Coco Jambo i do przodu!!
Po opublikowaniu na Facebooku i Instagramie fotki Bojana Kokosowego, pojawiły się komentarze – no ale jak to, miało nie być takich piw. I powiem szczerze, że przed nagraniem miałem wątpliwości, czy to ma sens. Przeważyły dwa argumenty – fala krytyki jaka przetoczyła się przez sieć, po ogłoszeniu premiery tego piwa oraz Coconut Porter ze Stewart Brewing, które mi bardzo smakowało.
Tomku czy możemy się spodziewać degustacji Hadesa z Olimpu ? 😉
Jak trafi w moje ręce, to za jakiś rok myślę, że warto by było.
dlaczego dopiero za rok?
Bo szkoda go pić teraz. Wszystkie recenzje zwracają uwagę, że jest niedoleżakowane, nieułożone, zbyt alkoholowe. Oczywiście, gdyby udało mi się zdobyć 2 butelki, jedną zdegustowałbym od razu, drugą za rok.
To ma sens, dzięki za odpowiedź.
No ale recenzje na bbizie są połowiczne… Część osób zauważyło tak jak docent, że alkohol jest nieułożony, ale wiele jest opinii, że nuty alkoholowej nie czuć w wersji butelkowej (docent pił beczkową). Sam się zastanawiam czy próbować, ale może po 0,3 nie umrę i jednak spróbuję 😉
Udało mi się nabyć 2 butelki, więc jedna wędruje do piwnicy, a druga niedługo powędruje do pokala.
Dobra decyzja, właśnie piję i muszę powiedzieć, że o ile w aromacie alkohol dominuje to w smaku już zdecydowanie nie, wręcz nie czuć nut alkoholowych, za to posmak na języku bardzo przyjemny, a piwo zgodnie ze stylem ociepla 🙂
Wczoraj wypiłem jedno i dzisiaj pojechałem zaopatrzyć się na jesień. Zostały ostatnie trzy buteleczki 🙁
Panie Tomku, jeszcze trochę i vlog zacznie przypominać „Podróże kulinarne Makłowicza” 🙂
Dla mnie to piwo jest ciężkie, w połowie butelki miałem ochotę je wylać.. ale jakoś zmęczyłem.
Aromat kokosa jest zbyt męczący, jest za słodko. Na pewno nie wrócę do tego piwa jeszcze raz.
Podoba mi się kierunek w jakim idzie ten vlog 🙂 Zaczyna się pojawiać muzyczka, więcej zabawy z montażem przede wszystkim więcej humoru! Tak z jajem…
pozdrawiam
Wiem że niechętnie wracasz do zdegustowanych już piw, ale myślę że powinieneś spróbować ponownie bojanowskie BLACK IPA, ostatnia warka jest na prawdę na wysokim poziomie. Paloność, amerykańskie chmiele, żywica, ananas w czekoladzie i niezła goryczka. Bardzo fajny długi aftertaste. Nie odbiega daleko od wyrobów Alebrowaru czy Pinty.
Bojan Black IPA dostał już swoją drugą szansę. Trzecią dostanie, jak zdobędzie medal na jakimś międzynarodowym konkursie. 😛
Piłem dziś Black IPA po raz pierwszy i… serio zrobiło na mnie wrażenie. Amerykańce robiły robotę. Fajna lekka paloność. No i żadnych wad. Brawo Bojanowo.
A co najważniejsze, kupiłem w „Piotr i Paweł” za 4,19zł…
Uważaj, bo to może nie flamingi a okrzyki bojowe tubylców 😉
Podoba mi się kierunek w którym idzie blog. Ale przy robieniu zdjęć robisz podstawowe błędy. Do zbliżeń nie używaj zooma, a podchodź z aparatem. Efekt nie będzie męczył oczu i będzie bardziej plastyczny.
Najlepsza i tak jest końcówka, „to flamingi takie dźwięki wydają…”
Kopyr w kapelusiku, krótkich spodenkach, przy palmie no w oddali [… no nie spoilerujemy innym – kopyr ;)]
Z tymi flamingami to pojechałeś 😀
Co do hamerykańckich chmieli, to mocno mnie zdziwił Cascade w Toporku. Pierwsze skojarzenie było takie, że to pewnie ale, ale spojrzałem na etykietę, a tu lager z Cascade’em.
Taaa… a na Żywiec Białe szkoda Ci czasu… 😉
Przecież Tomek napisał (i powiedział na filmie) czemu je degustuje : „…fala krytyki jaka przetoczyła się przez sieć, po ogłoszeniu premiery tego piwa oraz Coconut Porter ze Stewart Brewing, które mi bardzo smakowało.” Pozdr 🙂
Za flamingi-BRAWO:)
Nie rozumiem podejscia tego browaru. Na lato wypuszczaja ciezkiego, slodkiego lagera naperfumowanego aromatem kokosowym (koajrzacym sie raczej z nalewko-mozgotrzepami)?
Normalnie pogratulowac inwencji temu komus, kto jest decydentem w tych sprawach … :/
Natomiast jak maja sie aromaty tego piwa? Mozna wyczuc jakies wady, czy raczej wszystko przykryte perfumami?
W Toporku zza aromatycznego chmielu mozna bylo wyczuc taki ordynarny zapach mocnego lagera – skwasnialy recznik pomieszany z zapachem piwa ktore stalo otwarte przez trzy dni. Czy w Kokosowym tez idzie wyczuc te ordynarnosc?
IMO kampsel, jest bardzo klimatowy. Ogolem podoba mnie sie oprawa graficzna Bojanow, aczkolwiek zgrzytem jest krawatka ktora bardziej pasuje do Ciechana. Mogliby dac cos kolowego i byloby OK.
Degustacje terenowe sa fajne, choc patrzac na ten drut kolczasty mialem wrazenie ze degustacja bedzie odbywac sie gdzies w areszcie ;D
Dobre intro, choc troche przydlugawe zblizenia. Takie uwagi podegustacyjne jak krzyk flaminga, to fajnie wychodza po takim krotkim cieciu 🙂
Tomku gdzie można kupić piwa zrobione przez Ciebie ? pracujesz w jakimś browarze albo coś podobnego ? 😉
z chęcią spróbowałbym piwa made by Kopyra, ale gdzie takie dostać ?
Kopyr jest przecież głównym piwowarem grupy Żywiec, więc wszystkie ich piwa są jego autorstwa. Nie wiedziałeś o tym? 😀
to dlaczego piwo Żywiec ciężko nazwać piwem ?
Nie słuchaj jaceda, zerknij do zakładki About.
Często także gościnnie warzy dla Kompanii Piwowarskiej 🙂
Wszystko jest na blogu, poszukaj.
Syrop glukozowy z kokosowym aromatem bardziej pasują do jakiegoś koncerniaka.
Różnica jest taka, że koncerniaki dodają syropu glukozowego do kotła, żeby zwiększyć odfermentowanie i ilość alkoholu, natomiast Bojanowo dodaje już po fermentacji, a przed pasteryzacją, żeby dosłodzić. Dodaje więc w odwrotnym celu niż koncern, tylko motywacja ta sama. Syrop glukozowy jest tańszy niż cukier.
Jest tańszy i produkuje się go z kukurydzy GMO. Lubię piwo ale bez tego typu dodatków.
PS. Brawa za fajny montaż i muzykę.
W Polsce głównie z pszenicy.
Hej Panie Tomku co Pan na to ?
Polska rzeczywistość ?
Bezcenna wartość dokumentalno – sentymentalna.
Chyba ówczesne „powszechne” piwo nie przeszłoby dziś testu degustacyjnego pozytywnie.
Zaryzykuję że dla dzisiejszych beer-geeków były by to nie pijalne lury.
Pić takie piwa w tamtych czasach to trzeba było być prawdziwym hardcorem 😉
Niekoniecznie. Kiedyś tak myślano też o piwie średniowiecznym, co jest moim zdaniem nieprawdą. Świeże piwo za PRLu było najprawdopodobniej bardzo dobre. Oczywiście nie było to AIPA, ale myślę, że całkiem przyzwoity pils już tak.
Osobiście mam już 5 krzyzyków na karku i nie chwaląc się piłem piwo w PRL-u (często w abstrakcyjnych ilościach). Uwierzcie, smakiem przypominało bardziej dzisiejsze piwa piwowarów domowych niż koncerniaki. Istniało wiele browarów regionalnych, których wyroby różniły sie smakiem. Jeśli się trafiło na dobrą, świężą warkę to piło sie je z wielką przyjemnością.
Jest popyt na takie piwa. Znam parę osób, które namiętnie pijają smakowe pszeniczniaki z Corneliusa czy Ciechany Miodowe i żadne inne piwo im nie smakuje, a jak jest popyt, to i musi być podaż.
Tu akurat jest odwrotnie. Powstała podaż to nakręca się popyt który nakręca dalszą podaż i tak w kółko.
Ciekawe czy też będzie w żabce osiedlowej jak black ipa.
Panie Tomaszu, może warto zrobić relację „Bojan Strażackie”. Dla mnie bomba, chciałbym jednak poznać opinię specjalisty
Witam 🙂
Gdzie mozna zakupic to piwo?
Bardzo bym chciala skosztowac 🙂
Żona uwielbia to piwo. Takie wynalazki są kierowane do kobiet, szkoda tylko, że ginie ono na półce między desperadosami i innymi smakowymi koncerniakami przez swoją siermiężną etykietę.
Tomku w mojej mieścinie Bojan Kokosowe schodzi jak ciepłe bułeczki, często jest tak, że świeżo po dostawie cały zapas znika w przeciągu 2 dni. Poza tym bardzo smakuje mojej dziewczynie która szukała dobrego dla niej piwa, a mocno schłodzone to nawet ja łykne:) /Pozdrawiam
Ja lubię piwo! Ale jestem babą, więc to trochę zmienia postać rzeczy. gustuję w ciemnych, tych wszystkich damskich nie trawię, a to zaskakująco przyjemne. Zgodzę się, że mało piwne.