Tomek pozwól mieć każdemu swoje zdanie, BGM 2 pod względem piw było slabsze niż BGM pod wzgledęm piw , fajnie pod względem organizacji, szczególnie te koncerty punkowe. Yo
Mi to piwo miętowe naprawde podeszło, ale pare piw było zepsutych, albo wątpliwej jakości.
A co Pan powie na opinie piwowarów domowych, znanych m. in. z kuźni piwowarów i yt, że było dużo piw zepsutych? https://www.youtube.com/watch?v=JymE5RGrebQ czy oni też się mylą? ja np. widzę spadek jakości największych polskich kontraktowców i nowe siły, m. in. Bazyliszka
dumapomorza <– Ci panowie twierdzą, że były piwa skażone tj. zepsute i w tej materii pieprzą bezceremonialnie. Może w niektórych piwach nawet i były jakieś drobne wady (bardziej jednak optuję za teorią, że niektórzy niepoprawnie identyfikują wzorce zapachowe), ale gdzie Krym, a gdzie Rzym?
A Ty Tomku na koniec autodonos kręcisz? 😉 Przecież jak to odpowiednia instytucja porządkowa obejrzy, że spożywasz na ulicy (przy ścieżce) to dostaniesz wezwanie 😛
No tak, ale co innego jak władza nie widziała a co innego jak jest „materiał dowodowy” 😉
Jeszcze Kopyr skończy jak „Boguś z M3”, że będzie w mediach ogólnopolskich z czarna opaską na oczach jako Tomasz K. z blogu blog.k.com 😛
Chłopie weź na luz. Już mi sie rzygać chce tymi pseudo germańskimi ordnungami które to niby ktos tak dla smiechu a jednak wypomina. Byłeś gdzieś w europie, zwłaszcza południowej gdzie wszyscy popijają sobie na skwerach, rogatkach, chodnikach. I co z tego że takie prawo…jak ktoś rozrabia to wtedy jest paragraf a jak nie, to o co chodzi… Trochę zdrowego rozsądku !!!
Pan z Piwnych Degustacji w ostatnim filmiku dworuje sobie z Ciebie jako sędziego i kontestuje Twoje umiejętności sensoryczne zalewając czekoladę sokiem z kiszonej kapusty jakobyś celowo pominął ewidentne zakażenie w Taka Haka, czy masz na to jakieś słowa?
Chłopak chce się polansować, bo teraz każdy poleci sprawdzać, co też on o kopyrze naopowiadał. Niech mu idzie na zdrowie. Za komentarz niech posłuży film, w którym krytykuje piwa z Beer Geek Madness, by następnie z przyjemnością raczyć się Żubrem w pociągowej toalecie.
Moja próbka Taka Haka z pewnością nie była zakażona. Jedyne co miałem do zarzucenia, to brak oczekiwanych aromatów chmielowych.
Tak myślałem, że to próba wybicia się na liderze, Tomek z Gdyni zadaje się z tym jegomościem, więc pewnie nie jedno jeszcze na Ciebie upichcą. Możliwe, że środowisko trochę się spolaryzuje.
Może jeżeli koledze z PD większość piw zalatywało kiszoną kapustą to może wcześniej się objadł bigosu i po prostu mu się odbijało? 😉
BTW jego wszystkie wypowiedzi takie prostackie czy tylko ta jedna, bo nie mam zamiaru go oglądać?
Ja miałem, ale mając w pamięci poprzednia edycję i bezproblemową dostępność Mikkellera udałem się na amerykańskie krany koło godziny 22:30 a tam już nic nie było. Posmutniałem trochę bo parę piw zapowiadało się ciekawie 🙁 Niestety ogromny sukces imprezy ma też swoje minusy w takiej postaci.
Wrocław świetny – bez wątpienia pachnie Europą, BGM2 w Zaklętych Rewirach niezwykle udane, rozwój polskiego kraftu genialny i niezwykle eksperymentalny, nawet jeśli ujawniły się mniejsze lub większe wady w niektórych piwach to zupełnie nie ma się czym przejmować – ten błędów nie robi kto nic nie robi (warzy). Sama organizacja na dobrym i solidnym poziomie, piwowarzy komunikatywni. Atmosfera w Szynkarni, ZUP-ie i Kontynuacji rewelacyjna zarówno w dniu poprzedzającym imprezę jak i po zakończeniu BGM2. Ludzie fantastyczni, przyjaźni. Żadnych niepotrzebnych spięć i zbędnego warcholstwa, pełna kultura. Jednak Polak już i pić potrafi. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Z całą pewnością wrócę do Wrocławia na kolejną edycję.
Oczywiście, że kulturka … w końcu nie trafiali tam ludzie z przypadku, którzy na codzień raczą się Tesco Value bo tak taniej. Chociaż słyszałem, że ktoś tam tyskacza szukał.
Dzień wcześniej w Szynkarni była niezła scena…do lokalu późnym popołudniem wjechało dwóch łysych gości z blacharami, chyba chcieli sie nieco podrasować przed sąsiadującą dyską, jeden zagaił do barmana: „Ej, sorry , dostaniemy tu piwo z sokiem w plastikowych kubkach?”.
Barman na to – „nie”.
Klient – „ku*wa to co to jest za knajpa…” 😀
Ja nie miałem okazji pić piw na BGM, ale chyba z jakością części piw był problem. Nie sądzę, że chodziło o zepsucie, bardziej o pijalność. Prawdziwą sztuką jest zrobić piwo odjechane ale dające się ze smakiem wypić. Jeżeli naczelny piwny maniak RP Tomasz Kopyra stwierdza, że nie jest w stanie dopić piwa, to co o takim piwie mają myśleć inni z dużo mniejsza szajbą. Ja na dzień dzisiejszy nie byłbym w stanie ocenić piw na dzikich drożdżach, bo miałem z nimi za mało do czynienia. Myślę, że podobnie jest z wieloma osobami odwiedzającymi BGM i chyba ciężko jest im odróżnić zepsucie piwa od efektu dzikiej fermentacji. Nasze browary mają małe doświadczenie z dzikimi drożdżami więc nie spodziewałbym sie, że od razu wyjdą im wybitne egzemplarze.
Ale widzisz, to piwo, którego ja nie mogłem dopić, czyli Magic Dragon, niektórzy uznawali za najlepsze piwo imprezy. I tam nie był problem z dzikimi drożdżami, tylko z ziołami, konkretnie miętą.
A czemu Docenta pogonili? 😉
Z tego co słyszałem to docent nie do końca kumał o co chodzi w czekaniu, jak wszyscy inni uczestnicy imprezy, w tym dziwnym tworze zwanym kolejką.
he he co za gość….. 😉
Też macie problem z obejrzeniem? Wpierw przerywa, a później wyskakuje błąd.
Tomek pozwól mieć każdemu swoje zdanie, BGM 2 pod względem piw było slabsze niż BGM pod wzgledęm piw , fajnie pod względem organizacji, szczególnie te koncerty punkowe. Yo
Mi to piwo miętowe naprawde podeszło, ale pare piw było zepsutych, albo wątpliwej jakości.
Piszesz, żebym pozwolił każdemu mieć swoje zdanie, a jednocześnie obwieszczasz prawdę objawioną
Trochu konsekwencji. Otóż
Moim zdaniem poziom był znacznie wyższy niż pół roku temu.
też mam problem z odtworzeniem filmu
A co Pan powie na opinie piwowarów domowych, znanych m. in. z kuźni piwowarów i yt, że było dużo piw zepsutych? https://www.youtube.com/watch?v=JymE5RGrebQ czy oni też się mylą? ja np. widzę spadek jakości największych polskich kontraktowców i nowe siły, m. in. Bazyliszka
Ja na zepsute piwo nie trafiłem. Albo mam szczęście, albo jestem słaby sensorycznie. Innej możliwości nie widzę.
dumapomorza <– Ci panowie twierdzą, że były piwa skażone tj. zepsute i w tej materii pieprzą bezceremonialnie. Może w niektórych piwach nawet i były jakieś drobne wady (bardziej jednak optuję za teorią, że niektórzy niepoprawnie identyfikują wzorce zapachowe), ale gdzie Krym, a gdzie Rzym?
Podzielam zdanie co do Citrinitas! Od pierwszego niucha mnie urzekło. WWE też super, tylko ciut mało RISa w RISie 🙂
A Ty Tomku na koniec autodonos kręcisz? 😉 Przecież jak to odpowiednia instytucja porządkowa obejrzy, że spożywasz na ulicy (przy ścieżce) to dostaniesz wezwanie 😛
Tam co chwilę był ktoś taki 😀
Myśmy wracali tramwajem z chłopakami z Poznania z Lotu Chmiela i chyba też wracali z niedopitym piwem 😉 Swoją drogą miłe chłopaki 😀
No tak, ale co innego jak władza nie widziała a co innego jak jest „materiał dowodowy” 😉
Jeszcze Kopyr skończy jak „Boguś z M3”, że będzie w mediach ogólnopolskich z czarna opaską na oczach jako Tomasz K. z blogu blog.k.com 😛
I nie będzie że byłem tam „służbowo” ;-D
Przecież to cola była 😉
Chłopie weź na luz. Już mi sie rzygać chce tymi pseudo germańskimi ordnungami które to niby ktos tak dla smiechu a jednak wypomina. Byłeś gdzieś w europie, zwłaszcza południowej gdzie wszyscy popijają sobie na skwerach, rogatkach, chodnikach. I co z tego że takie prawo…jak ktoś rozrabia to wtedy jest paragraf a jak nie, to o co chodzi… Trochę zdrowego rozsądku !!!
Pan z Piwnych Degustacji w ostatnim filmiku dworuje sobie z Ciebie jako sędziego i kontestuje Twoje umiejętności sensoryczne zalewając czekoladę sokiem z kiszonej kapusty jakobyś celowo pominął ewidentne zakażenie w Taka Haka, czy masz na to jakieś słowa?
Chłopak chce się polansować, bo teraz każdy poleci sprawdzać, co też on o kopyrze naopowiadał. Niech mu idzie na zdrowie. Za komentarz niech posłuży film, w którym krytykuje piwa z Beer Geek Madness, by następnie z przyjemnością raczyć się Żubrem w pociągowej toalecie.
Moja próbka Taka Haka z pewnością nie była zakażona. Jedyne co miałem do zarzucenia, to brak oczekiwanych aromatów chmielowych.
Tak myślałem, że to próba wybicia się na liderze, Tomek z Gdyni zadaje się z tym jegomościem, więc pewnie nie jedno jeszcze na Ciebie upichcą. Możliwe, że środowisko trochę się spolaryzuje.
Najlepszy komentarz do tego http://rs2img.memecdn.com/attention-whore_o_154167.jpg
😉
Może jeżeli koledze z PD większość piw zalatywało kiszoną kapustą to może wcześniej się objadł bigosu i po prostu mu się odbijało? 😉
BTW jego wszystkie wypowiedzi takie prostackie czy tylko ta jedna, bo nie mam zamiaru go oglądać?
Tomek też nie załapałeś się na amerykański kraft z kranów?
Nie miałem go w planie.
Ja miałem, ale mając w pamięci poprzednia edycję i bezproblemową dostępność Mikkellera udałem się na amerykańskie krany koło godziny 22:30 a tam już nic nie było. Posmutniałem trochę bo parę piw zapowiadało się ciekawie 🙁 Niestety ogromny sukces imprezy ma też swoje minusy w takiej postaci.
Wrocław świetny – bez wątpienia pachnie Europą, BGM2 w Zaklętych Rewirach niezwykle udane, rozwój polskiego kraftu genialny i niezwykle eksperymentalny, nawet jeśli ujawniły się mniejsze lub większe wady w niektórych piwach to zupełnie nie ma się czym przejmować – ten błędów nie robi kto nic nie robi (warzy). Sama organizacja na dobrym i solidnym poziomie, piwowarzy komunikatywni. Atmosfera w Szynkarni, ZUP-ie i Kontynuacji rewelacyjna zarówno w dniu poprzedzającym imprezę jak i po zakończeniu BGM2. Ludzie fantastyczni, przyjaźni. Żadnych niepotrzebnych spięć i zbędnego warcholstwa, pełna kultura. Jednak Polak już i pić potrafi. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Z całą pewnością wrócę do Wrocławia na kolejną edycję.
Oczywiście, że kulturka … w końcu nie trafiali tam ludzie z przypadku, którzy na codzień raczą się Tesco Value bo tak taniej. Chociaż słyszałem, że ktoś tam tyskacza szukał.
Dzień wcześniej w Szynkarni była niezła scena…do lokalu późnym popołudniem wjechało dwóch łysych gości z blacharami, chyba chcieli sie nieco podrasować przed sąsiadującą dyską, jeden zagaił do barmana: „Ej, sorry , dostaniemy tu piwo z sokiem w plastikowych kubkach?”.
Barman na to – „nie”.
Klient – „ku*wa to co to jest za knajpa…” 😀
Ja nie miałem okazji pić piw na BGM, ale chyba z jakością części piw był problem. Nie sądzę, że chodziło o zepsucie, bardziej o pijalność. Prawdziwą sztuką jest zrobić piwo odjechane ale dające się ze smakiem wypić. Jeżeli naczelny piwny maniak RP Tomasz Kopyra stwierdza, że nie jest w stanie dopić piwa, to co o takim piwie mają myśleć inni z dużo mniejsza szajbą. Ja na dzień dzisiejszy nie byłbym w stanie ocenić piw na dzikich drożdżach, bo miałem z nimi za mało do czynienia. Myślę, że podobnie jest z wieloma osobami odwiedzającymi BGM i chyba ciężko jest im odróżnić zepsucie piwa od efektu dzikiej fermentacji. Nasze browary mają małe doświadczenie z dzikimi drożdżami więc nie spodziewałbym sie, że od razu wyjdą im wybitne egzemplarze.
Ale widzisz, to piwo, którego ja nie mogłem dopić, czyli Magic Dragon, niektórzy uznawali za najlepsze piwo imprezy. I tam nie był problem z dzikimi drożdżami, tylko z ziołami, konkretnie miętą.
Kopyr zamawia taksówkę:
Dzień dobry, tu Tomek Kopyra z blogu blog.kopyra.com – poproszę taksóweczkę pod Złote Rewiry ! 😀 Tak, stoje na ścieżce 😀