Kooperacyjne piwo Browaru Fortuna i Boon Brouwerij

20
5877

Prawie trzy tygodnie temu, razem z Pawłem Szpilą – głównym piwowarem Browaru Fortuna i moją latającą kamerą, odwiedziliśmy browar Boon w Lembeek w Belgii. A to dlatego, że browar Fortuna już za kilka dni zaprezentuje piwo, które powstało w wyniku kupażu lambika, piwa Fortuny i soku z pigwy. Zobaczcie kultowy browar Boon, po którym oprowadzi nas jego właściciel Frank Boon. Włączcie napisy.


Materiał powstał we współpracy z Browarem Fortuna.

20 KOMENTARZE

  1. Super gościu z tego Franka. Co do drożdży to taki pic, używają wyselekcjonowanych dzikich drożdży które im się zaklimatyzowały w browarze. Więc mają mało wspólnego z tym co teraz mogli by wydobyć z doliny. Inna sprawa co mi się nie podobało, to sporo grzyba na ścianach (te czarne plamy) i sporo much, które powinno się wyłapać. Biorąc pod uwagę, że nie ma tam takiego tempa jak na innych browarach dziwi fakt niskiego standardu czystości. Ale pewnie im to wisi bo beczek też nie czyszczą bo po co. Pewnie tylko wodą by pozbyć się nadmiaru drożdzy. Mogłeś o to zapytać, czy przed przelaniem fermentuje w stożkowych tankach i czy oddzielają drożdże np. wirówką.

    • Nie, beczki są traktowane gorącą parą i siarkowane (przynajmniej tak twierdzą), ale zgadzam się, że to jest bardziej kultura mikrobów z browaru, niż z powietrza. Remontów nie robi się często, właśnie ze względu na tę mikroflorę.

  2. Gdzie w Polsce można kupić straight lambik? 2-3 razy piłem Krieka i się męczyłem, testowałem też Pecheresse i też mi nie podszedł. Jestem ciekaw czystego Lambika.

  3. Świetny, jak zawsze, materiał. A i o lambikach się więcej dowiedziałem. Mam nadzieję upolować to piwo. Po właścicielu widać, że praca przy piwie to jego pasja i radość. Do pozazdroszczenia ?

  4. To taka średnia ta kooperacja, bo to wspólnie nie warzone. Po prostu Fortuna kupiła lambika, doda go do swego standardowego piwa i doleje (po fermentacji – czego jak często powtarzasz – nie szanujesz) soku. Taka kooperacja w stylu koncernowym 😉

      • Jak masz jaja to właśnie tak!
        Ale jak browar chce szybko zarobić to musi ściemnić, kupić marketing i szybko wypuścić „produkt” najlepiej wsparty odpowiednią recenzją we współpracy 🙂

        • Narzekacze będą narzekać. Mikkeller jak zmawiał Geuze u Boona to myślicie, że pojechał tam warzyć. Nie, pojechał tylko ustalić jak to zmieszają, choć znając życie to i tak Frank ustalił jak to im zmiesza.

      • Jak tylko mówię, jak to widać z naszego punktu widzenia. Ty jak ze strony browaru. No ale tak właściwie to co tu kooperacyjnego, że sprzęt był wcześniej w Polsce? 😉
        A z „Imperium Prunum” od uwarzenia do premiery ile minęło? Zdaje się, że coś ze 2 lata.
        Moim zdaniem – pomimo fajnego filmiku – marketingowo słabo to wygląda i – powiem to pierwszy raz – prawdopodobnie jeśli to nie byłby film we współpracy z Browarem Fortuna miałbyś inne zdanie na temat takiej „kooperacji”.

        • Nie no chodzi o to, że jest wkład piwa z Boona i z Fortuny. To bym nawet powiedział, że bardziej kooperacyjne niż 90% kooperacji, gdzie kooperacja sprowadza się do uzgodnienia receptury i zrobienia fotek z wrzucania chmielu. Tu masz piwo, które częściowo powstało w jednym i drugim browarze.
          Co z tym lambikiem zrobi Fortuna, to się okaże na degustacji. Na razie wygląda to ok. Wyraźnie powiedziałem, że dla mnie byłoby ciekawiej, gdyby to był lambik, a nie Fortuna z lambikiem, no ale na logikę, jaki wtedy wkład Fortuny. Sok z pigwy?

Leave a Reply