada 😛 Są w tym jedyni w swoim rodzaju.
Oczywiście Tomek do mnie napisał na priv w tej kwestii, pozostaje niewzruszony 😛
Zawsze można sprawę sprowadzić do absurdu, ale może nie tym razem.
Jest rzeczą normalną, że piwa będą posiadać zmętnienie, i dobrze byłoby, gdyby te zmętnienie było w granicach stylu. Jednak jeżeli piwa są notorycznie zmętnione na poziomie 2x weizen, to nie ma dla nich litości. Oczywiście mogą się zdarzyć lekkie wtopy, ale nie porównujmy tego z sytuacją notoryczną. Poza tym akurat w tym przypadku to była kwestia butelek, a nie całej partii.
10 finger discount to jest taka zniżka, że się coś kradnie. 😉
Jak jakiś typ się drugiego pyta ile dał za coś a ten mu odpowie tym właśnie zwrotem to znaczy, że zwyczajnie coś zajumał.
A Middle Finger discount to ciężko tak jednoznacznie… ale to jak ktoś kogoś przewali, tamten myślał, że zrobił interes życia a to się okazuje przekręt.
Tomasz bardzo lubię oglądać Twojego vloga, jest mi pomocny w pracy i w rozwijaniu własnej wiedzy o piwie ale błagam Cię nie z „drzewem” tylko z „drewnem”.
Przepraszam ale mam nadzieję, że jako inteligentny człowiek to zrozumiesz. Jestem z wykształcenia leśnikiem i ciężko mi znieść jak ktoś pisze/mówi „kupię drzewo do palenia” czy „to zostało zrobione z drzewa”, albo „zrobione z drzewem”. Drzewo to żywy organizm z liśćmi, korą, konarami, pniem, korzeniami i płynami ustrojowymi, a dopiero pozyskany z niego i odpowiednio wysezonowany (wysuszony) surowiec jest drewnem.
Drewnem palimy w kominku, z drewna robimy meble i z drewnem lub w drewnianych beczkach starzymy alkohole.
Różnica jest mniej więcej taka, jak gdyby mówić, że do warzenia piwa używamy jęczmienia w rozumieniu całej rośliny, a nie słodu jęczmiennego, który jest specjalnie przygotowanym ziarnem jęczmienia.
Także z drewnem cedrowym, z płatkami drewna cedrowego lub ewentualnie w beczkach cedrowych/z cedrowego drewna. Pozdrawiam. 🙂
Ps. Mam nadzieję, że nie dostanę od Ciebie „middle finger discount” za ten komentarz.
A od dwóch trzecich filmu mówisz już poprawnie o drewnie cedru. 🙂
I jak tu Cibie nie lubić. 😉
Errare humanum est.
Rozumiem, – Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto. – ja zrobiłem literówkę pisząc „Cibie” zamiast „Ciebie”. 🙂
Tomku, czy widzisz sens w domowych warunkach eksperymentowania z samodzielnie wykonanymi płatkami z różnych gatunków drewna do wrzucenia na cichej? Płatki dębowe są łatwe do kupienia i dużo jest materiałów o ich wykorzystaniu w piwowarstwie. Korci mnie natomiast, żeby poeksperymentować z drewnem drzew owocowych (gruszy, wiśni) – czy to świeżymi zestruganymi kawałkami, czy opalanymi wcześniej w piekarniku. Sądzisz, że może to dać ciekawe efekty, czy prędzej same problemy? Dzięki!
Mateusz drewno drzew owocowych (np.wiśnia) jest wykorzystywane do wędzenia i do produkcji fajek (np.grusza). Czy warto go używać do aromatyzowania piwa? Myślę, że to bardzo dobry pomysł, lecz lepiej drewno trochę (rok lub dwa) wysezonować lub kupić już sezonowane, niż opalać w piekarniku, co może dodać nut palonych ale ująć owocowych. Świeże drewno owocowe może mieć jeszcze bardziej intensywny wpływ na piwo włącznie z efektem ściągania jak w wytrawnym winie – efekt tanin i garbników. Wiem, że pytanie było skierowane do Tomka ale w kwestii drewna możesz zaufać i moim skromnym kompetencjom. 😉
Leżakowałem piwo z kawałkami świeżego drewna śliwy. Zostały po nim po prostu dosłownie drewniane aromaty i tyle, wiec nie jest źle.
Dzięki 🙂 Pokombinuję zatem i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Piłem jakiś czas temu The Tickle Monster z tej samej kooperacji – Triple IPA 12% też leżakowane w cedrze i strasznie się zawiodłem. Koszmarnie zalepiająco słodkie bez żadnej kontry. A zmętnienie było odrażające.
Nie ktoś mówił o zmętnieniu dr brew tylko ów Piotr Pokora który Ci piwo podesłał pisał o tym w artykule przez Ciebie udostępnionym 🙂 wypadałoby mu zwrócić uwagę co za gó**o zmętnione Ci podsyła 😛
Wybacz, ale nie porównujmy zmętnienia Dr Brew do każdego innego, bo wręcz nie wypada 😛 Są w tym jedyni w swoim rodzaju.
Oczywiście Tomek do mnie napisał na priv w tej kwestii, pozostaje niewzruszony 😛
Jak widać nie tylko Polski craft jest mętny 😛
Zawsze można sprawę sprowadzić do absurdu, ale może nie tym razem.
Jest rzeczą normalną, że piwa będą posiadać zmętnienie, i dobrze byłoby, gdyby te zmętnienie było w granicach stylu. Jednak jeżeli piwa są notorycznie zmętnione na poziomie 2x weizen, to nie ma dla nich litości. Oczywiście mogą się zdarzyć lekkie wtopy, ale nie porównujmy tego z sytuacją notoryczną. Poza tym akurat w tym przypadku to była kwestia butelek, a nie całej partii.
Piwo dostępne w Polsce za ok 30 PLN.
W GB w niezbyt tanim sklepie The Offie w Leicester chcą za nie 3,45 funta, więc jakby nie było około 18 zł.