Drugie po Holy Cowbell piwo z Beavertown, które otrzymałem od Simona Martina (thx Simon). Trafiło do kolejki degustacyjnej głównie dlatego, że jest w puszce. A to ważne, bo wybrałem się w góry. W zasadzie z połowa tego odcinka mogłaby pójść w Shit Happens, więc potraktujcie go na wakacyjnym luzie. 😉
Czołówka rozwala banie! 😀
a co z Si Ji Chun American Wheat from Fabrica Rara.
Będzie. Aczkolwiek wypłynęły niespodziewane trudności i trzeba nieco więcej czasu poświęcić na montaż.
To nie są B-15 (powinno być B-17 Flying Fortress) tylko Heinkel He-111 lecące zapewne nad Londynem w czasie bitwy o Anglię. 🙂 (Się powymądrzałem bo to mój konik)
A piwo chętnie bym spróbował bo w moim typie.
Pzdr.
No tak to w sumie logiczne. 😉
Tak z ciekawości zapytam, uderzacie na Śnieżnik z Międzygórza?
A co do nalewania, to chyba po czesku (z pianą) a nie po angielsku 🙂
Nie, z Kamienicy. Następnie wzdłuż granicy.
Ile trwa podejście na Śnieżnik z Kamienicy ? Ok. 3 h ?
Nam zajęło z 5h, ale w wyprawie uczestniczyły 6 letnie dzieci. 3-3,5h chyba jest realne.
To piwo było z azotem, czy na zwykłym CO2. Zakładam to drugie, ale chciałbym się upewnić. Zdziwiło mnie, że też jakieś szczątki tego efektu lawinowego się uzyskuje.
CO2.
2.57 – lekkie zawahanie, ale jednak szybka decyzja, że „show must go on”. Profeska 😀 a widok zaiste zacny, pozazdrościc.
ale piękna pogoda Ci się trafiła, mój ty Kopyrku:)