Piwne Newsy 14.1.15

70
5492

Udaje się, póki co, utrzymać tempo publikacji Piwnych Newsów. Trochę dzięki aktywności browarów, które nie ustają w wypuszczaniu nowych piw, ale zaczynają też bezpośrednio informować, a więc macie ten przywilej, że o wielu sprawach będziecie się dowiadywać jako pierwsi. Oprócz nadsyłanych newsów, oczywiście prowadzę „biały wywiad” i staram się informować Was o wszystkim, co wydaje mi się istotne. No i najważniejsze – jak czołówka? 😉
Pigal Cafe, o którym mowa w Piwnych Newsach mieści się w Bielsku-Białej (woj. śląskie), a nie w Białej Podlaskiej (Podlasie). Po prostu mail o tym pubie był tak entuzjastyczny, że nie wpadło mi do głowy, że to B-B, bo przecież tam od dawna funkcjonuje Piwnica Zamkowa, więc nie jest to jakaś piwna pustynia.

Mam nadzieję, że udało mi się wyeliminować problem „pykania” szczególnie dotkliwy podczas słuchania na słuchawkach. Zredukowałem też nieco szumy, więc audiofilów proszę o feedback – jest lepiej, gorzej czy totalnie do dupy?

70 KOMENTARZE

  1. O matko, Tomek! Bielsko-Białą mieszasz w jednym zdaniu z Białymstokiem. Gdzie Rzym, gdzie Krym?!
    Żadne Podlasie. Bielsko-Biała.

  2. W piwnicy zmakowej mają dużo ciekawsze piwa na kranie ale może ten pigal się jeszcze rozkręci. Generalnie w BBA (Bielsku-Białej) spokojnie mogłoby się otworzyć parę większych multitapów, jest luka na rynku i duży niewykorzystany potencjał.

  3. Czołówka okey 🙂 Dobra ta przebitka na rozgrzewkę ustną 😛
    A co do trzasków to trochę jeszcze „pyka”.
    A z tego Milekkera to PP zamierza puścić na rynek polski czy raczej na zagranicę?
    No no, widzę że Polska Piwna Rewolucja wkracza do Wielkiego Księstwa Litewskiego 🙂
    U, pasek z aktualizacją Newsa (odnośnie Pubu Kontynuacja) gitara! 🙂
    A to na koniec to takie „Native American”-pozdrowienie? 😉

  4. No ładnie łasnie. W Katowicach kraft jest już na kranach w Białej Małpie (nie lubię bo to lokal głównie dla palących), Browariat i Nmaste. No a teraz jeszcze Kontynuacja. Namaste jest o tyle najciekawsze, że tam oprócz piwa i atmosfery są jeszcze spotkania podróżnicze (pokazy slajdów) i inne. Można więc prowadzić podróże w kilku wymiarach 😉

  5. Albo cedrela wonna albo spanish cedar, ale nigdy hiszpański cedr. Właśnie powołałeś do życia nowy gatunek rośliny, która nie istnieje w środowisku.

      • Drzewa iglaste nazywamy choinką, owady robakami, krzewy krzakami. Kamieniarze wszystkie skały szare krystaliczne nazwą granitem jak leci. Więc nie dziwi mnie, że jakiś sprzedawca humidorów nazywa cedrelę (jedno l, z małej litery) cedrem.

      • Masz rację, wszystkie nazwy odnoszą się do jednej rośliny. Jednakże w taksonomii posługujemy się nazwami łacińskimi i do nich „dobiera”się nazwy w lokalnych językach, a nie tłumaczy się nazw z innych języków. Wszystko po to by w artykułach czy w dyskusjach uniknąć błędów i nieporozumień. Często bywa tak, że niektóre gatunki nie posiadają innych nazw jak łacińska, lub znając nazwy łacińskie nie pamięta się polskich. Natomiast dosłowne tłumaczenie spanish cedar na j. polski uważam za zbędną kalkę językową, równie nietrafioną jak „mapa drogowa” (potoczne road map w sprawach politycznych). Kończąc – warto dbać o czystość i poprawność języka.

      • Można sobie wybrać inną 😉 po polsku to chyba Cedrzyk Wonny

        Cedrela odorata – Common name: Spanish Cedar also called acajou rouge, akuyari, atoreb, Barbados cedar, Brazilian cedar, British Guiana cedar, British Honduras cedar, cedar(, cèdra acajou, cèdre des barbaies, cèdre rouge, cedrela, cedrela wood, cedro, cedro chino, cedro colorado, cedro hembra, cedro macho, cedro obsuro, cedro real, cedro red, cedro rojo, Central American cedar, chujte, cigar-box cedar, cigarbox cedar, Colorado cedro, Cuban cedar, epi, Hondouras cedar, icte, Jamaican cedar, Kalantas, Kapere, Koperi, Kurama, Kurana, Mexican cedar, Nicaraguan cedar, parank, paranka, red cedar, rojas cedar, rosas cedar, South American cedar, Tabasco cedar, tiocuahuitl, Trinidad cedar, Wesindische zedar, West Indian cedar

        • Szczególnie, że jest coś takiego jak Cedr Hiszpański (no bo jak przetłumaczyć „cedro espanol”, robi się z niego humidory do cygar, takie pudełka utrzymujące wilgoć na odpowiednim poziomie. Chyba, że to o czym mowa w kontekście piwnym to zupełnie co innego a nazwa Cedr Hiszpański oznacza co innego albo jest po prostu potoczna.

      • Nie wierzę w tę krokodylą żółć, prawie tak jak w tę bydlęcą. Po pierwsze krokodyla żółć nie wybiłaby 100 osób. Tam musiał być jakiś inny problem.

        • „mogła to być krokodyla żółć, która jest bardzo silną trucizną”
          „Z pierwszych wniosków śledczych wynika, że ktoś dodał do niego [piwa] truciznę już podczas pogrzebu, ponieważ kobieta, która je warzyła, również padła ofiarą zatrucia.”
          Temat bydlęcej żółci i temat krokodylej żółci to dwa odrębne tematy.

  6. próbowałem dziś Native American prosto z tanku- bardzo przyzwoite, aromat, goryczka jak trzeba, żadnych wad:) butelek jeszcze niet gdyż etykiety nie dojechały

  7. Tomku otwarcie Kontynuacji w Katowicach 24 stycznia o godz. 19.00 – info z facebooka.
    A do tego w Katowicach powstanie kolejny multitap – Absurdalna. Jeszcze bliżej dworca niż Kontynuacja.

  8. Hmm, livestream 15-tego stycznia, do tego w trakcie degustacja piw z Piwoteki, a w Piwotece 15-tego promocja (rabat 10% przy zamówieniu za min. 50 zeta). Całość wygląda na współpracę. Czyż nie?
    Świetnie się składa, że akurat mam butelkę Czarnego Wdowca i będę mógł to piwo podczas streamu zdegustować.

    • Też nie rozumiem tego parcia na zagranicę podczas gdy dostępność ich piwa w kraju to jakiś dramat. Nie licząc festiwalu piwa (gdzie mieli tylko z kranu) to przez rok czasu udało mi się kupić tylko dwa ich piwa w sklepie. A mieszkam w Warszawie i sklepów z browarem mam w mojej okolicy sporo a kilka naprawdę dobrze zaopatrzonych.

      Łatwiej kupić Mikkellera niż cokolwiek z Pracowni Piwa.

  9. Jeszcze jeden news – na premierze Pantokratora z Ursa Maior ogłoszono rozpoczęcie prac przy pubie-concept storze Ursy w Krakowie przy Placu Wolnica; pokazano lokal (jest przed remontem), dość spory (2 poziomy). Ma być 6 nalewaków z ich piwem oraz inne wyroby – czekolada z chmielem i słodem robiona specjalnie dla nich, skrzynki, bieszczadzkie rękodzieło itd., generalnie to co w sklepie przy browarze w Uhercach i w sklepie internetowym. Otwarcie w marcu.

  10. Z tego co się dowiedziałem od browaru Krajan w Nakle, po 20 stycznia do sklepów trafić mają: II warka Nelsona IPA, Krajan Ale, Krajan Black IPA oraz Krajan Tradycyjne.

  11. Odnoście wywiadu z Bartkiem. Ja nie nazywałbym konkurencji wojną, pod warunkiem, że konkurencja będzie uczciwa. Takie działania jak wprowadzanie piw klasy premium pod nową marką, czy produkcja stylów niszowych to podstawy zdrowej konkurencji.
    Nieuczciwe jest tworzenie barier wejścia na rynek. Te wszystkie przepisy i normy, które musi spełnić mikrobrowar są na rękę koncernom a generują niepotrzebne koszty rzemieślnikom. Albo te wszystkie programy lojalnościowe typu postawimy ci lodówkę w sklepie ale możesz trzymać w niej tylko nasze piwa (ile takich lodówek zmieści się w sklepie?), albo wyposażymy ci ogródek piwny ale w lokalu będzie tylko nasze piwo.
    Inne zagrożenie to ryzyko wojny cenowej. Jeżeli koncerny zaczną warzyć piwa niszowe tylko dlatego, aby niszczyć konkurencję i będą sprzedawać je po cenach niższych niż koszty to rzemieślnicy takiej wojny nie przetrwają, a konsekwencją takiej przegranej przez kraft wojny będzie wycofanie piw niszowych z rynku. Albo wykupywanie najbardziej rozpoznawalnych marek krafrowych przez koncerny celem ich wycofania z rynku.

    Aby obronić się przed taką ewentualną wojną polski kraft musi zrobić to co nam wychodzi najgorzej – współpracować. Pierwszym krokiem na tej drodze powinno być założenie swojej organizacji a drugim założenie spółdzielni zajmującej się dystrybucją i promocją piw kraftowych.

    • Ja mam trochę inne zdanie a ten temat. Wydaje mi się, że koncerny nie są żadną konkurencją dla kraftu. Moim zdaniem (i na podstawie moich skromnych obserwacji najbliższego otoczenia) mają inne grupy konsumentów. Ci co kupują tanie (w porównaniu do kraftowych, nie chodzi mi o „lagery ekonomiczne”) piwa koncernowe kupują je głównie ze względu na cenę, ci co kupują piwa rzemieślnicze kupują ze względu na jakość/smak/aromat itp. Spora część kupuje koncernowe bo nie ma wyboru albo nie wie że taki wybór istnieje, ale spora część moich znajomych mimo iż próbowało ejli to nadal woli kupić zwykłego żywca, „piwo to piwo”. Więc póki klient nie będzie bardziej świadomy wyboru (jakości) to wydaje mi się, że nie będzie żadnej wojny, a obecnie ta świadomość jest zapewne na poziomie 2-3% (czyli tyle ile nie-koncernowe browary mają udziału w rynku). A ŻAPA to moim zdaniem tylko próba zapełniania niszy rynkowej tam gdzie klienci nie mają dostępu do piw nie-koncernowych. Tak że wykupywania marek raczej bym się nie spodziewał, a co do współpracy to nie wiem czy zakładanie jakichś organizacji/spółdzielni jest potrzebne. Są lokale z piwami koncernowymi i lokale z piwami nie-koncernowymi i tu raczej podział jest raczej podobny jak wśród klientów o czym wspomniałem na początku.
      To tylko mój punkt widzenia; nie roszczę sobie praw do tego, że ww. wymienione poglądy są jedyną słuszną i prawdziwą wersją rzeczywistości. 🙂

    • „gd”- to co Ty piszesz zgadza się, ale w tylko ujęciu statycznym. Jeżeli koncernom sprzedaż nie spadnie a kraft będzie miał 2-3% dziś, jutro i za 5 lat to walka o tę garstkę nie będzie miała dla nich sensu. Natomiast jeżeli dziś kraft ma 2-3%, w przyszłym roku będzie miał 4% a za pięć lat 10% i to wszystko kosztem koncernów to bez reakcji tego nie zostawią. Oni przy niskich cenach funkcjonują tylko dzięki ogromnej skali produkcji i każdy % spadku sprzedaży oznacza spadek zysku o kilka procent.
      Oczywiście, że konsumenci eurolagerów i kraftu to różne grupy konsumentów, ale nic nie przeszkodzi koncernom produkowania piw niszowych i sprzedawania ich po zaniżonych cenach. Jeżeli Zywiec wypuści AIPA albo RIS za 4,5zł a potem zrobia to samo Okocim i KP to myślisz, że nie wpłynie to na sprzedaż kraftowych piw po 8, 10 zł

      • Wydaje mi się, że 4-5% to jest max. 10% rynku chyba niemożliwe. Tu chodzi o tą świadomość konsumencką i chęć picia piwa dla smaku a nie w celu „dostarczenia alkoholu do mózgu”.
        Co do jakości AIP, bądź RIS-ów w wersji koncernowej to wydaje mi się, że nie dali by rady osiągnąć jakości piw rzemieślniczych. Ale to tylko moje spekulacje gdyż ŻAPY jeszcze nie piłem więc nie mogę nic na ten temat na razie przewidywać.

      • A Ty myślisz, że ten RIS, czy AIPA będą tej samej klasy co z browarów kraftowych? Koncerny szybko dojdą do granicy swoich możliwości w tym segmencie, gdzie rzemieślnicy zawsze pójdą o krok dalej w stronę bardziej wyrobionego klienta, oczywiście przyjdzie czas gdzie słabi kontraktowcy nie będą mieli już czego szukać na rynku, ale to jeszcze trochę potrwa.

        • Może będą lepsze albo nie, tego nikt nie wie. Ale ich produkty można kupić w każdym sklepie, a po piwa z Alebrowaru itp, ja muszę jechać nadkładając 15 min drogi. Jeszcze mi się chce, ale jak kupie podczas zakupów coś podobnego i tańszego to możne się odechce, nie wiem. Ale z całą pewnością nikt, kto nie ma bzika na punkcie piwa nie zada sobie takiego trudu, aby szukać piw kraftowych jeżeli jakąś alternatywę w dodatku tańszą będzie miał pod nosem.

        • @Tomasz M: Tu oczywiście się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o dostępność. Ale to tak jak np. z pączkami, też możesz kupić w każdym tesco czy biedronce (akurat nie wiem czy w Biedronce bo nie bywam) za grosze ale jednak są ludzie którzy kupują jednak pączki w firmowej piekarni płacąc 2 razy więcej. Zatem wydaje mi się, że koncerny nie uzyskają takiej jakość ze względu na stosowaną technologię i politykę, która zakłada że piwo przede wszystkim ma być dostępne (co za tym idzie tanie). Więc będą lecieć po kosztach stosując zamienniki.

      • Aspiracje Polaków rosną i widać to choćby w asortymencie dyskontów. 10 lat temu w takiej Biedronce były tyko najtańsze z możliwych produktów, dziś są też produkty z średniej i wyższej półki. Kiedyś półki z winami w ogóle nie było dziś jest już spory wybór.
        Myślę, że podobnie zaczęło się dziać z piwem, nie bez powodu KP wypuściła książęce. Alkohol i najniższy cena będą miały znaczenie dla coraz mniejszej liczy osób a coraz więcej będzie szukało smaku. Potencjał jest ogromny. Pewnie 90% piwoszy w ogóle nie słyszało o krafcie. Jeżeli pytam znajomych, czy nie chcieliby spróbować piwa, które inaczej smakuje, większość myśli, że chce ich poczęstować jakimś piwem z dodatkiem jakichś wynalazków typu sok i aromaty. Żaden z moich znajomych nie miał kontaktu i nawet nie słyszał o piwach kraftowych zanim ja go nie poczęstowałem. Stąd mój optymizm co do wzrostu segmentu piw kraftowych.

        • To nie aspiracje Polaków, w całej Europie dyskonty tak działają, taki schemat. W 1994r w NL w pewnym dyskoncie towary stały w kartonach na paletach, półki żadnej nie było. 10 lat później ten sam sklep i są półki, towar powykładany, większa różnorodność.

        • No chyba nie w całej Europie. W DE w Aldiku prawie nic się nie zmieniło od 15 lat. Wzrost aspiracji i dyskonty to może kiepskie zestawienie, ale ilość sklepów z towarami ekskluzywnymi i salonów z samochodami typu Porsche itd.

        • No to też był Aldik. Jak pierwszy raz tam wszedłem to myślałem, że to jakiś punkt rozdawania towarów biednym ludziom 😀

  12. Tomek, z dźwiękiem trochę lepiej, ale jo cię prosza, zwróć uwagę na głośność wejściówek/wyjściówek. Nie wiem czy zakładasz na całość jakiś procesor dynamiki (przypuszczam że tak), ale intro/outro zawsze jest przegięte pod względem głośności tak, że mi szynszyle w klatce aż skaczą (a oglądam zazwyczaj kilka Twoich filmów na raz, jak mam czas).
    Jeśli chcesz to smarnij maila, podpowiem Ci co i jak ustawiać, coby było spójniej dynamicznie 🙂

  13. Tomku pytanie otwarte: Jak widzisz Polską scenę piwną za 10 lat? Co się utrwali po rewolucji, co przeminie? Jak będziemy wyglądać w kontekście innych krajów?

  14. Dołożę uwagę językową. Skąd pomysł, by nazwę „Harasimowicze” czytać z twardym „si” (jak „sigma” np), a nie normalnie, miękko (jak „siła” np)? Nie wiem, skąd bierze się taka chęć utwardzania „si”, czy „ci” w nazwach związanych z wschodnimi terenami. Kiedyś długo w mediach wymawiano nazwisko Marka Citki twardo (jak „citra”). Dopiero, gdy stał się znanym piłkarzem, zaczęto wymawiać to nazwisko właściwie. To tak, do ogródka „podlaskiego” 🙂 Trochę Ci się tu dostało w tym zakresie 🙂

Leave a Reply to kubao81Cancel reply