Pyskaty Troll z Chmielogrodu

34
2973

Po Kudłatym Elfie, czas na odpowiedź ciemnej strony Chmielogrodu. A najbardziej ciętą ripostę może posłać Pyskaty Troll. Sprawdźmy, na którą stronę przechyla się szala.


34 KOMENTARZE

    • Nie, to nie jest idealnie w moje gusta. Gdyby to był RIS w beczce dębowej po whisky lub lepiej bourbonie to tak, ale to jest dzikie piwo, a ja za dzikusami to tak średnio. Ale tak, czeka w kolejce.

  1. Kopyr, wyobrażasz sobie, że spotyka cię taka sama kuriozalna sytuacja jaka spotkała Masochistę za recenzje filmu „Ostra randka”? Pewnie kojarzysz temat, jak nie to wygoogluj. Teraz taka sytuacja: nagle że jakiś browar nakazuje ci zdjęcie recenzji piwa i grozi sądem bo w jego ocenie obniżasz jego zyski pomimo iż piwo było fatalne z licznymi wadami. Jak wiadomo każda recenzja nie jest obiektywna i można się z nią nie zgodzić ale aby robić aferę sądowa z tej okazji? Co byś zrobił w tej sytuacji?

    • E lepiej nie wywołujmy wilka z lasu. Zawsze to jest jakiś stres.
      Zrobiłbym o tym film. Nakręciłbym aferę 10 albo 100 razy większą niż ta recenzja. Poczekałbym na pozew, na rozprawę, a potem film ściągnął, albo nieudolnie ocenzurował. 😛 Na przykład wypikałbym nazwę piwa i browaru, a całą recenzję zostawił.
      No wyobraźmy sobie sytuację, że KP pozywa mnie za Wielki Test Tyskie Gronie. Zmieniłbym tytuł na Wielki Test Piwa T….. G….. i zamazał programem do rozmywania nazwę Tyskie, ale tak żeby było ją widać. Nazwę, która pada z moich ust zamieniłbym na pik, albo np. „pomidor”. Sprawa nie do wygrania przez KP. Film zamiast 100 tys. odsłon miałby milion. Nagrałbym film po angielsku. No chyba, że doszedł bym do wniosku, że albo zawiniłem, albo przesadziłem. Wtedy bym przeprosił.

      • Już jeden był co mu tatar nie smakował i w sumie wyszedł na tym lepiej niż firma, która go pozywała (wszyscy wiemy jaka firma). 🙂

        Jemu zarzucali, ze się nie zna, że źle przyrządzał i w ogóle jest amator i szkaluje nazwę firmy. W końcu poszła jakaś tam ugoda i chyba wycofali się z pozwu za zdjęcia materiału (wiadomo, co wpadło w Internet, nie zniknie :D). Ogólnie każda firma napadająca na blogera jest na straconej pozycji, bo klienci będą z taka firmą walczyć. Wizerunkowo firma zawsze przegra, tym bardziej w Internecie, gdzie przylepi się jeszcze łata cenzora.

        To był amator-pasjonat gotowania. Ciekaw jestem co by na przykład taka KP miała na międzynarodowego sędziego piwnego, który jest ekspertem w takich sprawach? Dziennikarzy Gazety Wyborczej jako degustatorów, którym piwo smakowało? 😀

        • Tylko moim zdaniem Ogiński przegiął. Gdybym ja pluł albo wymiotował piwem na ekranie i mówił, że po tym piwie będziecie świecić, to bym się nie zdziwił gdyby mnie pozwali, ale za rzetelny test?

        • Ja tam nie próbkowaniem jego smażonego tatara, testu też nie odtwarzałem, bo nie uznaję paczkowanego tatara, tylko takiego ze świeżego mięsa. Może na prawdę mu nie smakował. Może jest nie zjadliwy, nie wiem.

          Wiem za to, że reakcja firmy była jeszcze bardziej przesadzona i nieprzemyślana. Zamiast zrobić testy u renomowanych kucharzy, innych blogerów itp. nakręcić marketingowo sprawę, tak żeby obrócić na swoja korzyść sprawę i marketing wirusowy, to oni poszli z pozwem.

          W tej sytuacji przegrywają zawsze, bo oni przejmują inicjatywę agresora, a opinia publiczna zawsze stanie po stronie słabszego, tym bardziej jak mamy zderzenie wielkiej firmy z mniejsza osobą. O tym, że ktoś pluł mięsem i rzygał nikt nie będzie pamiętał, ale o procesie i reakcji firmy, oraz żartach z produktu, to długo długo.

          Po prostu ten producent ma słabych marketingowców, co jest nagminne w tym kraju (skoro tacy ludzie mylą marketing z reklamą).. Trochę na tym się znam, bo robię w reklamie. Ogólnie z tej sytuacji było tylko jedno dobre wyjście i same koszmarne, firma poszła tym najgorszym, za co pewnie konkurencja im dziękuje. 🙂

          Mam tylko nadzieję, że firma zmieniła po całej akcji agencję na bardziej profesjonalną.

        • No zgadza się. Sądołów powinien go zaprosić do zakładu, pokazać jak tatar powstaje i dlaczego nie szarzeje. A w ogóle najlepiej – morda w kubeł i przeczekać.

  2. Piłem na Warszawskim Festiwalu Piwa i jak to z piwami festiwalowymi był za zimny. Powodowało to, że aromat chmielowy był niemal zerowy, za to diacetyl był tak wysoki, że aż odrzucający (a nie jestem jakoś mocno na tą wadę „uczulony”). Jedno z najsłabszych piw jakie piłem na WFP.

    • Miałem właśnie tak samo. Najpierw z 10 minut ogrzewania w rączkach szklanki, aż do zgrabienia rączek. :[

      Zapomniałem o tym wspomnieć powyżej. Dzięki za przypomnienie o tej temperaturze.

  3. Kopyr! Jeśli mówisz o wyjazdach to zapytam raz jeszcze – pojawisz się w Łodzi na offbeer? Impreza trwa tydzień, będzie m.in. konkurs piw domowych. Organizuje to Piwoteka z kimśtam

  4. Troll (skand. troll. ang. trow) Demoniczne potwory znane w Skandynawii, północnej Szkocji (Szetlandy) i Anglii. Niewątpliwie pierwowzoru trolli należy szukać wśród mitologicznych olbrzymów, przy czym olbrzymy walczyły z bogami, zaś trolle nękały ludzi. Trolle były zwykle dużo wyższe od ludzi, niesamowicie silne, zielone, brzydkie i cuchnące. […] Trolli należało się bać tylko nocą, gdyż światło dnia zamieniało je w kamień.

    żródło: Artur Szrejter – Mitologia Germańska

    Więc zgodnie z Mitologią Germańską jest przedstawiony troll jako zielony stwór, no i Kopyr też miał rację z tym kamieniem.

Leave a Reply to kopyrCancel reply