Witam. Zrobiłem wodę nachmieloną w domu. Wyszła git:-)
Zakupiłem mocno gazowana wodę źródlaną znanej marki 1,5 L. Upiłem z tej butelki dwa łyki i wsypałem do środka 25 gram chmielu Lubelski. Wymieszałem wszystko i delikatnie upuściłem gaz. Trzeba to zrobić delikatnie. Następnie odstawiłem butelkę w chłodne miejsce na 4-5 dni. Pilem po przefiltrowaniu przez siateczkę muślinową. Wyszło tak, że goryczka i aromat był mocniejszy niż w wodzie z Nemomucena:-) Koszta: Chmiel 2,5 zł + woda 3 zł = 5,5 zł za około 1,5 L. Produkt Nepomucena to koszt około 4 zł z 0,5 L. Eksperyment Fajny + oszczędność kasy. Następnym razem zrobię na chmielu Citra:-)
Jakoś nigdy nie mam szczęścia do tych lajfów, zawsze jestem zajęty, nawet ten, bardzo późny zastał mnie poza domem i wróciłem o północy jak się akurat skończył, dlatego komentarz tutaj.
Oglądam kanał od jakichś 3-4 lat jakoś nigdy nie komentowałem ani pytań nie zadawałem (zawsze planowałem oglądnąć wszystkie 100pytań do zanim zadam swoje, żeby się nie powtarzać), ale też oglądałem mało filmików z serii videoblog, ZERO IBU i innych, gdzie było mnie o piwie, więcej o Tobie. Od jakiegoś czasu (wraz z nowym, dużym pakietem internetu w telefonie) zacząłem nadrabiać zaległości i często odpalam sobie filmik w drodze do pracy albo jak jadę gdzieś dalej. Ale dopiero dzisiaj podczas nadrabianie tego lajfa dowiedziałem się kilku rzeczy dla mnie istotnych….
Słucha/ogląda Szustaka, nie lubi Ladypank, czyta GW, szanuje Wałęsę, kibicuje Liverpoolowi i jeszcze do tego LO na Kruczej (do którego wprawdzie nie chodziłem, ale jest mi bliskie z kilku powodów). Wszystko z powyższych podzielam i szanuję 🙂
A na koniec mam 2 pytanie, w sumie takie właśnie bardziej na lajfa niż 100pytań do, więc nie wiem czy będzie okazja poznać odpowiedź:
1) Lubię różne rzemieślnicze produkty, nie tylko piwo. Knajpy, piekarnie, lody, sery. Lokalne i rzemieślnicze są skarbem w zalewie masowych, koncernowych wyrobów. Jak z piwem. Problem jest taki, że takie produkty które docierają do Wrocławia są bardzo często w absurdalnych cenach (no bo wiadomo, że jak dasz etykietę „eco”, „gluten free” i reszta to cena idzie w górę). Wiem też, że w mniejszych miejscowowściach często takie produkty są dostępne, ot tak, jako normalne, cały problem żeby wiedzieć gdzie dokładnie. Ostatnio dość często bywam w Obornikach, przejazdem wprawdzie, ale jednak i tak sobie pomyślałem, że może tam są jakieś takie rzemieślnicze perełki warte uwagi, które lokalsi znają, a ja bym mógł skorzystać będąc przejazdem. A tak przy okazji to będąc ostatnio przejazdem zatrzymałem się na pizzę w Starej Rozlewni i tak 3-4 lata temu bym powiedział, że świetna pizza. Dziś jak własnie narosło pizzeri z prawdziwie neapolitańską pizzą która skradła moje serce (Si, Niezły Dym, Piec na Szwskiej, Ogień) to ocenię ją tylko jako dobrą, ale jak weźmiemy stosunek jakości do ceny i miejsca (małe miejscowości nie sprzyjają zazwyczaj jakość w takich lokalach) to jest bardzo dobrze.
2) Jeżdżę kilka razy w sezonie na mecze Liverpoolu, mam co sezon membershipa bez którego zakup biletu jest obecnie właściwie niemożliwy. Także jeśli byłbyś kiedyś zainteresowany wyjazdem na mecz to jestem w stanie pomóc. Już raczej nie w tym sezonie ( bo sprzedaż biletów zakończona, teraz tylko zwroty z karnetów na tydzień przed meczem można kupić i nigdy nie wiadomo czy będą), ale jakbyś w przyszłym chciał to zapraszam do kontaktu. Da się nawet ogarnąć to bez noclegu (ostatnie leciałem w sobotę z WRO, na 11 w Liverpoolu, uber pod stadion, mecz o 12:30, jedne piwko na mieście po meczu i lot powrotny jakoś 17:30 do POZ. Potem pociąg i przed północą byłem w domu). A no i koszty (w zależności od meczu, terminy, lotów) to w zakresie cen beczki do leżakowania piwa 😉
Ryba, teoretycznie (bo łosoś czy karp to nie), pływa sobie całe życie swobodnie. A umrzeć i tak każdy musi. Tak na serio ja mięsa nie lubię, po prostu. Aczkolwiek faktem jest, że to nie ubój, ale chów jest najbardziej problematyczny.
No ale przed spożyciem rybę trzeba ukatrupić, a jeśli swobodnie sobie pływa, to jeszcze ją złapać… na haczyk. No nie wiem czy to bardziej „humanitarne” niż chów krów 😉
PS. A sushi jesz?
No całe życie ryba ma spoko. A krowa ma przesrane od urodzenia. Żeby być uczciwym, nabiał też jest okrutny. To co robią krowom, żeby pozyskać mleko jest straszne. Przeciętny konsument nie ma o tym pojęcia.
Sushi jem. Mam wątpliwości co do ośmiornic i raczej bym nie zjadł rekina, choć to ryba.
jest ok 🙂
co pijemy 🙂
Zacznij robić twicha;D
Kwestia techniczna. Zadaje w dobrym miejscu pytanie?
czy piles piwo Birbanta Double Foot Job? Mną potargało…:-)
Witam. Zrobiłem wodę nachmieloną w domu. Wyszła git:-)
Zakupiłem mocno gazowana wodę źródlaną znanej marki 1,5 L. Upiłem z tej butelki dwa łyki i wsypałem do środka 25 gram chmielu Lubelski. Wymieszałem wszystko i delikatnie upuściłem gaz. Trzeba to zrobić delikatnie. Następnie odstawiłem butelkę w chłodne miejsce na 4-5 dni. Pilem po przefiltrowaniu przez siateczkę muślinową. Wyszło tak, że goryczka i aromat był mocniejszy niż w wodzie z Nemomucena:-) Koszta: Chmiel 2,5 zł + woda 3 zł = 5,5 zł za około 1,5 L. Produkt Nepomucena to koszt około 4 zł z 0,5 L. Eksperyment Fajny + oszczędność kasy. Następnym razem zrobię na chmielu Citra:-)
Jakoś nigdy nie mam szczęścia do tych lajfów, zawsze jestem zajęty, nawet ten, bardzo późny zastał mnie poza domem i wróciłem o północy jak się akurat skończył, dlatego komentarz tutaj.
Oglądam kanał od jakichś 3-4 lat jakoś nigdy nie komentowałem ani pytań nie zadawałem (zawsze planowałem oglądnąć wszystkie 100pytań do zanim zadam swoje, żeby się nie powtarzać), ale też oglądałem mało filmików z serii videoblog, ZERO IBU i innych, gdzie było mnie o piwie, więcej o Tobie. Od jakiegoś czasu (wraz z nowym, dużym pakietem internetu w telefonie) zacząłem nadrabiać zaległości i często odpalam sobie filmik w drodze do pracy albo jak jadę gdzieś dalej. Ale dopiero dzisiaj podczas nadrabianie tego lajfa dowiedziałem się kilku rzeczy dla mnie istotnych….
Słucha/ogląda Szustaka, nie lubi Ladypank, czyta GW, szanuje Wałęsę, kibicuje Liverpoolowi i jeszcze do tego LO na Kruczej (do którego wprawdzie nie chodziłem, ale jest mi bliskie z kilku powodów). Wszystko z powyższych podzielam i szanuję 🙂
A na koniec mam 2 pytanie, w sumie takie właśnie bardziej na lajfa niż 100pytań do, więc nie wiem czy będzie okazja poznać odpowiedź:
1) Lubię różne rzemieślnicze produkty, nie tylko piwo. Knajpy, piekarnie, lody, sery. Lokalne i rzemieślnicze są skarbem w zalewie masowych, koncernowych wyrobów. Jak z piwem. Problem jest taki, że takie produkty które docierają do Wrocławia są bardzo często w absurdalnych cenach (no bo wiadomo, że jak dasz etykietę „eco”, „gluten free” i reszta to cena idzie w górę). Wiem też, że w mniejszych miejscowowściach często takie produkty są dostępne, ot tak, jako normalne, cały problem żeby wiedzieć gdzie dokładnie. Ostatnio dość często bywam w Obornikach, przejazdem wprawdzie, ale jednak i tak sobie pomyślałem, że może tam są jakieś takie rzemieślnicze perełki warte uwagi, które lokalsi znają, a ja bym mógł skorzystać będąc przejazdem. A tak przy okazji to będąc ostatnio przejazdem zatrzymałem się na pizzę w Starej Rozlewni i tak 3-4 lata temu bym powiedział, że świetna pizza. Dziś jak własnie narosło pizzeri z prawdziwie neapolitańską pizzą która skradła moje serce (Si, Niezły Dym, Piec na Szwskiej, Ogień) to ocenię ją tylko jako dobrą, ale jak weźmiemy stosunek jakości do ceny i miejsca (małe miejscowości nie sprzyjają zazwyczaj jakość w takich lokalach) to jest bardzo dobrze.
2) Jeżdżę kilka razy w sezonie na mecze Liverpoolu, mam co sezon membershipa bez którego zakup biletu jest obecnie właściwie niemożliwy. Także jeśli byłbyś kiedyś zainteresowany wyjazdem na mecz to jestem w stanie pomóc. Już raczej nie w tym sezonie ( bo sprzedaż biletów zakończona, teraz tylko zwroty z karnetów na tydzień przed meczem można kupić i nigdy nie wiadomo czy będą), ale jakbyś w przyszłym chciał to zapraszam do kontaktu. Da się nawet ogarnąć to bez noclegu (ostatnie leciałem w sobotę z WRO, na 11 w Liverpoolu, uber pod stadion, mecz o 12:30, jedne piwko na mieście po meczu i lot powrotny jakoś 17:30 do POZ. Potem pociąg i przed północą byłem w domu). A no i koszty (w zależności od meczu, terminy, lotów) to w zakresie cen beczki do leżakowania piwa 😉
Tomasz, mówisz, że nie jesz mięsa m.in. dlatego aby nie przykładać ręki do cierpienia zwierząt… ale ryby to „zabijasz” – bo co, bo głosu nie mają? 😉
Ryba, teoretycznie (bo łosoś czy karp to nie), pływa sobie całe życie swobodnie. A umrzeć i tak każdy musi. Tak na serio ja mięsa nie lubię, po prostu. Aczkolwiek faktem jest, że to nie ubój, ale chów jest najbardziej problematyczny.
No ale przed spożyciem rybę trzeba ukatrupić, a jeśli swobodnie sobie pływa, to jeszcze ją złapać… na haczyk. No nie wiem czy to bardziej „humanitarne” niż chów krów 😉
PS. A sushi jesz?
No całe życie ryba ma spoko. A krowa ma przesrane od urodzenia. Żeby być uczciwym, nabiał też jest okrutny. To co robią krowom, żeby pozyskać mleko jest straszne. Przeciętny konsument nie ma o tym pojęcia.
Sushi jem. Mam wątpliwości co do ośmiornic i raczej bym nie zjadł rekina, choć to ryba.
Czy to jest straszne: „przecież w reklamie nie kłamiom” 😉
A tak serio to odnośnie krów nie mogę się z Tobą zgodzić, ale to nie miejsce na taką dyskusję.
Czyli mleka i przetworów mlecznych też nie spożywasz? To chyba bliżej Ci do wegan niż wegetarian.
Spożywam mleko i jego przetwory. Z mleka, a bardziej z serów i kefiru bym nie potrafił zrezygnować. Łatwiej by mi było zrezygnować z ryb.
Czyli problem ryba vs. krowa to jak wilk vs. pies – „życie na wolności czy w klatce” 😉
Tomku co takiego strasznego wg Ciebie robi się krowom żeby pozyskać mleko?
Oczywiście materiał jest podkręcony, ale jednak jest w nim sporo prawdy.
Ale bullshit. Ciekawe czy wie jak produkowane są te kosmetyki których używa? 😛
A to nie skandal albo ile biednych drożdży ginie przy produkcji piwa?!