Bydlęca żółć, spirytus i puszka to przepis na piwo koncernowe?

39
14896

Za sprawą mało znaczącego artykułu na stronie Fakt.pl, który powielają bez jakiejkolwiek refleksji kolejne portale internetowe wraca temat piwnych mitów, czyli tego jak powstaje piwo koncernowe. Otóż wg Fakt.pl „Promocyjne piwo to mieszanina wody z cukrem alkoholem i chemią z dodatkiem sproszkowanej żółci bydlęcej dla zachowania goryczy. Producenci sprytnie podrabiają opakowania markowych piw.” Tekst jest tak idiotyczny i tak beznadziejny (nie ma znaków interpunkcyjnych), że od razu widać, że napisał go na kolanie w kilka minut jakiś mediaworker, to takie nowe określenie na ludzi tworzących kontent dla stron. Przyświeca im motto: nie ważne co napiszemy, ważne żeby klikali.

Nasuwa się kilka pytań – dlaczego dotyczy to „promocyjnego piwa”? I co to znaczy promocyjne piwo? Takie, które jest w gazetce sieci handlowej, czy może takie w zestawie 5+1 gratis? „Mieszanina wody”? Jeśli już to roztwór, a nie mieszanina. Mieszanina jest niejednorodna. Jednym słowem chemia i żółć musiałyby sobie pływać zawieszone w tej wodzie. Najlepszy hit to drugie zdanie – „producenci sprytnie podrabiają opakowania markowych piw.”. Ale którzy producenci? Czyżby Fakt sugerował, że piwo promocyjne w sieci np. dyskontów jest produkowane przez inny podmiot, bo browarem go chyba nie można nazwać, i podszywa się pod Tyskie, Żubra, Harnasia czy Tatrę. I oczywiście Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec ani Carlsberg Polska nie zauważyły, że na rynku pojawiły się podróbki? Dobra, nie ma się co więcej pastwić nad tym tekstem. Tak jak napisałem i treść i forma wskazują na tekst napisany w kilka minut. Szokujące jest to, że pojawia się on na stronie, było nie było, ogólnopolskiej gazety. Co jest jeszcze bardziej szokujące powiela go kilka innych zdawałoby się poważnych portali, mających w nazwie „biznes” czy „pieniądze„, ale najlepsze jest to, że robi to też największy portal w kraju, czyli Onet. Przy tym wyskoku opisana przez mnie afera, to jest małe miki.

Jak wygląda sprawa naprawdę, prezentuję w cyklu video pt. piwne mity.

Bydlęca żółć w piwie

Spirytus w piwie

Piwo w puszce

Pytanie nasuwa się jednak takie, skoro nie żółć, nie spirytus i nie puszka, to co sprawia, że koncernowe piwo jest tak podłe? Na to pytanie odpowiedziałem już jakiś czas temu w tym wpisie.

PS: Jeśli nie chcesz, żeby ominęły Cię kolejne odcinki piwnych mitów zasubskrybuj mój kanał na youtube, albo zapisz się na stronie do otrzymywania powiadomień o nowych wpisach. Już niedługo odcinek o chrzczeniu piwa.

PS2: jeśli jesteś stałym czytelnikiem lub widzem mojego blogu, to możesz być rozczarowany, bo już to przecież widziałeś. Proszę Cię, żebyś udostępnił ten wpis swoim znajomym, rodzinie, przyjaciołom. Może wspólnymi siłami uda nam się zwalczyć te bzdury. Jeśli nawet nie uda nam się przekonać wszystkich, to może chociaż doczekamy chwili, gdy takich bzdur nie będą publikować największe portale internetowe w Polsce.

39 KOMENTARZE

  1. Mnie po prostu na takie przeczytane rewelacje ręce opadają.
    I bierze niemoc, nie mam siły nawet tłumaczyć tego mniej świadomym kolegom którzy przynoszą mi takie rewelacje.
    Tak jak od kilku lat leci jakość dóbr materialnych (elektronika np.), tak ostatnio nadziewam się na ogromny spadek 'jakości’ przeczytanych informacji (już nawet nie pomnę gdzie są one zamieszczane, wszędzie leci po równo).
    Nastaje niestety era bylejakości i wyścigu na słupki w zestawieniach… reszta przestaje się liczyć 🙁

  2. Może trochę z innej beczki ale chciałem powiedzieć, że strasznie podobał mi się twój tekst „dla czego piwo koncernowe jest tak podłe”. Filmy oczywiście tez się przyjemnie ogląda ale równie cenie formę pisaną.

    • Jutro pojawią się piwne newsy w konwencji bardziej publicystycznej. Może będzie to coś podobnego. Z tekstu pisanego nie rezygnuję, ale jednak mam parcie na szkło. 😛

  3. Pracowałem w dużym klubie,kiedyś zaproponowano nam czy chcemy piwo czy koncertowe piwo.Coś w tym jest na każdym dużym festiwalu czy koncercie mogę wypić tego piwa dużo 7-10.Takie piwo bywa na dużych imprezach pijesz i nic nie działa.

  4. „„Mieszanina wody”? Jeśli już to roztwór, a nie mieszanina. Mieszanina jest niejednorodna. Jednym słowem chemia i żółć musiałyby sobie pływać zawieszone w tej wodzie.”

    No i błąd, roztwór to rodzaj mieszaniny, konkretnie mieszanina jednorodna. Sformułowanie niefortunne, ale nie błędne. Do reszty treści nic nie mam, ale to mi się w oczy rzuciło.

  5. To ja też słowo od siebie, bo trochę wiem. Wszystko pięknie i prawda. W końcu to ktoś prostuje. Szkoda tylko że tyle pracy przed nami bo jako najpierw mgr o takiej specjalności, a teraz i doktor to czasem mam ochotę jednego tłuka z drugim po hipermarkecie ganiać. Poziom wiedzy o piwie przeciętnego piwosza (nie będącego piwowarem domowym) jest żenująco niski. O wszystkich powyższych mitach wiedzą i mają je za prawdy objawione.
    Jedna mała korekta odnośnie plastików. Butelka PET jako taka rzeczywiście nie nadaje się do piwa. Tak, zgadza się, ze względu na powietrze, a dokładniej tlen. Odporność na promieniowanie (światło) można zrobić takie samo jak w szklanych więc tu problemu nie ma. Będę jednak piewcą nowego. Są już dostępne i używane butelki „plastikowe” o znacząco zmniejszonej (choć nie zerowej) przepuszczalności tlenu. Stosują je np. Słowacy dla Starobrno (butelka 1,5L). Przy standardowym czasie od produkcji do klienta stopień utlenienia jest nikły.
    Puszka zaś kontra butelka – część butelki którą spragniony piwosz przykłada do ust jest zasłonięta kapslem. Przy puszce przykładana zaś jest krawędź niczym nieosłonięta w formie zamkniętej. Chyba nie muszę wspominać że czasem w magazynach są szczury/myszy/inne stworzenia które mogą siknąć na opakowanie produktu ;D

    I tyle.

  6. kolejny mit?
    Zarazem puszka i jej zawartość http://www.sadistic.pl/cos-o-czym-kazdy-piwosz-powinien-wiedziec-vt181705.htm
    cytat z komentarzy poniżej z tego linku
    „Fallout,
    szukałem potwierdzenia aby dodać, jakieś źródło.
    Na samosi też ktoś coś podobnego napisał i to przeczytałem.

    Ja posiadam informację tą od pracownika w browarze w Łańcucie.

    Ciężko się o tym dowiedzieć, bo to bardzo chroniona informacja.”
    to ten browar jeszcze funkcjonuje?

    oraz http://www.samosia.pl/pokaz/2351364/Oznaczenia_piw

    polecam, bardzo ciekawe „teorie’

  7. Najgorsze: gdzie usłyszałem po raz pierwszy o żółci? Otóż od absolwentki gdańskiego AWF, która od wykładającego tam dietetyka usłyszała, że tak niby jest!

  8. Co do wykrywania żółci wydaje mi się, że poskutkować powinna reakcja z odczynnikiem Gmelina (służąca wykryciu bilirubiny – jednego z barwników żółciowych). Tak w ramach ciekawostki 😉

  9. Co do puszek ich braku wpływu na piwo , się Pan myli. Aluminium jest metalem, piwo ( przymanjmniej winno być) lektrolitem, (roztworem kwasu bądź zasad w wodzie) wiec cały czas powstaje reakcja elektrochemiczna.(w którą stronę i co z tego powstaje -to trudno powiedzieć bo przeważnie produkty pakowane w puszki tzw piwopodobne-wg nomenklatury czeskiej, o nikomu nieznanym składzie. ponadto otrzymywanie aluminium jest procesem bardzo uciążliwym dla środowiska, i kosztownym. Więc wszelkie kożyści ich użycia w porównaniu z butelkami szkalnymi, są wyrazem nie uwzględnienia wszystkich kosztów. Wynikającego choćby z powodu produkcji piwa nie w browarach , a w jednej fabryce na cały kraj(typu Polska) i gigantycznym z tego powodu udziale transportu w cenie.

  10. Kropki widoczne na denkach puszek mają pomóc w identyfikacji partii wyprodukowanych przez producentów. Informują producentów opakowań oraz nas, pracowników Kompanii Piwowarskiej, z jakich puszek korzysta dana partia piwa. Przykładowo, zakład produkujący puszki dla naszych piw w Bydgoszczy posiada 8 maszyn natryskujących powłokę wewnętrzną. Aby móc rozpoznać maszynę produkcyjną – na denku są umieszczone kropki: maszyna nr 1 oznaczona jest jedną czarną kropką, maszyna nr 2 – dwiema czarnymi kropkami itd. Pełna informacja na ten temat znajduje się pod poniższym linkiem: http://www.kp.pl/dla-mediow/aktualnosci/oznaczenia-na-opakowaniach-piwa-kompanii-piwowarskiej-dla-bezpieczenstwa-konsumentow.html Z góry dziękujemy za szerzenie prawdziwych informacji 🙂

    Adriana Borucka, specjalista ds. pr, Kompania Piwowarska

  11. A ja z tym stwierdzeniem spotkałem się już ponad 15 lat temu , i nie wzięło się to z koloru piwa ale z jego smaku , pierwszy raz zacząłem odczywac ten smak w piwie które w tamtym okresie było bardzo popularne u nas , była to warka .
    Pamiętam że mówiłem komuś że dziwnie to piwo smakuje i przypomina smak żółci i wtedy usłyszałem właśnie że dodają żółci zamiast chmielu bo wychodzi taniej .
    Wtedy smak żółci znałem oczywiście z jednego tylko powodu , byłem jeszcze młody i często zdarzało mi się upijać do tego stopnia że na drugi dzień leżąłem w łóżku i wymiotowałem i czasem wymiotowałem do tego stopnia że już nei miałem czym wymiotować wtedy na koniec wymiotowało się żółcią . Z tąd znałem smak żółci .
    No i wtedy to piwo zaczynało mi właśnie coś takiego przypominać smakiem .
    Puźniej polskie piwa w ogóle się popsuły że żadko je pijałem ale pamiatam jak weszło na rynek piwo Harnaś , byłem wtedy u znajomych w Krakowie oni kupili to piwo , napiłem się i było w porządku . Oczywiście jak to u nas bywa jak jakieś nowe piwo wypuszczają na rynek to na początku jest ono dobre , podobnie było z Lezajskiem nie pasteryzopwanym też po wypuszczeniu bardzo mi smakowało ale wszystko do czasu .
    Harnasia jak ostatnio piłem to też odczułem w nim właśnie taki posmak żółci , a Leżajsk to poprostu przestał się różnić smakiem od pozostałych piw .

  12. widać że facet ile razy mówi że nie dodaje się żółci do piwa – to drapie się po nosie lub zasłania usta… hmm mowa ciała? Dziwnie to wygląda…

  13. Wszystko to jest
    Piekne, ladne i skladne.
    Lecz jedno jest pewne piwo w Polsce to katastrofa i poracha.
    Dlaczego ???
    Nikt pewnie nie wie.
    Ale jesli opijesz sie piwkiem z Zywca czy Tych badz tez innego polskiego miasta i porownasz szwoje samopoczucie nastepnego dnia z uczuciem po identycznym spozyciu chociazby zwyklego austriackiego Gössera to wiele ci sie w glowie wyjasni.
    Pozdrawiam piwoszy!

  14. „Swoj do swego po swoje” – i wszystko w temacie. Piwo z lokalnych browarow, bez syficznego gazu jest zdecydowanie lepsze. Komuno wroc, wraz z piwem z kija lanym…ech co to bylo za piwo:)

  15. Może ktoś mi wyjaśni czemu z etykiet zniknęła informacja o zawartości chmielu w piwie,co było przyczyną – może żółć.

  16. Panie autorze, istnieją tak zwane mieszaniny jednorodne (zwane roztworami) i niejednorodne (zawiesiny, emulsje itp). Skąd to oburzenie dotyczące mieszaniny wody i alkoholu? To jest jak najbardziej mieszanina, tylko że homogeniczna, czyli roztwór. Podobnie powietrze jest MIESZANINĄ gazów, mieszaniną jednorodną, czyli roztworem gazowym. Mieszaniny stałe mogą być również, niejednorodne (piasek + cement) albo jednorodne, np. stopy metali.
    Pozdrawiam

  17. Kochani piwosze,prawdziwe piwo zawiera wode, chmiel i slod jeczmiennyi NIC WIECEJ! Jezeli na opakowaniu pisze ekstrakt chmielu to dla mnie dyskwalfikacja!
    Dziszejsze piwa to scieki,nawet Tyskie(urodzilem sie kolo Tych,kiedys bylo dobre) to syf z dodatkiem glukozy!!! Na szszescie sa browary np. w bawarii, ktore nie sprzedaja ludziom trucizny tylko PIWO!!!!

Leave a Reply to AdamCancel reply