Coś nie mają szczęścia w tym Chmielogrodzie do zgodności ze stylem. Kudłaty Elf zamiast APA był pilsem, Pyskaty Troll na etykiecie miał orka zamiast trolla, Rubaszny Krasnolud zamiast angielskim, był belgijskim IPA, a Szczerbaty Smok zamiast porterem angielskim, jest… a to już musicie posłuchać mej opowieści.
Fame s.c. to firma, której własnością jest Browar Piwna 😉
Ja mam „foszastą” żonę to od razu wyczaiłem o co biega 😉
Widocznie Tomek takiej nie ma więc dlatego nie skojarzył 😉
Kopyr myjesz stout glass w zmywarce czy w inny sposób? Bo dużo ludzi narzeka, że pęka im to szkło.
Tylko ręcznie. No mówiłem, to jest delikatne szkło, jak każde od Spiegelau.
Mała uwaga odnośnie odmiany słowa „porter”. Zgodnie z poradą z PWN ( http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/porter-i-stout;13577.html ) w dopełniaczu (kogo? czego?) można używać obu form „portera” lub „porteru” ale warto by było jakbyś się zdecydował na jedną a nie używał podczas wypowiedzi obu.
pozdrawiam – Nazi Grammar 😛
Używam formy porteru i stoutu, co nie znaczy, że od czasu do czasu nie popełnię błędu.
Porteru, stoutu… Niby z pana taki językowy purysta, ale anglicyzmy to co kilka linijek tekstu lub co kilka minut wypowiedzi widac 2 czy 3, z „kraftem” pisanym o zgrozo przez „k” na czele, jakby polskie słowa brzmiały brzydko, czy były jakoś inaczej niewygodne.
Tak, kraft to jest mój wkład w polszczyznę. #megalomania #sodówa #PoProstuKopyr
Spoko. Chodziło mi tylko o to czy jesteś świadomy formy odmiany. Zdaję sobie sprawę, że każdy może się pomylić (nawet ja :P).
to dlaczego nie mówić też lageru albo pilzneru? Wszystkie te słowa mają podobny rodowód, więc powinno się je podobnie odmieniać.
He „dobry przedstawiciel stylu” jak ja degustowałem to diacetyl bardzo duży i jeszcze warzywne nuty (DMS lub inna siarka) 🙂
„Orzech, orzech, dużo orzecha… Nie cierpię orzecha” U made my day bro 😀
„Foszasty” to kolejne AIPA :D. A jak dla mnie to Admiral w „Smoku” robi robotę. Czemu jest tak rzadko używany w polskim crafcie?
Pięć minut roboty a ile radości:
https://www.dropbox.com/s/omedl3cn7xcsm7b/2014-12-19%2016.04.15.jpg?dl=0
A „Foszasty Olbrzym” wali kocimi szczynami jak piwnica w bloku…. smakuje nijak.