czyli blended Imperial India Pale Ale
Piwo będące owocem kolaboracji szkockiego BrewDoga i duńskiego Mikkellera. Jednak nie jest to klasyczne collaborative brew, tylko połączenie, skupażowanie czy może blend dwóch piw Hardcore IPA z BrewDoga i I beat you z Mikkellera. Sam pomysł mieszania dwóch piw jest dość rzadko spotykany, natomiast kupażowanie piw z różnych browarów jest jeszcze rzadsze. Jak zatem wypadł ten blend?
Piliście I hardcore you? Jak wrażenia?
Miało być turbohop… a chyba jest mildhop.. jak to mówią na browar.biz słaba warka… albo warki…
Chciałoby się pocieszyć takim piwkiem a pozostaje /dobrze że jest/ Brackie z puszki bo akurat butelka sporo słabsza…
Juz myslalem ze zrezygnowales z dwoch filmikow dziennie, ciesze sie ze jednak nie
Był lekka zadyszka ;), ale koncepcja dwóch wpisów dziennie nie została zarzucona.
też mi raz takie wyszło. Super aromat a goryczka homeopatyczna. 🙂
Jak dla mnie słabe, może średnie. Nie urzekło mnie. Podobnie jak 2gie podejście do Hardcore IPA. Pierwsze było cudowne.
ja piłem zarówno i hardcore you jak i hardcore ipa. W jednym i drugim goryczka bardzo przeciętna. Nie tego spodziewałem sie po imperial ipa. Jedyny ciekawy przedstawiciel tego stylu to moim zdaniem Viven IIPA gdzie goryczka była naprawde spora
Zgadzam się, Hardcore IPA beznadziejne.
Z IIPA Imperium Atakuje jest bardzo OK.
A jak ze świeżością tej butelki? Może po prostu goryczka opadła z wiekiem?
Tzn. wiecie goryczka była, ale nie równoważyła tej słodyczy. Piwo nie było po terminie (chyba ;)).
Powiedziałeś, że kilka piw BrewDoga jest lepszych, ciekawszych. Które? Ja byłem w zeszłym tygodniu w pubie BrewDoga w Londynie wypiłem Hardcore oraz Electric India i oba piwa leciutko mnie zawiodły.
Na pewno Libertine Black Ale, można też wymienić Dead Pony Club. Elecric India też jest całkiem niezłe.
Ich regularny RIS też jest smaczny – Rip Tide. Generalnie edycje limitowane robią na mnie największe wrażenie, np Bitch Please albo Alpha Dog.
Goryczka słaba, nie przekracza 50-60 IBU 😉
Dobry tekst, dla wielu ludzi taki poziom goryczki byłby zabójczy.
Ale rzeczywiście słodkość tego piwa gra pierwsze skrzypce, co wcale nie jest takie złe.
Takich blandów robi się obecnie całkiem sporo, brew dog brał też udział w kolaboracji z mikkellerem i nogne o tworząc black tokyo horizon, de struise blandowało black alberta z hel&verdoemenis. Pomijając też to, że browary często mieszają różne produkowane przez siebie piwa, leżakują, i sprzedają pod inną nazwą, np seria urodzinowych piw Firestone Walker
Bardzo dobra recenzja; podobało mi się. Piwa na pewno przy jakiejś okazji spróbuję.
Pozdrawiam.
60 IBU i brakuje goryczki
Bardzo ciekawe. Słodka pomarańcza z lekką goryczką, ale aromaty też takie jakieś lekkie, dead pony miało lepsze..
Hardcore IPA wywarło na mnie dużo lepsze wrażenie (też odczułem ekstazę pijąc je po raz pierwszy i chyba póki co jest to moje ulubione).