Strona główna shit happens Shit Happens IV shit happens Shit Happens IV Przez kopyr - 1 kwietnia 2015 13 3060 Takie krótkie, ale chodziło o to, żeby zdążyć na Prima Aprilis. Share this:FacebookTwitterPrintEmail 13 KOMENTARZE tani erotyk 😛 Odpowiedz Pozdrowienia dla żony 😀 Odpowiedz Idź mnie z tą wichurą! 😀 Odpowiedz Kapral Wichura poleca… dwa Zefiry i czołgiem na miasto! Odpowiedz Hehe…żona tam bękę miała nieziemską 🙂 Odpowiedz Dobre z tą suszarką 🙂 BTW… Tomek co to może być, gdy w piwo zalatuje taką przyciężkawą wonią, jakby migdały i taka zawilgocona sień w starym domu. Skusiłem się na Szwejka z Bojanowa i zapach ten był nie do zniesienia, spasowałem po dwóch łykach :/ Odpowiedz Trochę się rozczarowałem bo myślałem, że będzie jakaś fikcyjna degustacja typu RIS z Kampami Piwowarskiej 🙂 Odpowiedz 2:44 co tam ktoś krzyczy? Odpowiedz „Słyszy mnie ktoś”. Odpowiedz Żonka ma zarąbisty śmiech 😀 Chyba jeden z najlepszych shit happens:) Odpowiedz „Więcej na ryja” 😀 Odpowiedz Przy Zefirze umarłem 🙂 Odpowiedz Pozdrawiamy żonę! Odpowiedz Leave a ReplyCancel reply
Dobre z tą suszarką 🙂 BTW… Tomek co to może być, gdy w piwo zalatuje taką przyciężkawą wonią, jakby migdały i taka zawilgocona sień w starym domu. Skusiłem się na Szwejka z Bojanowa i zapach ten był nie do zniesienia, spasowałem po dwóch łykach :/ Odpowiedz
Trochę się rozczarowałem bo myślałem, że będzie jakaś fikcyjna degustacja typu RIS z Kampami Piwowarskiej 🙂 Odpowiedz
tani erotyk 😛
Pozdrowienia dla żony 😀
Idź mnie z tą wichurą! 😀
Kapral Wichura poleca… dwa Zefiry i czołgiem na miasto!
Hehe…żona tam bękę miała nieziemską 🙂
Dobre z tą suszarką 🙂
BTW… Tomek co to może być, gdy w piwo zalatuje taką przyciężkawą wonią, jakby migdały i taka zawilgocona sień w starym domu. Skusiłem się na Szwejka z Bojanowa i zapach ten był nie do zniesienia, spasowałem po dwóch łykach :/
Trochę się rozczarowałem bo myślałem, że będzie jakaś fikcyjna degustacja typu RIS z Kampami Piwowarskiej 🙂
2:44 co tam ktoś krzyczy?
„Słyszy mnie ktoś”.
Żonka ma zarąbisty śmiech 😀
Chyba jeden z najlepszych shit happens:)
„Więcej na ryja” 😀
Przy Zefirze umarłem 🙂
Pozdrawiamy żonę!