Kolejne piwo z browaru Raduga, to uwarzone w Witnicy Belgian IPA. Naked City podobnie jak wcześniejsze nawiązuje do historii kinematografii, co ponownie wyzwoliło moją kreatywność. 😉
Wszystko fajnie, ale Mark Hellinger był producentem, natomiast reżyserem tego filmu jest Jules Dassin. Chyba, że o to Ci chodziło (w sensie, że jest to film producenta, a nie reżysera) 😉
Wiem, że tego rodzaju formy mają swoich fanów, ale szczerze mówiąc ja wyłączyłem na długo przed przejściem do meritum i Naked City zakupię bez uprzedniego zapoznania się z opinią Tomka. 🙁
Raczej Stanisław Janicki niż Zygmunt Kałużyński (tylko te okulary powinny być przyciemniane ;)). Kolejna fajna forma recenzji, ale też i zasługa Radugi, że ciekawymi nazwami piw (nie mówiąc o ich etykietach) skłaniają beergeeków do odkurzania klasyki kinematografii. Film moim zdaniem świetny, ale jestem fanem kina noir, za to piwo mimo totalnego zmętnienia jest dobrym przedstawicielem stylu. Moim zdaniem owo połączenie amerykańskich chmieli i belgijskiej przyprawowości daje charakterystyczny aromat gruszek (i to takich w ciastach). Szkoda tylko, że trudno znaleźć Radugę na kranach, ale za to jest dystrybucja butelek porządna.
Naked … bałem się że wystąpisz nago 😮
To na sto tysięcy subów
Wszystko fajnie, ale Mark Hellinger był producentem, natomiast reżyserem tego filmu jest Jules Dassin. Chyba, że o to Ci chodziło (w sensie, że jest to film producenta, a nie reżysera) 😉
Tak właśnie powiedziałem, że był producentem i narratorem.
No może i nie powiedziałem, że był producentem, ale to miałem na myśli. Tak, jak Star Wars – George’a Lucasa.
Wiem, że tego rodzaju formy mają swoich fanów, ale szczerze mówiąc ja wyłączyłem na długo przed przejściem do meritum i Naked City zakupię bez uprzedniego zapoznania się z opinią Tomka. 🙁
Jeden z najlepszych filmów tutaj , ujawniłeś wrodzone zdolności aktorskie 😉
a najlepsze jest :
„nie nie nie ” z 10:48
pozdro 4All
Recenzja rewelacja 🙂
Jak na inspirację mistrzem śp. Zygmuntem Kałużyńskim (jeśli dobrze odczytałem intencje autora) to troszkę za mało „ciamkania” 😉
PS. do kegów nie zamierzają polać?
Kopyr – Youuu Goooood, Youuuu Gooood 🙂
Super recenzja 🙂
Śledczy z długim…. [wymowna pauza] stażem.
Kopyr a jakby nie Kopyr! 🙂
Zygmunt Kałużyński jak żywy
He, pięknie, aczkolwiek czasem w ton profesora Zinna wpadasz jak gdyby:-)
Zdecydowanie bardziej Zin (jedno „n” ) niż Kałużyński. Ale klimat jest 🙂
Dzięki za przypomnienie postaci Zygmunta Kałużyńskiego, okazuje się że można, a nawet trzeba połączyć recenzję filmu z recenzją piwa.
będzie film z degustacji Pan IPAni?
Tak, dziś ok. 17.
Prawie ja Wołoszański
Albo prof. Miodek
Raczej Stanisław Janicki niż Zygmunt Kałużyński (tylko te okulary powinny być przyciemniane ;)). Kolejna fajna forma recenzji, ale też i zasługa Radugi, że ciekawymi nazwami piw (nie mówiąc o ich etykietach) skłaniają beergeeków do odkurzania klasyki kinematografii. Film moim zdaniem świetny, ale jestem fanem kina noir, za to piwo mimo totalnego zmętnienia jest dobrym przedstawicielem stylu. Moim zdaniem owo połączenie amerykańskich chmieli i belgijskiej przyprawowości daje charakterystyczny aromat gruszek (i to takich w ciastach). Szkoda tylko, że trudno znaleźć Radugę na kranach, ale za to jest dystrybucja butelek porządna.
Super, że Kałużyński a nie jak homo Raczek
taka ciekawostka 😉 https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=xOfvqT56dzI