[1000 IBU] Koncerny dumnie wypinają pierś… po ordery

43
4100

Trafiłem dziś na dwa artykuły na Portalu Spożywczym, będące pokłosiem materiału rozesłanego do redakcji przez Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Zresztą pojawiają się one w niemal niezmienionej formie również w innych miejscach (wszystkie moje przemyślenia odnośnie sprawy z Newserią pozostają niestety aktualne). No ale do rzeczy – tu macie o 15 miliardach i starzeniu, a tu o innowacjach.


43 KOMENTARZE

  1. Tomku! Jak się będziesz napinał jak poseł Niesiołowski to tak samo skończysz, czyli będziesz zaczynał każdy dzień od tabletki na wściekliznę 🙂

  2. Ta seria winna nosić nazwę „Kopyr masakruje”, jak to było z wcześniejszymi nagraniami ws koncernowego paplania bzdur. 😀

  3. Swoją drogą chwalenie się, że chmieli się piwo chmielem o zawartości prawie 22% alfakwasów, które jest jednocześnie praktycznie bez goryczki to też jakaś innowacja 😉

  4. Tomku – zacznij pisać artykuły i sprzedawać je newserii za „czy piendziesiont” – może też się coś pojawi 😛 Albo powołać dział propagandy PSPD i niech kontratakuje 😀

  5. Prawda jest taka, że jak ktoś już ma te parę lat na karku dom i dzieci to nie zachlewa się harnasiem do nieprzytomności jak studenci. Zresztą te koncernowe syfy są już tak niedobre, że i młodzi nie mają ochoty się tym katować. Szczególnie jak w wakacje wyjechali do roboty do Irlandii Szkocji czy Anglii i wieczorem wyskoczyli tam na piwo. A jak ktoś jest po trzydziestce, pracuje i przyzwoicie zarabia to też zamiast zgrzewki „żółtej wody” woli wieczorem wypić dobre piwko albo sięgnąć po lampkę bourbona czy whisky.

    Tak na marginesie tego spadku sprzedaży to przez ostatni rok wypiłem ze trzy razy więcej piwa niż przez dwa wcześniejsze lata a przecież lat mi nie ubywa 🙂

    Właśnie po małym krieku i gueuze kończę wieczór Mr. Hard z Pracowni Piwa. Wasze zdrowie 🙂

  6. Piwna Rewolucja gryzie ich po kostkach i to odczuwają. Zaczynają być coraz bardziej agresywni, a kumulacja może nastąpić już niedługo, wraz ze zbliżającym się sezonem. Mam tu na myśli reklamy w tv. I tak jak Tomek mówi tutaj. Albo przypiszą sobie pewne style. Albo, jak mówił w starszym felietonie , choć bardzo aktualnym (Patrz jaki koncerny płaczą…) zbesztają te style, utwierdzając „wszystkich” w tym,że prawdziwe piwo jest tylko jedno. To jest wojna! Ale te skunksy mają hajs na propagandę, niestety. To zwykłe szkodniki!

  7. Czerpią przykład z góry. Nasi wspaniali politycy też potrafią hucznie otwierać parę kilometrów drogi albo fotografować się na galach kultury mimo że nie mają z nią nic wspólnego.

  8. Zanim został wynaleziony chmiel to były piwa słodowe . Może zamiast obniżać goryczkę to może powinni zacząć robić piwa słodowe. W Polsce lagera koncernowego nie da się pić .. Lager to jest dobre piwo , tylko nie takie jakie oferują w Polsce koncerny. Lager też może smakować .

  9. Zbliża się ostateczny krach systemu korporacji na polskim rynku piwnym. Jako zwolennik wolnego rynku i konkurencji jestem przeciwnikiem koncentracji i tworzenia się monopoli i oligopoli oraz utrzymywania się barier wejścia na rynek.
    Na polskim rynku piwa mamy duże bariery wejścia na rynek (przez złe prawo zawyżone koszty otwarcia nowych browarów oraz coraz mniejsze możliwości dostępu do rynku detalicznego) oraz oligopol 3 koncernów, które praktycznie ze sobą przestały konkurować (no poza metodami na obniżenie kosztów kastrując piwa ze smaku).

    Gdyby w Polsce istniał wolny rynek to byłoby miejsce na 38 tyś browarów o wybiciu 5 hl.
    Skoro Polak wypija 200 butelek piwa i marża na jednej butelce to skromnie licząc 0,75 grosza na pokrycie kosztów amortyzacji i zysku to rzemieślnik uzyskałby rocznie 150.000, z tego spokojnie sfinansowałby koszt zakup browaru i utrzymałby rodzinę na przyzwoitym poziomie.

    Sorry, ale taką mamy Polskę! Monopole i oligopole mają się świetnie i wszyscy im wieżą, że gdyby rozbić je, to w tym kraju będzie masakra, ceny wzrosną a ludzie stracą pracę. Wręcz przeciwnie kapitał zostanie w Polsce, powstanie tysiące dobrze prosperujących firm, które do swego działania będą potrzebowały kolejne tysiące kooperantów. Państwo wspiera tych, którzy zarabiają miliony i miliardy, a gnębi tych którzy chcieliby zarobić tysiące i godnie żyć.

    • De facto poprzez obecną sytuację to kraft może rozwijać się w Polsce w miarę swobodnie, łatwiej jest zrobić mały biznes pomiędzy trzema wielkimi kolosami niż wśród tysięcy małych. Dlatego Tomek może bezkarnie ich ubóść niźli miałby się kopać z setkami małych regionalnych browarów, którym nie na rękę byłoby przestawianie się z klasycznych stylów na nowofalowe.
      Podobnie z resztą jest z infrastrukturą techniczną, przez to że u nas długo nie było niczego, to teraz kiedy są na to środki często mamy wiele nowszych rzeczy niż mają w starej Europie.

      • U nas połowę kosztów nowego generują przepisy, chociażby obowiązek zalegalizowania każdej kadzi w browarze – tego nie ma w innych krajach.
        Jeżeli porównasz koszty sprzętu, jakie ponosisz do uwarzenia piwa w domu z kosztami założenia nawet najmniejszego browaru to uzyskasz wynik marnotrawstwa.
        Szczytem polskiego absurdu biurokratycznego jest pobór akcyzy w browarze, gdzie koszty poboru są większe niż sama akcyza, albo z innej beczki np. to że rolnik może sprzedać brudną marchewkę prosto z ziemi, ale umytej już nie, bo do tego musi mieć zakład przetwórstwa.

        U nas kapitału jest znacznie mniej niż na zachodzie więc powinniśmy go oszczędniej inwestować.

        • Tak, to już jest kwestia fiskalizmu państwa, które nie rozumie że stosunkowo niewielkie opodatkowanie w biznesie i do tego maksymalnie uproszczone daje duży przyrost przedsiębiorczości i miejsc pracy które z kolei przynoszą dochody państwu.
          Ale to jest już raczej kwestia tego że ludzie interesują się polityką tylko raz na cztery lata i nie egzekwują od polityków oczywistych rzeczy.

    • Taką mamy Polskę na jaką zapracowaliśmy. W odróżnieniu od Irlandii i innych „rajów” emigracyjnych jest to jedyne miejsce które kształtujemy sami. Jeżeli coś tutaj jest nie tak, to dlatego, że któryś z nas dał jak zwykle ciała.
      Te koncerny (a raczej ich polskie części) powstały przecież nie z kosmosu tylko z naszych browarów. Sponsorują je mieszkańcy naszego kraju i raczej nie znikną dopóki kupujemy ich produkty. Jeśli byśmy z dnia na dzień przestali je kupować to na miejscu starych koncernów powstanie w przeciągu dosłownie miesięcy nowy twór i tylko od nas będzie zależało jaki on będzie. Nikt nie powinien się martwić miejscami pracy, starymi budynkami czy sprzętem po padających browarach zwłaszcza w kraju w którym jeśli się coś komuś opłacało to potrafił budować z desek i sznurka od snopowiązałek. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby te browary zwyczajnie odzyskać za grosze.
      Oczywiście… to by było możliwe może… w Niemczech, u nas to się nie zdarzy w jakimś sensownym czasie ale tyle się już zmieniło na Piwnej Mapie Polski, że ja nie jestem w stanie powiedzieć, że coś jest całkiem niemożliwe.

      • Wojt0k, dobrze kombinujesz 😉 Koncerny nie dadzą sobie łatwo żywcem skóry zdzierać, a zmiany w mentalności konsumentów są chyba najtrudniejsze do zmiany. Ale wystarczy, że koncerny stracą jeszcze kilka procent rynku i zacznie się robić naprawdę ciekawie.

        Nie życzę nikomu, aby splajtował, ale szanse na rynku dużych graczy i małych powinny być równe.

  10. A propos Widawy co teraz, maja w sprzedaży ? Siostra mieszka w Nadolicach Wlk to może przywiozła by mi coś na święta. Na stronie browaru nic nie ma, na maile nie odpowiadają. Może już maja zamknięte przed Świętami ?

  11. mam pytanie, dlaczego na cydrze jest akcyza skoro ma on max. 5% alk. ??? od czego to zależy ??? Jak czasami kupuje w sklepie dla swojej dziewczyny to ludzie jakoś tak dziwnie patrzą, zielona butelka o poj. 1L oklejona banderolą i myślą pewnie co ten młody chłopak kupuje ??? będzie katował się siarkopolem pisanym patykiem ??? taki egelancki 🙂 Żul.

  12. W piwie też jest akcyza tylko butelki nie są banderolowane bo to jest napój na bazie brzeczki piwnej, a nie napój winny. Możesz sobie kupić piwo 10% bez banderoli i cydr 5% alko z banderolą bo jest traktowany jak wino. Generalnie nie doszukiwałbym się logiki tam gdzie w naszym kraju stawki reguluje ministerstwo finansów, ostatnio uchylili przepis o nie dodawaniu przypraw w barach mlecznych, skala absurdu przerosła już ich samych.

  13. Czyżby z powodu strachu przed browarami rzemieślniczymi tegoroczne birofilia i konkurs piw domowych został odwołany przeniesiony z Żywca do Cieszyna? 😀

Leave a Reply