Pozwolę sobie wrzucić linka do artykułu dotyczącego kondycji kraftu w USA (kondycji – w bardzo ogólnym znaczeniu tego słowa). Jest przełożenie tego co w artykule na to co się dzieje u nas, wiadomo w innej skali. Tak do ewentualnej dyskusji 😉 https://nowyobywatel.pl/2018/07/01/mikrobrowary-i-makrowyzysk/
„Jako że praca w browarze jest dla wielu spełnieniem marzeń, ludzie po prostu godzą się z tym, że będą pracowali za byle grosze”. – I to się nazywa rewolucja, a nie tylko hajs i hajs 😀
No właśnie to jest ciekawe bo wygląda to tak, że jednak nie do końca i zatrudnieni piwowarzy widzą tę dysproporcję w zarobkach pomiędzy piwowarami zatrudnionymi w krafcie i zatrudnionymi w koncernach i chcą się zrzeszać w związkach, a w USA jest tak, że jak nie jesteś w związkach pracowniczych to masz znacznie mniejsze uposażenie i świadczenia. To tak ad vocem do tego liberalnego rynku, no i to teraz już ten kraft nie wygląda tak wspaniale niczym eden.
To po prostu nie jest praca, którą się wybiera ze względu na pieniądze. Tylko ze względu na to, że chcesz to robić. A że takich chętnych jest wielu, to nie ma presji na wzrost pensji.
W latach 90 nikt nie chciał używać słowa kryształ bo się kojarzył z płynem do mycia garów, a dziś się biją kto ma do tego prawo. Kretynizm. Kryształ jest tożsame z klarownym. Jeśli ktoś uzurpuje sobie prawo do tego słowa do …uj w w rzyć.
Pozwolę sobie wrzucić linka do artykułu dotyczącego kondycji kraftu w USA (kondycji – w bardzo ogólnym znaczeniu tego słowa). Jest przełożenie tego co w artykule na to co się dzieje u nas, wiadomo w innej skali. Tak do ewentualnej dyskusji 😉
https://nowyobywatel.pl/2018/07/01/mikrobrowary-i-makrowyzysk/
„Jako że praca w browarze jest dla wielu spełnieniem marzeń, ludzie po prostu godzą się z tym, że będą pracowali za byle grosze”. – I to się nazywa rewolucja, a nie tylko hajs i hajs 😀
Dokładnie to ten koncept nazywa się „labour of love”.
No właśnie to jest ciekawe bo wygląda to tak, że jednak nie do końca i zatrudnieni piwowarzy widzą tę dysproporcję w zarobkach pomiędzy piwowarami zatrudnionymi w krafcie i zatrudnionymi w koncernach i chcą się zrzeszać w związkach, a w USA jest tak, że jak nie jesteś w związkach pracowniczych to masz znacznie mniejsze uposażenie i świadczenia. To tak ad vocem do tego liberalnego rynku, no i to teraz już ten kraft nie wygląda tak wspaniale niczym eden.
To po prostu nie jest praca, którą się wybiera ze względu na pieniądze. Tylko ze względu na to, że chcesz to robić. A że takich chętnych jest wielu, to nie ma presji na wzrost pensji.
W latach 90 nikt nie chciał używać słowa kryształ bo się kojarzył z płynem do mycia garów, a dziś się biją kto ma do tego prawo. Kretynizm. Kryształ jest tożsame z klarownym. Jeśli ktoś uzurpuje sobie prawo do tego słowa do …uj w w rzyć.