kolejne Polskie IPA.
Kiedy startowaliśmy z naszym Misiem byłem zaskoczony, że nikt wcześniej nie wpadł na pomysł uwarzenia IPA wyłącznie na polskich chmielach. Choćby z tego powodu, żeby móc na etykiecie napisać PIPA. 😉 Byłem przekonany, że szybko znajdziemy naśladowców i tak się też stało. Co więcej, okazało się, wbrew stękaniom malkontentów, że PIPA może być świetnym, wyrazistym i pijalnym piwem. Czy Żniwa Chmielarzy dołączą do zielonego PLONu? Czy przysporzą amunicji marudom?
Trochę nie ogarniam, powiedziałeś Magnum ? Niemiecki Magnum ? To jak się to ma do PIPA.
Chyba, że jest to Magnum wyhodowany w lubuskim.
Bingo!
Ale to jest nasze polskie Magnum. Tak jak Niemcy mają niemieckie Cascade, to my mamy polskie Magnum. Amerykanie mają amerykańskie Northern Brewer, Fuggles i coś tam jeszcze. Magnum jest chyba jedną z bardziej przyrastających odmian (tzn. zwiększających udział w uprawach), ma dużo alfa, dobre na ekstrakt. 😉
Z całym szacunkiem ale nie szedłbym tą drogą. To jeśli dajmy na to gdzieś w Niemczech zasieją chmiel lubelski to nagle staje się on niemiecki? Magnum zawsze będzie niemiecką odmianą bo tam została wyhodowana. Tak samo Marynka będzie zawsze polska a Fuggles zawsze będzie chmielem angielskim. Pozdrawiam 😉
Oczywiście się zgadzam z Łukasz1202!
Staly problem prawa krwi, czy prawa ziemii. Zupelnie bez znaczenia jak dla mnie. Podobnie zaraz bede klotnie o to chmiele z USA i z NZ.
Podobnie jak u Niemców i Amerykanów nasi genetycy też powinni pokombinować i wyhodować parę nowych odmian, głównie aromatycznych, o jakimś ciekawym profilu zapachowym i smakowym, równie efektownych jak chmiele nowozelandzkie czy nowe odmiany niemieckie. Wtedy polskie IPA i pilsy zyskałyby oręż w walce z konkurencją o gusta piwoszy.
Fakt, błąd ortograficzny na etykiecie to jest siara.
Coś czuję, że kategoria PIPA może się pojawiać w przyszłym roku na różnych KPD.
Ale tutaj: „kolejne Polskie IPA” też trzeba coś poprawić. Polskie małą literą. 🙂
A PKP napisać „polskie Koleje Państwowe”? A RP „Rzeczpospolita polska”? 😉
Intro świetne. Jestem jak najbardziej za.
Matko Bosko chemikalia rozpylajo na niebie!
Czołówka bardzo fajna tylko lekko bym ją przyciszył (albo zaczął od wyciszenia i stopniowo pogłośnił bo na wejściu daje po uszach 😉 ). A jak chcesz robić więcej degustacji w plenerze do czego gorąco zachęcam bo są świetne to zaopatrz się w taką włochatą nakładkę na mikrofon – popularnego kota. świetnie tłumi odgłos wiatru i innych nieprzyjemnych dźwięków.
Pozdrawiam!
Teraz będzie wiosna/lato więc pewnie coraz więcej pojawi się pleneru. Taką nakładkę można nawet samemu zrobić tanim kosztem – gorąco polecamy, bo ciężko wytrzymać w słuchawka przy odgłosach takiego wiatru.
Witam.
Tomku w temacie MISIA PIPA, macie w planach go jeszcze kiedyś uwarzyć?
Został uwarzony jakieś 2 tygodnie temu. Będzie przed Świętami.
Mam duże zaległości twojego blogu, moje pytanie było zbędne bo właśnie słucham jak mówisz o tym że puszczacie MISIA PIPA z innymi chmielami.
Tam było coś o „wychodowanych słodach” ?. Nie wiedziałem, że słód się hoduje 😉