Angielski Irlandzki Porter z samego końca Irlandii. Jak wygląda browar możecie zobaczyć na blogu Piwnego Turysty, czyli Abernackiego.
Angielski Irlandzki Porter z samego końca Irlandii. Jak wygląda browar możecie zobaczyć na blogu Piwnego Turysty, czyli Abernackiego.
Lubię te proste angielskie etykiety, przemawiają do mnie.
Nie taka świetna ta nazwa, bo rym może wynikać (jak było słychać w filmiku) tylko z niepoprawnego akcentowania 😉
Czy będąc w Guiness Storehouse nie zauważyłeś że Irlandczycy używają słowa porter wymiennie z stout lub wręcz celowo zastępują stout słowem porter? Mnie to mocno intrygowało i myślę że jest tu różnica kulturowa miedzy wyspami.
Mało piwnie (choć nie do końca, bo parę połączeń smakowych nasuwa mi się natychmiast), ale w Dingle poza tym Porterem koniecznie trzeba spróbować lodów Murphy’s. Najlepsze lody w Irlandii, kropka! 🙂
Browar kompletnie nie przygotowany do sesji zdjęciowej. No i brak retuszu. Bardzo minimalistyczny, przez to, że nie jest przeinwestowany więc ma szanse przynosić realne zyski albo nie musi żyłować cen. Zastanawiam się, czy w polskim reżimie prawnym coś takiego maiłoby szanse funkcjonować. Podejrzewam, że nie.
Im częściej obserwuje się rozwiązania innych tym bardziej nasze wydają się surrealistyczne.