Nie chcę dyskutować o aborcji

20
1942

Nie chcę dyskutować o aborcji, ale też nie chcę chować głowy w piasek i udawać, że stoję z boku. Uważam wczorajszą decyzję Trybunału Konstytucyjnego za smutną i bardzo źle rokującą na przyszłość.

20 KOMENTARZE

  1. Nie chcę dyskutować o filmie, ale nie mogę nie zabrać głosu:
    „WCzc. Jarosław Kaczyński, genialny i dalekowzroczny taktyk, kazał naruszyć nieszczęsny »kompromis aborcyjny« by »wzmocnić lewą nogę«. Bo nie ma najmniejszej wątpliwości, że to orzeczenie pozwoli Lewicy odbić się od dna i odzyskać popularność. Prezes »Prawa i Sprawiedliwości« wie, że lewicowe PiS nigdy nie dojdzie do porozumienia z ideową Prawica, jaką jest KONFEDERACJA – a po nieuniknionym załamaniu gospodarczym będzie musiało ratować się przed kryminalnymi oskarżeniami. Tylko silna Lewica usprawiedliwi PiS z tych wszystkich socjalnych szaleństw, poda PiS-menom rękę i utrzyma ich w koalicyjnym rządzie – oczywiście pod warunkiem spełnienia jej postulatów – w tym aborcyjnych.
    I to orzeczenie TK jest PiS-owi potrzebne jako karta przetargowa – by je w przyszłości przehandlować w negocjacjach koalicyjnych z Lewicą.
    Bo będą one dla PiS-u jedynym ratunkiem”.

  2. Ale wiesz, że głównie w Polsce poddawane aborcji były dzieci z zespołem Downa? Natomiast ciężkie uszkodzenia płodu to zaledwie jakiś promil, a tu chodziło głównie o tę chorobę, która przecież do ciężkich nie należy, tzn jest to tylko upośledzenie, które nie uniemożliwia wykonywania jakich prostych prac zarobkowych.
    I teraz skoro chronimy życie ciężkich przestępców, którzy dopuścili się wielokrotnego morderstwa to logicznie rzecz biorąc nie możemy skazywać na śmierć ludzi chorych, bo prowadzi to do eugeniki z hitlerowskich Niemiec. I dziwię się, dziwię się Tobie, że pomimo iż należysz do Kościoła Chrystusowego to zajmujesz takie stanowisko. Jestem ogromnie tym zawiedziony.
    Tak apropos, czy dziecko bez mózgu to już nie człowiek, czy jeszcze człowiek? Kto o tym ma decydować? Pamiętajmy, że potencjalnie każdy z nas mógł nie urodzić się z powodu aborcji.
    Poza tym w oświadczeniu do tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest wyraźnie powiedziane, że państwo ma obowiązek zapewnić opiekę tym matkom i dzieciom, które są dotknięte takimi przypadłościami. A to, że ludzie będą wyjeżdżać za granicę, by robić aborcje to jest ich sprawa, to będzie obciążać ich sumienia.
    No więc wierzę, że będzie można wypracować nowy kompromis, bo to co do tej pory było no niestety, ale żadnym kompromisem nie było.
    Kościoły owszem opustoszeją, ale opustoszeją tylko z tych, którzy nie wiedzieli, po co chodzą do kościoła.
    Natomiast zamykanie się na dyskusję to absurd, bo może ja nie chcę dyskutować z Tobą tylko z innymi komentatorami.

    • Poprawka: „poddawane aborcji były dzieci PODEJRZENIEM zespołu Downa”.

      Czy przez wyrok TK opustoszeją kościoły? Czy jakiś ksiądz jest członkiem TK?

      PS: „Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Nikt nie ma prawa oceniać czy ten wyrok zapadł zgodnie z prawem, czy skład sądu był prawidłowy czy nie […]” – posłanka Lewicy Gasiuk-Pihowicz.
      https://youtu.be/gZpf2Dfzj3M?t=30

    • „Kościoły owszem opustoszeją, ale opustoszeją tylko z tych, którzy nie wiedzieli, po co chodzą do kościoła.”

      Według Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego 1980 roku, gdy rozpoczęto regularne badania wskaźnik dominicantes (odsetek katolików uczęszczających na niedzielną mszę w odniesieniu do ogólnej liczby katolików) wynosił aż 51 proc. Jeszcze do 1990 roku liczby te wahały się od 47 proc. do 53 proc. Od lat 90. z każdą kolejną dekadą zaobserwować można kilkuprocentowe spadki. Od 2011 roku liczba ta nie przebiła 40 proc. W 2018 roku 38 proc. katolików uczestniczyło w niedzielnej mszy świętej, a 17 proc. przystępowało do komunii.

      A więc w przeciągu ok dwudziestu lat liczba katolików uczęszczających na mszę zmniejszyła się +/_ 10%. Zmiana, spadek katolików praktykujących. osób wierzących nie następuje nagle, z roku na rok. To jest zmiana pokoleniowa. Co pokolenie spada liczba wierzących, praktykujących. Myślę że CORONA WIRUS przyśpieszy nieco tę tendencję. I to nie z uwagi na zmianę światopoglądową. Tylko poprostu najbardziej dotknię ludzi starszych, a wśród nich jest największy odsetek wierzących, praktykujących. Najmniejszy wśród ludzi młodych…

    • P.S.

      Cytat:

      „Statystyka a cywilizacyjne tendencje
      Jakie wnioski można zatem wyciągnąć z tych danych? Polki i Polacy nadal są dość religijni i przywiązani do sakramentów. Mimo tego wszystkie wskaźniki powoli spadają. Maleje uczestnictwo w mszach, topnieje zaufanie do Kościoła jako instytucji.

      Wiele wskazuje na to, że religijność Polaków ma charakter obrzędowy. Przeciętny Polak ochrzci dziecko, ale nie zgadza się ze stanowiskiem Kościoła w sprawie aborcji. Z jednej strony dużo osób deklaruje regularne uczestnictwo w nabożeństwach (w badaniu GUS 50 proc. twierdzi, że robi to raz w tygodniu lub częściej). Z drugiej strony raczej nie przejmują się codzienną modlitwą (36 proc. proc. deklaruje, że modli się codziennie, 4 proc. – kilka razy dziennie).

      Co więcej, w badaniu Pew Research Center odsetek młodych (poniżej 40. roku życia) modlących się codziennie wypada poniżej średniej europejskiej. Poniżej średniej, tym razem ogólnoświatowej, Polacy plasują się wśród krajów dla których „religia jest bardzo ważna”. W Polsce deklaruje to 30 proc. badanych, średnia światowa wynosi zaś 54 proc. Religia jest ważniejsza dla Chorwatów, Serbów, Amerykanów, Brazylijczyków.”

  3. Różnica polaga na tym że ten „zgniły kompromis” dawał wybór. Nikt nie zmuszał, nikogo do aborcji… Wyrok TK nie odbiera kobietom prawo decydowania… Powoli zmierzami w stronę Państwa, gdzie religa katolicka wpływa na prawo państwowe…

    • Wypowiadasz się wyłącznie z perspektywy nienarodzonego niepełnoprawnego dziecka, domagając się wyboru dla ich matek. Może nie wiesz ale niepełnosprawność intelektualna, uszkodzenie mózgu, deformacje mogą powstać u dziecka narodzonego i zdrowego na skutek np. wypadku. W niektórych krajach na pewno hołubionych przez Ciebie istnieje tzw. eutanazja. Chcesz mi powiedzieć że matki tych dzieci też mają mieć wybór… A co do Kopyra, to zawsze wiedziałem że to wiejski dygnitarz i filozof, dlatego wyłączenie komentarzy mnie nie dziwi. Cały czas zastanawiam się jakiej on jest opcji politycznej – i chyba do libertarian mu najbliżej…

    • Ja jako CHRZEŚCIJANIN (nie mylić z katolik !!!) mąż, ojciec dwóch córek mam z tym problem… Natomiast moja żona, praktykująca katoliczka ma z ty, chyba większy problem ode mnie… Paradoks?!? To że jesteś katolikiem, nie znaczy że nie masz praw człowieka… Kościół katolicki, a właściwe struktura hierarchów kościelnych poakzuje bardzo „luźny” stosunek do dogmatów… Np. przestrzeganie calibatu w Kościół Katolicki… Notabene celibat największe „wynaturzenie” Kościoła Katolickiego, nie występuje w żadnym innnym odłamie chrześcijańskim, ani w Piśmie Świętym, a wprowadził je Papież Grzegorz VII w XI… Ciekawostka w Polsce jeszcze przez dwa wieki księżą normalnie się żenili zanim „oficjalnie” usadowił się celibat… Następnie unieważnianie małżeństw… Im masz lepsze „kontakty, wpływy” tym łatwiej uzyskasz unieważnienie… Przeykłady od naszych polityków i ich córek… Poczytaj sobie jak ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski chciał lustracji w Kościele Katolickim i z jaką spotkał się wrogością… To samo dlaczego ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie trafił do komisji „anty pedofilskiej”, bo wiadomo że to zaciekły przeciwnik pedofili…

      TAK WIĘC JAKO KATOLIK MAM Z TYM PROBLEM!!! MAM PROBLEM Z OBŁUDĄ!!!

      Tylko pytanie dlaczego założyłeś że jestem KATOLIK…??? Przeż Polska to (PODOBNO) otwarty, demokratyczny, tolerancyjny kraj… Więć mogę być katolik, prawosławny, świadek jechowy, ateista, protestant, żyd, muzeumanin, ormainin… Ale TY z góry założyłeś że KATOLIK!!! Czyli inni nie mają praw??? Albo ich prawa są mniejsze????

    • Cytat z profilu Wspólnoty Chleb Życia prowadzonej przez siostrę Małgorzatę Chmielewską.

      S. Małgorzata Chmielewska:
      Jestem przeciwna zabijaniu dzieci nienarodzonych, w tym niepełnosprawnych. Sama, jak wiadomo, wychowuję niepełnosprawnego, przybranego syna. Jednak są sytuacje, w których trzeba zostawić sumieniu kobiety-rodziców wybór. Do heroizmu nie można zmuszać. Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcie tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść. Wtedy wybór życia będzie łatwiejszy. Los osób niepełnosprawnych i rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest większości społeczeństwa i rządzącym obojętny. Pokazał to strajk w sejmie. Pokazuje milczenie przywódców Kościoła, którzy powinni od dawna wskazywać na ewangeliczną drogę w polityce- najpierw najsłabsi! Pokazują hejty pod wpisami ludzi proszących o pomoc w leczeniu ich dzieci: „jak se kalekę urodziłaś, to twój problem”. To podsumowanie tych hejtów. Orzeczenie Trybunału nie jest troską, jest chwytem politycznym. Tak to oceniam. Zmieni się władza, aborcja będzie na życzenie. Troska o starców, dorosłych niepełnosprawnych, dzieci nie tylko niepełnosprawne, lecz z trudnych warunków, chore psychicznie, chore na raka- to także działalność pro-life. Tu, jako państwo dajemy ciała. Kruchy kompromis właśnie runął. Cynicznie – w momencie epidemii. To w skrócie. Jestem smutna. Kolejna wojna i podziały, kiedy wróg-wirus- siedzi w chałupie.

  4. To jest zapytanie do kopyra – wzorcowego katolika, moralizatora, obrońcę dzików i sprzedawcę pieców grzewczych… A swoją drogą to to czy ty jesteś katolikiem to mnie nie interesuje… Życie to wartość nadrzędna i to czy ty jesteś katolikiem czy ateistą czy lewakiem twierdzącym że jest 56 płci to nie znaczy że możesz komuś odbierać życie – BO TO JEST JEGO ŻYCIE…

    • Problemem z aborcją jest kto kiedy uznaje dziecko/płód za człowieka. Bo każdy, nawet osoba o skrajnych lewicowych poglądach, nie godzi się na morderstwo (niewinnego) człowieka.

    • Zgadzam się z gd… To od kiedy należy uznać zarodek, płód za dziecko to jedna trudna kwestia… Tutaj również można poruszyć kwestię invitro. A więc osób które chcą mieć dzieci, a nie mogą w tradycyjny sposób… Tutaj pańswo zadziało odwrotnie, i utrudniło ludziom chcącym mieć dzieci. Również w myśl jednej, jedynie słusznej religii katolickiej…

      Druga kwestia to: „Życie to wartość nadrzędna i to czy ty jesteś katolikiem czy ateistą czy lewakiem twierdzącym że jest 56 płci to nie znaczy że możesz komuś odbierać życie – BO TO JEST JEGO ŻYCIE…”
      A życie i cierpienie matki cierpiącego, powolnie umierającego dziecka? A cierpienie dziecka umierającego w męczarniach bo urodziło się z poważną wadą, chorobą czy bez organów? Oczywiście to są skrajne przypadki. Ale to są osobiste tragedie, dylematy tych kobiet, i ewentualnie w mniejszym stopniu ich mężów i partnerów (o ile takowych posiadają, bo samotne matki to już większy problem). Ja i moja żona na szczęście nie byłyliśmy w takiej sytuacji. I trudno mi sobie wyobrazić cierpienie i ból kobiety stojące przed taką tragedią, Do teje pory zawsze miały wybór, trudny ale miały. Po tym ofrzeczniu TK pozbawia się je wyboru. A że los osób rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest większości społeczeństwa i rządzącym obojętny, widać było podczas protestu. Część społeczeństwa chce decydować za innych jak mają żyć. A potem mają ich w głębokiej d****…..

      „A swoją drogą to to czy ty jesteś katolikiem to mnie nie interesuje…” Ale już interesuje Cię prywatne życie innych. Chcesz decydować za innych jak mają żyć. Pozbawać ich prawa decydowania w trudnych, osobistych tragediach…

      Trzecia kwestia to że powoli, delikatnie stajemy się państwem wyznaniowych. Gdzie jedna największa religia decyduje o życiu wszystkich pozostałych obywateli…

    • „To jest zapytanie do kopyra – wzorcowego katolika, moralizatora, obrońcę dzików i sprzedawcę pieców grzewczych…”

      Widać po wpisie jesteś drugi po kopyrze moralizator… Chcesz decydować za kobietę, która ma odobistą tragedię urodzić dziecko cierpiące, bez organów, z dużym prawdopodebieństwem że umrze w męczarniach… Ja się nie podejmuje decydować za nią i zostawiam jej wybór. TY decydujesz za nią i zmuszasz ją do cierpienia siedząc wygodnie w ciepłym fotelu. Kto tu jest moralizatorem???

  5. Temat jest ważny i bardzo istotny, ale odnoszę wrażenie, że to będzie kolejny temat zastępczy. W tym tygodniu do dziennika ustaw trafił taki zapis (https://www.prawo.pl/akty/dz-u-2020-1845-t-j,17507739.html)
    Art. 36. [Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego] (Wersja od: 20 października 2020 r. )
    1. Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji obowiązkowej hospitalizacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków.

    3. Lekarz lub felczer może zwrócić się do Policji, Straży Granicznej lub Żandarmerii Wojskowej o pomoc w zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego. Udzielenie pomocy następuje pod warunkiem wyposażenia funkcjonariuszy lub żołnierzy w środki chroniące przed chorobami zakaźnymi przez tego lekarza lub felczera.
    7. Unieruchomienie jest dłużej trwającym obezwładnieniem osoby z użyciem pasów, uchwytów, prześcieradeł lub kaftana bezpieczeństwa.
    8. Przymusowe podanie leku jest doraźnym lub przewidzianym w planie postępowania leczniczego wprowadzeniem leków do organizmu osoby – bez jej zgody.

    Czytaj więcej na Prawo.pl:
    https://www.prawo.pl/akty/dz-u-2020-1845-t-j,17507739.html

    Art. 46 (Wersja od: 20 października 2020 r. )
    3. Ogłaszając stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii, minister właściwy do spraw zdrowia lub wojewoda mogą nałożyć obowiązek szczepień ochronnych na inne osoby niż określone na podstawie art. 17 ust. 9 pkt 2 oraz przeciw innym zakażeniom i chorobom zakaźnym, o których mowa w art. 3 ust. 1.

    Dla ułatwienia podrzucam art. 17 ust. 9 –
    2. Wykonanie obowiązkowego szczepienia ochronnego jest poprzedzone lekarskim badaniem kwalifikacyjnym w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania obowiązkowego szczepienia ochronnego.

    Pewności nie mam ale stawiam 7-3, że nie ruszą tego tematu aborcyjnego.
    Jakiś czas temu czytałem o zwiększeniu limitu długu publicznego z 60% do 90%, dziwnym trafem (może to był przypadek, kto wie) wpłynęła petycja o zakazie halloween, którą rząd oczywiście musiał procedować, wszyscy musieli o tym pisać itd…

Leave a Reply to EvangeroCancel reply