ABC Extra Stout to piwo wywodzące się z Singapuru, ale warzone w wielu krajach Azji. Co ciekawe poszczególne wersje różnią się miedzy sobą recepturą i zawartością alkoholu. Początkowo piwo miało 8% alk., ale obecnie wersja z Singapuru ma tylko 6%. Tymczasem wersja z Kambodży ma nadal 8%. Można więc powiedzieć, że jest to oryginalna wersja.
Przyznaj się, że to Ty zakablowałeś Pana Wiesława do PARP-y i teraz sam bez obawień możesz pić kambodżańskie piwa dla żuli 😉 Niebo w ziemi.
Ja coś czuję, że to nie PARPA tylko rodzina zablokowała Wiesława.
Widać było, że nie mógł się pogodzić z tą decyzją.
Bądź co bądź, jak to ktoś na YT zauważył art. 13 ust. o wych. w trzeźwości zabrania promocji alk. (poza piwem), a promocja to też publiczna degustacja i inne formy publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych.
Gdyby to był powód to usunięte zostały by filmy, a tu zapowiedź jeszcze testowania bimbru. Obstawiam, że rodzina Wiesława wymogła na nim zakończenie kariery. Ewentualnie naffnaff przestraszył się zarzutów,że wykorzystuje Wiesława. Ale raczej to pierwsze.
Ale z drugiej strony zapowiedź wpłacenia kasy na konto jakiejś fundacji walki z alkoholizmem też wskazuje na swego rodzaju ukłon w stronę pewnych organizacji… tak czy siak, troszkę ten ich pożegnalny filmik mnie poruszył. Smutny taki. Widać było, że pan Wiesław żałuje tego i na pewno nie chodzi tylko o darmowe trunki, wspominał o planach na filmy o grzybach itp. Na pewno cieszyła go popularność tych filmów, to że się podoba. Fajnie jest mieć cel w życiu a nie tylko wino pod sklepem i spanie w pustej chałupie…
Ciekawe jak by kambodżański Kopyr oceniał polskiego budżetowego VIP-a Mocnego 😉 Może też by się zachwycał co to za wspaniałe piwo 😛
Nie, no myślę, że raczej trzeba by porównywać np. z Żywiec Porter czy Okocim Porter.
Tomku, wypiłeś całe piwo? Puszkę raczej ciężko zakręcić, a nie wierzę, żebyś pozostawił puszkę na szlaku dla spragnionych wędrowców.
A co nie widać?
Autentyczne sytuacje:
1. Kupuje w sklepie w stolicy Kambodzy 6 puszek ichniejszych fesow. Kasjer zawolal drugiego bo nie mogl uwierzyc ze bialy czlowiek cos takiego bedzie pil. Probowali mnie przekonac ze to niedobre i ze lepiej jak kupie Heinekena badz butelke Jacka Danielsa.
2. Dzieci „zebraki” mowily niezle po angielsku. Chwilke z nimi gadalem, jedna dziewczynka jak zobaczyla ze pije Black Panther wzdrygnela sie i zaczela opowiadac o tym ze to pije jej tata z wujkiem a potem sie wydzieraja, kloca i zasypiaja 😀
3. Krecac sie po roznych dyskotekach podpytwalem mlodziez co sadzi o tych piwach. Za kazdym razem sie smiali i mowili „its no good, only for bums”
To bardzo ciekawe co piszesz i w związku z tym zastanawia mnie jak to jest dokładnie. 1,10 dolara amerykańskiego za ABC (ktoś tak podał pod postem o Black Panther) jest piwem dla biedoty, żuli i żebraków? No kurcze, za takie trzy pięćdziesiąt to ja mogę w dobrym wypadku dwa harnasie dostać, a podejrzewam, że w takiej Kambodży dolar ma dużo większą siłę nabywczą. Nie za drogo jak na codzienne (cogodzinne :P) piwo dla tych najbiedniejszych?
Ale wypije jedno, no dwa i w tym klimacie jest ululany na 24 h 😉
Tak jak pisalem pod poprzednim filmem z BP sa to ceny dla zwyklego bialego czlowieka-turysty. Podejrzewam ze dla Khmerow jest duzo taniej. Ichniejsza whisky Mekong byla po 2-3$ ale jak poszedlem do sklepu z Khmerem to on juz kupil za 1$.
To naprawdę musiałoby być duuużo taniej. No ale ok, rozumiem, dzięki za przybliżenie tematu 😉
No, to tak jak u nas, ciemne piwo to nie piwo, piwo musi być jasne.
Polska Kambodżą Europy 😀
dobre 🙂
Piłem to piwo w Kambodży jakieś półtora roku temu i też byłem zaskoczony, że jego smakiem. Kupiłem z przeświadczeniem, że to w ogóle nie będzie podobne do stouta, a tu niespodzianka. Faktycznie, wydało mi się relatywnie drogie w porównaniu z cenami jedzenia czy usług w tym kraju. Trzeba też jednak wziąć pod uwagę to, że żółty człowiek znacznie gorzej metabolizuje alkohol i w efekcie szybciej się upija. Piwo 8% to już poważny szum w głowie.
Fajnie że wspomniałeś o piwie Opat, bo właśnie 2 lata temu w czasie wędrówki na Śnieżnik spożyliśmy ze swoją najukochańszą 2 butelki PET ze świeżutkim piwem prosto z Broumova (nie filtrowane, nie pasteryzowane) zakupionym na miejscu (Broumov jest prawie po trasie z Legnicy).
A najciekawsze jest, że na tego bloga trafiłem całkiem przypadkiem, rok wcześniej szukając właśnie w necie informacji o Browarze Broumov 😀
Od tamtej pory zaczęło się warzenie (już/dopiero kilkanaście warek) i miłość do naprawdę dobrych piw.
BTW picie dobrego piwa (w rozsądnych ilościach) jest jak najbardziej słuszne na szlaku, procentów się prawie nie czuje bo na bieżąco organizm wszystko przerabia/wydala 🙂 a przyjemność z wędrówki jest nieziemska.
Do zobaczenia (może kiedyś) na szlaku 🙂
Lepiej było pod słońce ;)… Może by kto zaczął to importować do Polski…
A tak się reklamuje piwo dla żuli w Kambodży. 😉 BTW – fajne szkło.
https://youtu.be/CCJ33_ZnnKs?t=2m34s
To ja chcę zostać takim żulem w Kambodży 🙂
Ewidentnie chcą odejść od tego wizerunku „dla żuli”.
Przy okazji, w tym piwie wyczułem jeszcze torfowe nuty, co było bardzo fajne.
Nie szumiało w głowie po tych piwkach?
A’propos tego Żywca. Kiedyś wracałem autobusem z Pragi w towarzystwie grupy studentów z Łodzi. Dzieląc się wrażeniami cały czas narzekali, że było fajnie, ale piwa to Czesi nie potrafią robić i na pierwszym postoju po polskiej stronie granicy zakupili po Żubrze, którym wyraźnie się delektowali. Dla niektórych raczej nie ma nadziei :/.
8 zł to nic 🙂 na lotniksku w Sztokholmie Żywiec kosztował 11 Euro i był droższy niż piwa kraftowe które stały obok 🙂