czyli podwójnie podwójna degustacja.
Piotra Pokorę znacie z tekstów o browarach: Hopfenstopfer i Sainte Crucienne. Tym razem debiutuje przed kamerą. Piotr co jakiś czas dostarcza mi piwa ze swoich wojaży po Europie, tym razem zamiast wysyłać paczkę postanowił mnie odwiedzić i przywiózł plecak pełen piwa. W ramach rewanżu zaproponowałem wspólne zdegustowanie kilku piw, które miałem w pojemności 0,75L. Ponieważ, tak jak już kiedyś wspominałem, nie ma opcji, żeby dwóch ludzi zmieściło się w moim studio nagrań ;), więc wybraliśmy się do Starej Rozlewni, a tam z racji że Piotr nie miał okazji pić Czornego Misia, a z kolei Wy dopytywaliście się o film o Czornym Misiu, więc korzystając z okazji, że na kranie obecny był jeszcze jasny Miś dokonaliśmy podwójnie podwójnej degustacji.
Przypominam, tym którzy nie śledzą profilu na Facebooku, że dziś o 21:30 będzie livestream z okazji zbliżającej się okrągłej liczby 30 tysięcy subskrybentów na YouTube. Przez 2h będę pił piwo i odpowiadał na Wasze pytania, które możecie zadawać przez Google Hangouts, tam jest to sensowniej rozwiązane niż na YouTube. Film będzie później oczywiście dostępny offline.
Ciekawe czy ktokolwiek miałby odwagę powiedzieć przed Tobą i Twoją kamerą, że mu Twoje piwo nie smakuje 😉
Przecież można nie opublikować.
Rzeczywiście, na to nie wpadłem 🙂
Przecież Piotrek zachwycony nie był. W Czornym Misiu goryczka za niska. W jasnym ogólnie lipa. 😛
Jakbym uważał, że piwo jest do bani, to bym to powiedział (takie niemieckie przyzwyczajenie). Na pytanie, czy piwo mi smakowało odpowiadam „tak”.
Ja odrzeknę starym amerykańskim powiedzeniem. NEED MORE HOPS!
Ciekawa degustacja. Troche smiesznie wygladalo jak razem z Piotrkiem synchronicznie piliscie 😉
Mesive – byli tacy ale na nastepny dzien znikneli ;p
W Polsce ludzie ekscytują się chmielami zagranicznymi, a czy za granica ktoś uwarzył chociażby jedno piwo na polskim chmielu?
Oczywiście.
Możesz podać kilka przykładów?
Czy w tle musi tak ktoś tarabanić talerzykami ? Wściekł się ktoś czy co???? 😉
Ostatnio uwarzyłem ze znajomym ipe na polskim chmielu. Sigle hop Iunga i jestem mile zaskoczony, bo goryczka na poziomie ataku chmielu, a aromaty niemalże jak z amerykańskich chmieli, czyli lekkie mango, cytrusy i grejpfrut. Może by tak przy następnej warce misia dać więcej Iungi na aromat?
Ja wyczuwałem w Czornym bardzo fajną ziołowość, która w połączeniu z ciemnymi słodami kojarzyła mi się z jakimś syropem z dzieciństwa 😀
ta „Stara rozlewnia” to twoja knajpa czy jak?
Mojego ojca.
Po pierwszych paru łykach Czornego Misia byłem załamany bo paloność i popiół jest na poziomie stoutu, a kwaskowości chmielowej nie ma (no ale w sumie to nie amerykańskie chmiele). W miarę picia coś przypominające CDA jednak się przewinęło (może ta goryczka). Chwała za spróbowanie zrobienia czarnego IPA na polskich chmielach, ale ja bym polecał jeszcze kombinowanie. Skoro Redenowi udało się zrobić cytrusowe PIPA (ponoć ze względu na świeżutki chmiel) to i Polish CDA może się da zrobić bliższe IPA. Dla mnie zasada, że CDA/ Black IPA nie powinno być stoutem, a wręcz pijalnoscią dorównywać IPA jest bardzo ważna. Wiadomo nigdy się nie osiągnie idealnie tego samego i nie o to chodzi, ale chodzi o to, że dominować ma chmiel, fajnie skontrowany przez ciemne słody (tak jest w Brown Foocie ale on nie jest black tylko brown, no ale wysoce pijalny jest np. Libertine Black Ale z BrewDoga, takaż była 100! Pracowni itp itd.). Póki co Czorny Miś to dla mnie jednak Polish Stout 😉
Dzięki za podpowiedź. Już wiem czy warto iść do sklepu.
Dzień dobry, cześć i czołem. Z półki Czornego Misia wziąłem. Osiem złotych dałem więc czegoś się spodziewałem. Dupy (ani nic więcej) mi nie urwało gdyż dokładnie jak Noteckie Ciemne (PLN 1,80 w Inter Marche) smakowało. Pozdrawiam i Kopyra piw dalszych degustacji odmawiam.
Twoje recenzje są świetne ale piwo zwyczajnie Ci nie wyszło. Za tą cenę to po prostu kpina.
Pozdrawiamy,
Jacek i Krzysiek
Jeżeli wyczuwacie w Noteckim popiół, prażony słonecznik i goryczkę na poziomie 35 IBU, to gratuluje zdolności sensorycznych, moglibyście być Cervesario i serwować Dębowe.
No to stary rozbiłeś bank. Kupujesz Noteckie Ciemne i jesteś 6,20 zł do przodu. Gratuluję.
Choć nie jestem milionerem to nie drży mi ręka gdy płacę PLN 60-70 za San Diego Scotch Ale, DogA albo Black Tokio Horizon. Nie mam problemu z leżakowanymi De Molenami za PLN 30. Poziom PLN 8,00/0,5 l w przypadku polskiego piwa jest do zaakceptowania jedynie przy Pincie i niektórych AleBrowarach, pomijając pojedyncze rarytasy z innych browarów. Jeśli wypuszcza się piwo, które kosztuje PLN 8,20/0,33l należałoby wziąć pod uwagę, że powinno mieć coś, co uzasadni poziom cenowy Imperatora Bałtyckiego albo żeby chociaż miało w sobie coś nietuzinkowego. Czorny Miś czegoś takiego nie ma. Nie piję do samego piwa. Piję do poziomu cenowego. Ja miałbym w tym przypadku nieco więcej ogłady. A Noteckie Ciemne również pijam, bo mi zwyczajnie smakuje. Pozdrawiam, Rozbijacz Banku.
Mdli mnie na myśl, że mam to samo pisać po raz kolejny, ale niech będzie. Wyprodukowanie piwa (jakiegokolwiek) w Browarze Widawa jest znacznie droższe niż w Browarze Na Jurze. To odnośnie porównania do Pinty. Po drugie, jeśli nie smakuje lub jest za drogie, to nie kupujesz. Nie ma żadnego problemu ze sprzedażą naszych piw, jest problem z nadążeniem za popytem. Taniej nie będzie.
Dobra sztuka (również warzenia piwa) to taka, która ma więcej niż kilku odbiorców operujących wyłącznie w zakresie pojęć typu IBU, AVG, ABV i punktacji na Ratebeer. Nie uważam się za piwnego expert-gentlemana ale jestem w stanie odróżnić dobre piwo od słabizny. To jest słabizna. Jeśli ktoś uważa inaczej, znaczy to iż najlepsze wciąż przed nim. Zazdraszaczam.
Ja właśnie popijam Czornego Misia i jestem mile zaskoczony tym co idzie uzyskać jedynie z polskiego chmielu, osobiście jeśli chodzi bo Black IPA stawiam go na równi z Black Hope. W aromacie dość stoutowy, ale w smaku już bardziej IPA (choć troszke więcej na goryczkę moglibyście sypnąć), mi takie połączenie bardzo pasuje.
Kopyr macie jakieś plany co do nowej partii Rhino? Było mi dane spróbować tego w Żywcu i bardzo mi podeszło. Po wypiciu tego piwa zrozumiałem idee foodpairingu, tak podbiło mi smak oscypka z grilla, że mam to połączenie w ustach do teraz, a muszę powiedzieć, że oscypki to nie jest zbyt lubiana przeze mnie przekąska, a z Rhino mógłbym zjeść w każdej chwili.