Czyli Polak Węgier dwa bratanki… tylko ten język… 😉
Piwo z węgierskiego browaru kontraktowego Róth Serfőző Kft. (po angielsku RothBeer Brewery) uwarzone w słowackim browarze Kaltenecker. Rzeczywiście, jest to najlepsze piwo 2. Węgierskiego Konkursu Piw Domowych. Nie wiem tylko, czy jego uwarzenie, to inicjatywa autora, czy może podobnie jak u nas, nagroda dla piwowara.
Piłem z beczki w Budapeszcie w multitapie Élesztő we wrześniu (opisałem wrażenia u siebie). Piwo zdobyło Grand Championa w tym konkursie: http://www.elsosor.hu/international_homebrewers_competition/
Barman w Élesztő twierdził, że to jest single hop Galaxy. Z tego co zrozumiałem, szperając w sieci, to raczej jest to prywatna inicjatywa piwowara, pierwsza warkę uwarzył kontraktowo w minibrowarze Legenda, a dopiero następne w Kalteneckerze. Pozdrawiam, Kopyrze 🙂
Bardzo dobry pub jak na Węgierskie warunki. Zdecydowanie jednak wolę Csak a Jo Sor (Tylko dobre piwo), a m.in. dlatego, że blisko do Frici Papa Kifőzdéje 😉 🙂
Węgierski wcale nie jest taki zły 😉 a co do piwa, ciekawe czy pojawi się szansa, by gdziekolwiek je dostać w Polsce. Osobiście zaopatruję się w bydgoskim E.Leclercu (prawdziwa skarbnica piwa w tym rejonie), ale nie przypominam sobie by mi mignęło na półce… egészségedre 🙂 chyba, że Wasze, czyli Nasze zdrowie – to egészségetekre 😉
Ogólnie się to nie opłaca, bo musiałbyś płacić jak za Mikkellera za podobne pojemności — rzadko kiedy można kupić coś o pojemności 0,5l. Jest jedno piwo, jak dla mnie petarda i pewnie niedługo na blog.kopyra.com 😛 😛 , ale jego dostępność jest losowa, podobnie niestety może być z jakością, bo wygląda jak robione w stodole za chałupą. Jest szansa na takie piwo w Polsce, ale konkretnie będę wiedział w okolicach listopada dopiero.
Język jak język, każdy obcy jest trudny i dziwny. Najgorzej jest załapać jak czytać bo „s” to „sz” „sz” to „s”, z a i o też różnie bywa. W sumie jak byłem na Węgrzech to najwięcej obczaiłem jak słuchałem co ludzie w kościele śpiewają i porównywałem z tym co było na wyświetlaczu, i nawet szło to ogarnąć. A piwa niestety nie znalazłem żadnego ciekawego same „koncernowe”, choć i tak jak tam bywam to Wino 😀
Co do wymowy, to jest jak mowisz.
http://en.wikipedia.org/wiki/Hungarian_alphabetZas to ő to takie dlugie ó 🙂
Pytanie nie związane z tym piwem.
Wybierasz się na targi piwa w Łodzi? Możesz polecić takie „imprezy” czy raczej uważasz, że nie warto tracić czasu?
Nie wybieram się. Nie mam pojęcia jak będzie wyglądała ta impreza, więc trudno mi zachęcać lub zniechęcać. Jak jesteś z miasta Łodzi, to grzech nie zobaczyć. Jak masz jechać 100 km pekaesem, to już inna kwestia. 😉
Tomasz – przypomnij mi od kogo z okolic Opola Lubelskiego kupiłeś chmiel do Misia