[1000 IBU] Czy reforma systemu opakowań zwrotnych zabije polski kraft?

32
9901

Pojawiły się głosy, że planowana jest zmiana prawa dotyczącego opakowań napojów, żeby było tak jak w Holandii, Norwegii czy Niemczech. Brzmi pięknie? Nie bardzo, bo to może być ogromny cios w małe browary. Dlaczego?


32 KOMENTARZE

  1. Na tym właśnie polega socjalizm – heroiczna walka z problemem, który nie występuje w innych ustrojach. Gdy się recykling opłacał to w Polsce działały setki małych firm, po wprowadzeniu ustawy śmieciowej zostało ich niewiele. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ opakowania szklane, plastikowe i puszki były najbardziej dochodową częścią tej gałęzi. „Jak się za coś bierze rząd to może to tyko spieprzyć”.

  2. Mieszkałem parę lat w Danii. Nie znam tamtego ustawodastwa, ale z punktu widzenia konsumenta wygląda to tak: jest system recyklingu (zbieranie odpadów posortowanych, pojemniki na szkło – jak u nas) i system opakowań zwrotnych. Kaucja jest za: puszki, butelki plastikowe, butelki szklane (piwo), całe skrzynki z butelkami od piwa, niektóre butelki od wina. Jeśli jest butelka lub puszka np. z Niemiec to automat ją zwraca i trzeba ją wyrzucić do pojemnika na odpady (nie ma w sklepie). Automaty są w supermarketach i dyskontach (Netto, Rema1000),ale nie ma ich w małych sklepach (i te sklepy nie przyjmują opakowań zwrotnych). Ludzie albo wyrzucają te opakowania, albo jadą z nimi raz na jakis czas do dużego sklepu, gdzie jest automat. W praktyce działa to dobrze. Można ? Można. U nas chciałem ostatnio oddać butelkę po Specjalu, a kupowałem inne piwo z grupy Żywiec. Nie można.

    • U nas chciałem ostatnio oddać butelkę po Specjalu, a kupowałem inne piwo z grupy Żywiec. Nie można.

      No i to jest typowa polska tępota i złośliwość. I dlatego, żaden system tego nie rozwiąże.

    • Ja obecnie mieszkam w Danii, i tu jest osobne przedsiębiorstwo które zajmuje się odbiorem tych wszystkich opakowań. Automaty jak Piotra napisał są w większych sklepach i on sortuje je od razu do skrzynek lub pojemników na plastik lub puszki, To jest wywożone prawdopodobnie do sortowni i stamtąd do producenta płynu , który ma się znaleźć w opakowaniu. (Nie wiem jak to jest rozwiązane ale importowany Samuel Adams też jest z naklejka zwrotną). Butelki oraz puszki są rozpoznawane po specjalnej naklejce lub znaku wydrukowanym na etykiecie. Automat przyjmuje każdą, że znakiem bez różnicy gdzie zostało kupione. Automaty często są z zewnątrz sklepu blisko wejścia. Wiec nie trzeba się przeciskać z reklamówkami czy koszykiem przez cały sklep aby oddać.

  3. to że społeczeństwo jest niewyedukowane ekologicznie, to jedno – będziemy śmiecić i uj!
    a drugie, to to że trzeba mieć paragon ze sklepu, żeby oddać butelki

  4. Nie podoba Ci się, że sklep „musi przyjąć”, bo nie ma miejsca na przechowywanie? Skoro ma miejsce na butelki pełne to i znajdzie na puste. Teraz jest chora sytuacja w sklepach, przyjmują tylko na wymianę, z paragonem i jeszcze jak kupujesz to samo piwo i to wszystko z wielką łaską, że coś od nich chcesz. A Kraft aż taki stratny też nie będzie, jeśli dobrze do tego podejdzie. Zrobi się nisza na rynku dla firm, które będą tym zarządzać, odbierać butelki, część brać na stłuczkę, część zwracać browarom. Przy okazji jeden wzór butelki dla Kraftu będzie bardziej realny, a może wreszcie browary dojrzeją dzięki temu do puszek. Same plusy. Oczywiście nie mówię, żeby zrobić to jedną napisaną na kolanie ustawą, z dnia na dzień, ale stopniowo i przemyślanie. Zacząć np. od obowiązku dla dużych producentów plus jakiś podatek tak żeby zwrotne opakowania zaczynały być ekonomicznie korzystniejsze. Bo mówienie, że w Polsce to się nie uda, to chodzenie na łatwiznę, jak się nie chce nic zmienić z własnego lenistwa.

    • „musi przyjąć” tez tego nie pojmuję, pracuję w restauracji i mamy te małe butelki z napojami gazowanymi 0.2 przywożą je w skrzynkach i tak trzeba je magazynować do ponownego transportu, wymienia się tylko pełne na puste, problem jest właśnie z butelkami bezzwrotnymi bo potrzebny jest dodatkowy kontener na szkło jeżeli chce się segregować lub częstszy wywóz jeżeli ma iść do ogólnego.

      • Nie no jasne, juz ide wypic w Gdansku 5 tyskich za 50zl, bo przy pensji 2000 wiekszosci ludzi jest to tyle co 15zl w sklepie. Przestancie sluchac kopyra, koles promuje jeden tok rozumowania. Taki, za ktory mu najwiecej zaplaca

        • Niestety u nas brakuje kultury picia piwa w lokalu jaki jest w wielu krajach Europy np. Czechach. Tam nawet w małej wiosce każdy idzie na piwo i kolację do miejscowej knajpy. Tylko tam cena tego piwa jest na podobnym poziomie co tego na półce w sklepie czy stacji benzynowej, podobnie jak koszt obiadu w miejscowej restauracji. Obiad w Czechach to 100 koron (dwie czekolady w markecie). Piwo w 20-25 koron czyli tyle co to samo piwo na stacji benzynowej. Podobnie we Włoszech gdzie za 8 euro można zjeść obiad w lokalnej restauracji i wypić piwo czy wino za 3 euro.

          Teraz wyobraźcie sobie sytuację ze wychodzicie do pobliskiej restauracji w waszym mieście i za 12 złoty macie obiad + piwo. Niestety u nas jest to nierealne bo u mnie na osiedlu za obiad restauracji trzeba zapłacić 30 zł i 8 zł za byle jakie piwo. Czyli zwykły obiad i piwko po pracy kosztuje ok 40 zeta. Włoch 40 euro to płaci w dobrej restauracji za jedno z najdroższych dań z karty typu homar, stek z polędwicy czy drogi gatunek ryby. A nawet takie dania w restauracjach, które nie są jakimiś luksusowymi lokalami nie przekraczają 30 euro.
          Przykładowo cena takiego dania w niewielkim miasteczku to 15 euro http://norbmaks.vot.pl/photos/DSC00627.jpg

          Dlatego u nas niewiele osób stać aby codziennie płacić kilkadziesiąt złotych za jeden posiłek w restauracji. Tym bardziej jak pójdziemy na obiad z rodziną gdzie cenę trzeba pomnożyć razy 3 czy 4.

        • @Marian: Z drugiej strony można powiedzieć, że te obiady w Polsce tyle kosztują, bo mało ludzi je je na mieście. Tak samo z piwem. Jeśli by było tańsze więcej ludzi piłoby je na mieście i ono z kolei by był tańsze bo więcej osób by je piło na mieście 😉

    • Wszystko kwestia ceny, np. książęce w lokalu 6-7 zł, książęce w biedronce w promocji za 3 sztuki 7 zł… Podobno w Anglii, Czechach nie ma takich przebitek więc do pubu wyjście nie jest specjalnie droższe ale przy zarobkach w PL 1 piwo a 3 robi różnicę.

  5. Każdy sklep który będzie miał możliwość zainstalowania u siebie takiej maszyny, będzie chciał ją mieć. Jest to dodatkowy haczyk na klienta, który przychodząc z np. puszkami do zwrotu, zrobi tam przy okazji zakupy

  6. Słyszałem, że opowiadasz ciekawe rzeczy, więc wysłuchałem. Serio. Wiesz, opakowania szklane wielokrotnego użytku mają kaucję 8 eurocentów, butelki z krachlą za 15 eurocentów, natomiast WSZYSTKIE eksporty, butelki cudaśnego kształtu, i inne wynalazki, mają kaucję 25 eurocentów i są automatycznie tłuczone w automatach (bo takie istnieją), i najczęściej mają je duże supermarkety. Co więcej, nieprawdą jest, że każdy sklep ma Ci przyjąć dowolną butelkę, bo sieci które nie mają butelek szklanych nie przyjmują takowych, zgodnie z prawem, dlatego sieciówki wyposażają się tylko w PETy, nawet jak są piwa z Czech, to są w PETach 1,5l. Wszystkie butelki po winach, słoiki, cuda na kiju, wyrzuca się na stłuczkę do kontenerów, najczęściej trzy rodzaje — szkło białe, brązowe, i zielone. Czy ktoś zmusza do tego? No nie, bo kultura jest taka, że skoro wszyscy mają segregować śmieci, to wszyscy to robią, a jak tego nie będziesz robił, to zgodnie z lokalną tradycją, ktoś podpieprzy i dostaniesz taką karę, że już więcej tak nie zrobisz. Tak samo jest np., jak w swoim domowym kominku nie palisz wyleżakowanym drewnem — jak ktoś złapie na takim procederze, to mają prawo założyć betonowy kamień 100 kg na komin, żebyś go nie mógł ściągnąć, i jeszcze za tą operację obciążą winowajcę. Oczywiście to następuje przy tzw. uporczywym działaniu, ale jak najbardziej jest wykonane. Ogólnie prawo powinno być jasne, w sensie kraftu ma sens tylko model butelek zwrotnych na stłuczkę, którą albo możesz sobie jakoś odebrać, albo po prostu przenosisz cały koszt na klienta, który dzięki temu nauczy się oddawać butelki. Jak wprowadzą kaucję na kraft 1zł, i masz go odnieść do skupu, który jest ciul wie gdzie, w jakimś jednym punkcie, a potem, tak jak w Niemczech, że nie będziesz mógł tego oddać w dowolnym automacie, tylko tam gdzie kupiłeś, to skończy się to dokładnie tak, jak w moim przypadku, że będziesz wyrzucał butelki do kontenerów ogólnych tracąc oczywiście kasę, bo nie opłaca się jechać samochodem przed pół miasta, aby oddać takie butelki. Podobno idealny system. Najważniejsze na ten moment jest wychowanie kultury recyklingu, i potrzebę ludzi na brak kompletnego lenistwa, a potem można się bawić w automaty, o ile kiedyś.

  7. a taka Chorwacja, kraj malych miasteczek i sklepikow, gdzie markety stanowia mnijeszosc ma takie regulacje, ze wszystkie opakowania po plynach spozywczych ( w tym olej kuchenny) sa okaucjowane…klient placi kaucje przy zakupie i tyle…sklepy nie maja zadnych automatow, duze sklepy skupuja a male nie…..reszte rozwiazuja skupy opakowan kaucjowanych (wielokrotnych i jednorazowych) jak za dawnych czasow…..wszystko da sie zrobic i nie dramatyzujmy

Leave a Reply