Druga strona medalu, czyli NIE dla linczu na Ciechanie

79
5782

Kiedy kręciłem film o usunięciu nazwiska Czesława Dziełaka z etykiety Grand Prix, nie było moim celem zaszkodzenie Browarowi Ciechan. Moim celem było nagłośnienie sprawy, wywarcie presji ale nie niszczenie Ciechana.  Ponieważ sprawy zabrnęły za daleko i aby zadośćuczynić prawdzie nagrałem drugi film, który mam nadzieję ostudzi nieco atmosferę i być może, będzie przyczynkiem do konstruktywnego rozwiązania tej sytuacji.

79 KOMENTARZE

  1. Kopyr – Ja w poprzednim filmie nie doszukałem się słów nawołujących do bojkotu piw z BRJ, lub szkodzących wizerunkowi owej grupy. Jedyna sprawa, która mnie uderzyła, to zbyt nachalne „wciskanie” widzom swojej opinii i odsyłanie ich z ową na funpage Ciechana. Pod koniec filmu (tego o etykietach) kompletnie się zagalopowałeś hasłami o symbiozie browarów rzemieślniczych i by piwo pachniało mango 🙂 Mimo wszystko rozumiem Twoje zniesmaczenie całą akcją.

  2. Ta etykieta jest już w sklepach, więc co by nie zmieniali – to już nie jest internetowa afera, to już poszło w kraj.

      • Zgadzam się, że to dobry moment, by przyjąć jakieś konstruktywne rozwiązania, ale do tego trzeba – paradoksalnie? – chłodnego, korporacyjnego myślenia, w tym dobrym znaczeniu.
        Na razie jednakże jest obustronny foch, co zresztą komentowałem, dość dosadnie, pod Twoim wpisem na fejsie.

        Tak czy inaczej to czy będę pił GP zależy w gruncie rzeczy od tego, czy opanują jakość, bo te wahnięcia to nie jest tylko problem GP, ale wszystkich produktów z Ciechanowa.

        Co nie zmienia faktu, że cała sytuacja jest po prostu niesmaczna, bo jakie by nie były przyczyny to takie sprawy załatwia się przede wszystkim pomiędzy zainteresowanymi, a tu od początku BRJ nie błyskało szczególnie, teraz to tylko zwieńczenie tych relacji.
        Niemniej, jakby nie patrzeć, to sprawa którą powinni załatwić przede wszystkim Pan Jakubiak z Czesławem. A to, jeśli dobrze interpretuję spływające informacje, nadal nie miało miejsca. I to konkretnie razi mnie najbardziej.
        Zwróć też proszę uwagę na to co podkreślał Czesław: że z etykiety zniknęła informacja o tym, że „Grand Prix” dotyczy konkretnego konkursu, więc nie tylko Czesława został wycięty, ale też i PSPD wraz z organizowanym przez siebie konkursem.
        Ktoś kto nie śledzi historii „sceny piwowarskiej” może mieć niezłą zagadkę o jaką nagrodę chodzi, skoro „nie ma” to związku z żadnym konkursem.

        Ok, z mojej strony stop.
        Bojkotu Ciechana nie przewiduję, na pewno nie z tego powodu. Jeśli już, kiedykolwiek, to dlatego, że upolowanie poprawnej warki ich piwa jest zbyt dużą loterią.

        • Zwróć też proszę uwagę na to co podkreślał Czesław: że z etykiety zniknęła informacja o tym, że „Grand Prix” dotyczy konkretnego konkursu, więc nie tylko Czesława został wycięty, ale też i PSPD wraz z organizowanym przez siebie konkursem.
          Ktoś kto nie śledzi historii „sceny piwowarskiej” może mieć niezłą zagadkę o jaką nagrodę chodzi, skoro „nie ma” to związku z żadnym konkursem.

          To akurat podano na kontrze, że chodzi o Warszawski Konkurs Piw Domowych.

  3. Dziwne, że uważasz iż obecność Czesława podczas ważenia 1 warki nie miało wpływu na to, że była on najlepsza. Zbieg okoliczności…? I nie wiem skąd masz info, że Czesław stał tam jak niemota i nic nie mówił ani nie robi?

    • Wiesz, co jest kluczowe przy waRZeniu piwa? Wcale nie warzenie, tylko… fermentacja. Tutaj powstaje diacetyl, tutaj mogą powstać problemy z chmieleniem na zimno itd. Czesław fermentacji, ani dodawania chmielu na zimno kontrolować nie mógł, bo musiałby w browarze spędzić 3-4 tygodnie, a nie kilka godzin.

  4. Dziwisz się, że niema lojalności wobec pracodawcy? A gdzie lojalność i uczciwość wobec pracownika ? A to jednak pracodawca powinien pierwszy tworzyć klimat do pracy. W Polsce bardzo rzadko można spotkać fajnego pracodawce, zazwyczaj jest to gość który chce wykorzystać i zarobić.

    Bardzo mnie ciekawi temat nierównych warek w browarach rzemieślniczych. Każdy ma wagę więc skład jeśli się zapiszę na kartce powinien być taki sam, więc i smak też. Ja jeśli robię rosół i dam te same składniki od tego samego producenta, rosół wyjdzie taki sam. Może problem tkwi w świeżości chmielu? Lub producenta/plantacji chmielu? Jak wiemy winogrona, truskawki są słodsze gdy jest jest więcej słońca, może podobne zjawiska zachodzą na chmielu ? Musi być wytłumaczenie , ja przewiduje tu niechlujstwo pracowników i dosypywanie na oko surowców lub „poprawianie” czegoś co już jest dobre a wychodzi gorzej.

    • Oczywiście, że amerykańskie chmiele w grudniu, to nie te same chmiele, co w czerwcu ale nie tu leży problem. Sukces piwa to jest 50% receptury i 50% wykonania. W dłuższej perspektywie te proporcje zmieniają się na 20% dla receptury i 80% dla wykonania i piszę to jako autor receptur.

      • A czy można hodować amerykański chmiel w Polsce? Bo nasionka widziałem tylko lubuskiego. I czy ten chmiel który mozna kupić do warzenia piwka typu citra lub amarillo pochodzi z USA , czy np z europejskich plantacji ?

        • Są odmiany dostępne publicznie, czyli np. Cascade i są odmiany, które mają właściciela i są zastrzeżone tylko dla konkretnego hodowcy jak: Citra, Amarillo, Simcoe, Mosaic itd., czyli wszystkie najfajniejsze. 😀

        • Nasiona Cascade mozna kupic nawet na ebayu. Znajomy kupil i zobaczymy co z tego wyrosnie 😉

      • Ciekawe 🙂 Czyli to są jakieś genetyczne modyfikowane szczepy ? A na własny użytek też się nie da tego hodować? Jeśli tak, do gdzie takie nasionka można kupić. Czy uważasz, że producenci stworzą jeszcze inne lepsze szczepy chmielu?

        • W tej chwili amerykańscy hodowcy pracują nad około 800 różnymi odmianami. Czas wprowadzenia chmielu na rynek, to ok. 8-10 lat. Nie sądzę, żeby to była modyfikacja genetyczna, ale pewności nie mam.
          Jak dostaniesz gdzieś sadzonkę, albo sztobry to możesz sobie uprawiać na własne potrzeby. Tylko, że w sklepie tej sadzonki nie kupisz, musiałbyś ją wynieść/wykraść/otrzymać z plantacji.

  5. Tomek: obejrzalem oba filmy i jak sam mowisz troche tez jestes winny bo dolewałeś oliwy do ognia. Na pewno masz racje że na konflikcie nikt nie korzysta. Skoro czujesz się winny i znasz obie strony konfliktu czemu nie podjemiesz roli mediatora? Można zorganizować spotkanie, pozwolić obu stroną ze sobą pogadać i zamknąć sprawę. Plusem tego że Ciechan nie jest koroporacją jest właśnie to że można z nimi rozmawiać.
    Szczerze mowiąc siedzenie i kręcenie filmików nie pomaga rozwiązać tego konfliktu.

    • Zgadzam się z przedmówcą. Nie znałeś Tomku zapisów w umowie, nie znałeś sytuacji od środka, ale nawoływałeś do pisania petycji, mailowania do Browaru… Przy tej ilości subów/odsłon i wpływie jaki masz na środowisko piwowarów, za sprawą swoich filmików, nagranie poprzedniego filmu było dość nieodpowiedzialne i lekkomyślne. Łatwo się rzuca kamieniem…

      • Umowa nie ma tu nic do rzeczy, bo wbrew wielu komentującym, w swoim filmie nie zarzucałem Ciechanowi kradzieży, nie twierdziłem że nie mieli prawa zmienić etykiety itd. Twierdziłem, że postąpili nieelegancko i namawiałem do pisania kulturalnych komentarzy, które wywrą na nich presję, żeby zmienili zdanie. Nie namawiałem do bojkotu ani do hejtu. Ponieważ sytuacja jednak poszła w tym kierunku, to postanowiłem jeszcze raz zabrać głos w tej sprawie.

  6. Dla mnie osobiście największą kaszaną była odpowiedź Pana Jakubiaka. Mógł sprawę załatwić szybko i sprawnie, to postanowił zachować się jak obrażony gówniarz z podstawówki. Pisanie o tym, że skoro pan Czesław chce być na etykiecie, to niech do niego zadzwoni, jest poniżej wszelkiej krytyki. Mnie zastanawia czy oni tam nie mają jakiegoś speca od PRu, który by mu podszepnął – panie prezesie, nie idźmy tą drogą.

      • Film obejrzę za parę chwil, wtedy zobaczymy czy zmienię zdanie co do bojkotu BRJ, bo jak na razie prowadzę jednoosobowy strajk okupacyjny, przywiązany szalikiem do gumowego kaloryfera. Chciałem tylko odnieść się do tego, co do tej pory najbardziej boli mnie w całej sprawie.

      • Zdania jednak nie zmieniam i szalika od kaloryfera nie odwiazuję. Tym bardziej chrześcijański duch do mnie nie przemawia. Zmieniam natomiast zdanie co do speca od PRu. On nie bylby potrzebny. Wystarczylaby jedna stojąca obok osoba, która miałaby odrobinę oleju w głowie i powiedziałaby „panie Marku, nie warto”.

        Z przykrością to stwierdzam, ale do wyjaśnienia sprawy GP czy Jankesa nie kupię (mimo że bardzo mi smakują). Po prostu. W imię jakiś własnych zasad. Tak mnie to oświadczenie pana Jakubiaka zirytowało.

  7. Z oświadczenia Dziełaka wynika, że podpisał umowę licencyjną. Wszystkie umowy licencyjne jakie podpisywałem czyniły mnie pracownikiem danej instytucji, więc nie do końca musi być tak jak mówiłeś.

      • Umowa licencyjna może zawierać ogromną liczbę dziwnych zapisów, w tym dbania o dobre imię firmy dla której wykonuje się dzieło objęte prawem autorskim, więc trudno to ocenić. Sam Czesław wie najlepiej do czego się zobowiązał w tej umowie, więc nie ma nad czym dyskutować, bo to jego sprawa. Prawdą jest, że za publiczne skrytykowanie pracodawcy gdziekolwiek poza Polską w dowolny sposób kończy się zwolnieniem dyscyplinarnym, więc w kwestii obrabiania dupy jesteśmy bardzo uprzywilejowani.

  8. BRJ po prostu ma słaby PR, kreowany nie przez osoby wykształcone w tym kierunku, tylko takie z „doświadczeniem życiowym” – co Pan Tomasz dobrze ujął w filmie mówiąc o firmie rodzinnej.

    Ale abstrahując tutaj od zachowań stron. Ta sytuacja jest dobrą szansą dla PSPD, by w następnej edycji konkursu lepiej uzgodnić warunki współpracy ze sponsorami. Zapisać odpowiednie klauzule dotyczące tego czy będzie ważona jedna warka albo więcej, lub jedna warka z możliwością przedłużenia ważenia – tutaj już powinna powstać osobna umowa piwowar-browar bez PSPD. Wszystko można odpowiednio ustalić umownie (pismem) – do kogo należy własności receptury i innych rzeczy związanych z prawem autorskim!?

    Przecież nikt oprócz zainteresowanych stron nie wie, czy receptura została użyczona czasowo, czy może przekazana została na stałe/wyłączność browarowi – przecież to są zapisy standardowej umowy o dzieło – zakładam, że wszystko było zgodnie z prawem i taka została sporządzona… No chyba, że PSPD, czyli też Pan Tomasz ma taką wiedzę, co w umowie było ; )

    P.S. siła mediów społecznościowych i blogerów w dzisiejszych czasach zaczyna mnie przerażać. Panie Tomku, 4 mln odsłon! Ma Pan dużą władzę, z całym szacunkiem do każdego, ale niech Pan pamięta, że przy takim wyniku widz trochę się spauperyzował (przede wszystkim kulturowo), nie odczytuje pewnych rzeczy, dopowiada, dodaje swoje proste schematy postępowania – np. bojkot.
    Niech Pan o tym pamięta, ma Pan teraz dużą władzę. Słowa należy zacząć waŻyć (hehe) to cena za krzewienie kultury piwnej poza klienta, który nawet nie spojrzy na: kran, gdzie ceny zaczynają się od 12 pln; albo na butelkę piwa 0,3 z ceną ponad ośmiu złotych.

    • To jak PSPD dba o interes piwowarów domowych najlepiej pokazuje przykład tegorocznego konkursu Birofilia. W regulaminie jest zapis, że piwowar wygrywając konkurs „zobowiązuje się do niepodejmowania współpracy w tym okresie z innymi podmiotami gospodarczymi w celu reklamy lub promocji piwa bez uprzedniej zgody Grupy Żywiec”. Więc czyj interes jest tu najważniejszy?

  9. Przyznam się, że nie obejrzałem filmu sekunda po sekundzie (obejrzałem go jednak do końca), bo po 10-tej minucie zdenerwowało mnie to, jak bardzo oceniasz emocje Panów Jakubiaka i Dziełaka nie zwracając uwagi na swoje, które były wyraźnie widocznie w poprzednim filmie i w nawoływaniu do masowego zalewania Browaru Ciechan mailami, których treść i klimat sam podałeś. Z tego też względu nie mam 100% pewności, że nie przeprosiłeś za podjudzanie swoich widzów przeciwko Browarowi Ciechan. Niemniej jeśli taka sytuacja rzeczywiście nie wystąpiła, to przydałby się, jeśli nie film, to choć komunikat z przeprosinami za emocjonalne zajęcie stanowiska bez sprawdzenia źródeł swoich dociekań. Delikatnie przyznajesz, że 35 tyś. fanów Browaru Ciechan po Twoim filmiku usłyszało o aferze z Panem Dziełakiem, ale nie jesteś w stanie przyznać, że to przez Ciebie afera nabrała tempa.

    Trochę więcej pokory Panie Tomku.

    Może jakaś pielgrzymka na Jasną Górę…?

    • Żeby się nie powtarzać to napiszę, że podpisuję się w 100% pod twoim komentarzem. Miałem nadzieje, że Tomasz jednak zacznie od tego, że to On wzbudził tutaj te wszystkie emocje, że to On działał pod wpływem emocji. Ale nie… Trochę szkoda. Oprócz pokory przydało by Ci się jeszcze większe poczucie odpowiedzialności. Jesteś teraz „głosem” tysięcy ludzi. I uważaj jak tym głosem sterujesz… A zmiany zawsze najlepiej zacząć od Siebie.

      Może zamiast na Jasną Górę od razu do Betlejem ?

      Z wyrazami szacunku

      Twój fan

  10. Oglada ci sporo ludzi, trafiasz na powielarki typu wykop, fora, twarzoksiazka etc wobec tego twoje filmy na pewne tematy rozchodza sie blyskawicznie.
    Kto tez sieje ten zbiera jak co. Niektorzy ludzie tzw. zolnierze, co obejrza taki film moga to odbierac jako polecenie hejtowania. Wiec nie dziwie sie, ze teraz uderzasz sie w klate i starasz sie jakos zalagodzic cala sprawe.

    Moim zdaniem kwas na jakis czas pozostanie. Film „sprostowanie” nie rozejdzie do wszystkich ludzi, bo nie jest tak kontrowersyjny jak pierwszy. Nawet jak go zdejmiesz to ludzie beda robic mirrory i pisac, jak to Ciechan wyrolowal laureata konkursu i wobec tego trzeba przypiekac Ciechana w internecie.

    Swoja droga, jesli zapis w kontrakcie byl taki, a nie inny to o co my sie goraczkujemy? To chyba pan Czeslaw wie najlepiej.
    Jesli w umowie pewne kwestie byly otwarte i nie zostaly sprecyzowane, to juz jest za pozno by cokolwiek robic. Jesli zam zinteresowany o to nie zadba, to zadba o to druga strona we wlasnym interesie.

    Ja to widze tak. Mediacja i sytuacja wygrany/wygrany. Ewentualnie wycofanie sie przez Bruer Cziecian z imprezy i wydanie piwa nie nawiazaujacego nazwa do GP.

    • Moim zdaniem kwas na jakis czas pozostanie. Film „sprostowanie” nie rozejdzie do wszystkich ludzi, bo nie jest tak kontrowersyjny jak pierwszy.

      Ze swojej strony zrobiłem sporo, żeby się rozszedł, czyli zapłaciłem Markowi, żeby go łaskawie wyświetlił ludziom na swoim portalu. W przypadku pierwszego filmu tego nie było. Ale pewnie masz rację, że będzie trudno dorównać odsłonom pierwszego.

  11. Panie Tomku,
    zabrakło również z Pana strony słowa „Przepraszam” w stronę Ciechana i jego właściciela, a chyba w tym przypadku byłoby warto.

  12. Panie Tomku, generalnie się zgadzam ale jest kilka małych uwag. Po pierwsze: klient ma ZAWSZE racje. Jeśli klienci są zniesmaczeni i oburzeni postępowaniem browaru, to nie ma innego wyjścia jak przyznać im rację i przeprosić za całe zajście. Nie można wmawiać czegoś na siłę i kłócić się z klientem. Po drugie – niech Pan nie mówi, że Pan Jakubiak jest jedyną decyzyjną osobą w BRJ, bo szczerze wątpię, żeby to on prowadził profil na facebooku. A skoro nie on go prowadzi, to znaczy, że mają kogoś od PR!
    Po prostu, jak komentowałem wcześniej na profilu browaru, jeśli chcą wyjść z twarzą z sytuacji, powinni przeprosić, przywrócić nazwisko Pana Dziełaka, a może podpiąć jakiś humorystyczny akcent lub jakoś zadośćuczynić, aby całą sytuację przełożyć na swoją korzyść. Pozdrawiam

    • To zobacz sobie, jak wyglądała komunikacja w sobotę. Film wrzuciłem ok. 8.00, zaczyna się fala negatywnych (mniej lub bardziej kulturalnych) komentarzy na profilu Ciechana. O 11:37 jest komentarz Browar Ciechan „Prezes Marek Jakubiak ustosunkuje się do Państwa komentarzy jak tylko będzie dostępny.”. Około 13:50 pojawia się oświadczenie Marka Jakubiaka. Nadal uważasz, że można powiedzieć, że jest tam ktokolwiek decyzyjny oprócz właściciela?

      • OK, ma Pan rację. Wygląda na to, że w pewnych (ważnych) kwestiach liczy się tylko zdanie właściciela. Ma to swoje plusy i minusy, jak Pan wspomniał w filmie. Jednak przy takiej skali powinien być już ktoś odpowiedzialny za PR i komunikację z mediami. Pozdrawiam.

  13. Ze szkodą dla wszystkich byłoby gdyby się nie dogadali. Można to ubrać w jakies akcenty humorystyczne ale niekoniecznie, raczej potrzeba uściśnięcia rąk obydwu stron i wydania wspólnego komunikatu. Widziałbym też miejsce dla PSPD jako rozjemcę…

  14. Sory, ale jak ktoś reaguje tak emocjonalnie w biznesie, to niestety musi liczyć się z konsekwencjami swoich działań, no i chyba czas jednak utworzyć dział PR w Ciechanie… a co do opinii Twojej Tomku, że jak ktoś pracuje w Coca-Coli to nie może pić Pepsi, absolutnie nie potrafię się z tym zgodzić, przepraszam ale sporo osób traktuje pracę jak sposób na zarobienie pieniędzy, nie koniecznie identyfikując się z działaniami/produktami swojego pracodawcy. Uważam, że to co robisz w swoim wolnym czasie jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą.

  15. Słowo wyjaśnienia – to nie jest tak, że ja pomyślałem „com ja zrobił”, „Browarze Ciechan wybacz”. Gdyby tak było, to usunąłbym wpis i przeprosił.
    Uważam, że sprawę usunięcia nazwiska należało poruszyć i źle bym się czuł gdybym milczał. Ponieważ jednak sytuacja rozwinęła się w kierunku hejtu i nawoływań do bojkotu, więc postanowiłem wyjaśnić, dlaczego tego nie popieram i się od tego odcinam.
    Jedyne czego żałuję, to koszulki, bo było to gówniarskie. Dziś gdybym nagrywał to jeszcze raz, od razu w pierwszym filmie bym podał więcej faktów na korzyść Ciechana. I tyle. Nadal uważam, że nazwisko powinno wrócić na etykietę, albo chociaż na kontrę.

  16. Niestety jeszcze filmu nie widziałem. Czytając wypowiedzi -widzę że rozumiesz swój wpływ na scenę piwną. Mnie się nie spodobało to co zrobił Ciechan -i uważam to za kradzież-intelektualną. Mogli od początku nie dawać nazwiska piwowara-ale skoro dali powinni się tego trzymać. Usunięcie go-to jak usunięcie podpisu ze zdjęcia w internecie-czyli kradzież. Z Ciechana kupowałem Portera i GP. Jakoś kilka butelek GP wypiłem ..niezbyt smacznych (ale podobnie było z Atakiem Chmielu)-i na razie z nowymi etykietami GP raczej nie kupię. Za to Portera owszem. Na fb zostawiłem swój komentarz-taki jak tu-czyli że moim zdaniem to kradzież intelektualna.
    javiki

  17. Mozemy wszyscy debatowac a tak naprawde tylko Pan Jakubiak lub Pan Dzielak moga sprawe zalatwic. Pan Dzielak oswiadczajac ze chce badz niechce swojego nazwiska na etykiecie. A Pan Jakubiak dodajac nazwisko lub jesli Pan Dzielak sobie tego nie zyczy nie dodajac badz tez naj prosciej w swiecie co mialo by jak dla mnie najwiekszy sens zmieniajac nazwe piwa na Ciechan IPA lub cos w ten desen i problemu niema.
    A niestety bojkot tak naprawde jest jedynym realnym i odczuwalnym sygnalem dla producenta ze cos sie klientowi nie podoba i powinien to naprawic. Jednak ty Tomku niemasz wplywu na to jaka ludzie podejma dezycje wiec niepowinnes sie czuc winnym nawet w najmniejszej mierze a tym bardziej ze trzeba by byc gluchym zeby nie uslyszec w pierwszym filmie ze ty nie zachecasz do bojkotu.

    • „Jednak ty Tomku niemasz wplywu na to jaka ludzie podejma dezycje” – orly? Nie wydaje mi się. Sam Kopyr przyznał, że dzięki jego filmowi fani Ciechana dowiedzieli się o całej sprawie. Niestety nie dowiedzieli się z obiektywnego punktu widzenia i z faktów, lecz z domysłów nacechowanym negatywami skierowanymi w stronę Ciechana.

        • Kompletnie nie rozumiem Tomku, co chcesz osiągnąć. Niby Ci przykro, że sytuacja się tak rozwinęła, ale nie masz zamiaru nikogo przepraszać. Niby w filmie natchnęło Cię, że niepowiedzenie czegoś, to pewien rodzaj kłamstwa, ale już w komentarzach bronisz filmu „Piwowar zrobił swoje…” jak lew. Natchnienie minęło po publikacji czy może jednak kilka tysięcy dodatkowych odsłon zbyt mile połechtało Cię w podniebienie?

          Jak możesz w ogóle zadawać takie pytanie? Gdyby sytuacja była taka prosta i każdy Twój zarzut z poprzedniego filmu był prawdziwy, to nie byłoby „drugiej strony medalu”. W „Piwowar zrobił swoje…” dostajemy obraz p. Dziełaka skrzywdzonego przez BRJ; człowieka, którego nazwisko, prawnie, ale niekulturalnie zdjęto z etykiety piwa jego receptury, co jest oburzające i niesmaczne. W filmie „Druga strona medalu…” słyszymy, że p. Dziełak jednak mógł zachować się nielojalnie w stosunku do BRJ, że nie jest czysty jak niezapisana kartka papieru i być może swoje za uszami też ma.

          Mam wymieniać dalej czy rozumiesz, o co jest ambaras?

        • Nie odpowiadaj. Nawet jeśli rozumiesz, to nie przyznasz racji, a mi już nawet nie zależy, żebyś przyznawał. Na przyszłość zrób większy rekonesans zanim podburzysz społeczność piwowarską i konsumencką do jakichś czynów i jeśli już musisz, to postaraj się przedstawić sytuację z obu stron. Chyba, że liczą się tylko suby i odsłony, a Twoja moralność pojawia się jedynie po odbytej pielgrzymce.

  18. Cała sprawa sprowadza się chyba do czegoś więcej niż sam podpis na etykiecie. Zapis w umowie może i pozwala Ciechanowi warzyć to piwo przez dłuższy okres, ale przyzwoitość mówi że chcąc wykorzystywać jego recepturę do warzenia piwa w celu komercyjnym wypadałoby zapytać o zdanie samego autora receptury.

  19. Szacunek za uderzenie się w piersi. Szczerze mówiąc dziwi mnie jedno – dlaczego w ogóle podjąłeś ten temat (pozwolę sobie internetowo przejść na ty). Czy prosił o to piwowar, albo browar? Po dalszych Twoich wyjaśnieniach mam wrażenie że obydwaj Panowie zachowali się jak dzieci w piaskownicy, z naciskiem na OBYDWAJ.
    1) Jeden publicznie krytykuje piwo które jest sygnowane jego nazwiskiem, a także publicznie odżegnuje się od tego piwa. Poważny człowiek dzwoni do browaru i rozmawia z właścicielem, jeśli uważa że piwo jest kiepskie to prosi o usunięcie swojego nazwiska z etykiety. To kuriozalna sytuacja jeśli ktoś sygnuje towar i równocześnie go krytykuje.
    2) Właściciel browaru zamiast zadzwonić i poprosić o wyjaśnienia u źródła (tak ma do tego prawo!), lub choćby poinformować o decyzji z pierwszej ręki (jego browar, jego piwo, jego wola) to zmienia etykiety nie informując zainteresowanych.
    3) Jest jeszcze trzecia strona. Nadgorliwy bloger, który nieupoważniony rozpoczyna zadymę i to najgorszego rodzaju bo falę „hejtu”. Wierzę że wierzyłeś że poprosiwszy o wpisy w internecie dostaniesz kulturalną wymianę zdań. Jednak to jest internet – wskazałeś cel, dałeś powód i poszła lawina błota. Trochę to tak jak wrzucić granat do magazynu amunicji i zdziwić się że rozwaliło pół miasta. Jednak Twoja nieproszona i niestety nieprofesjonalna interwencja spowodowała mnóstwo szkody. Po pierwsze okazało się że masz moc, ale użyłeś jej do uderzenia w Ciechan, zaszkodziłeś całkiem fajnemu z punktu widzenia piwa browarowi. Po drugie odłamkami dostał piwowar, a także cała PSPD. Pytanie czy ktoś będzie miał ochotę powtórzyć eksperyment z domowymi piwowarami – skoro firma która zdecydowała się pomóc i była otwarta na współpracę została zmieszana z błotem. Zmieszana za to że zareagowała (choć mało profesjonalnie, ale w granicach prawa) na to że domowy piwowar oficjalnie odżegnuje się od nich choć jest na etykiecie jako „gwarant jakości”.

    4) Moim zdaniem nieproszony „nawarzyłeś piwa” i teraz chyba powinieneś je wypić. Sam rzekłeś że emocje są złym doradcą. Skoro widziałeś problem to mogłeś od razu skontaktować się z stronami, być może zaangażować PSPD i postarać się po cichu rozwiązać problem. Jeśli nie udałoby się rozwiązać sprawy po cichu to dopiero bić na alarm.

  20. Ja bym tę sprawę starał się załatwić w inny sposób, bardziej dyplomatyczny niż huzia na juzia naślę moich ślepych wyznawców to Ci Panie Ciechan pójdzie w pięty. No ale każdy ma swój styl.

  21. się porobiło niestety… jeżeli nie najlepiej Ci się spało, z powodów wyrzutów sumienia, to chyba słusznie… przyznaj, że nie w tą stronę to poszło jakbyś sobie życzył. Już teraz wiesz jaką masz „siłę” w internecie. Na szczęście, ta cała akcja spowoduje, że następnym razem emocje nie wezmą góry na tym blogu.
    Co do wiary: mów o piwie- w tym jesteś niesamowity! teksty na inny temat spowodują, że stracisz „folołersów”… pozdrawiam, czekam na kolejne degustacje!!!

  22. Dolałeś Tomku oliwy do ognia i dzięki temu internet nie zapomni. Choć uważam, że takie sprostowanie jak to było w tym wypadku konieczne. Po obejrzeniu obu vlogów (tego i poprzedniego) postanowiłem odnieść się do sprawy: http://www.blogprasa.pl/2014/05/dzielak-vs-cie…c-w-internecie/
    Nie jest prawdą, że duże firmy nie mają takich problemów z komunikacją. Kilka przykładów przytaczam w powyższym tekście.
    To niestety nagminne, że wiele firm, także całkiem dużych nie potrafi sobie z internetem poradzić, nie umie się w nim odnaleźć i nie wie co komunikować.
    Ciechan nie jest wyjątkiem.

  23. Na początku współpracy ludzie się nie dogadali. Piwowara Domowego nie mającego za wiele wspólnego z biznesem można tutaj zrozumieć natomiast właściciel browaru powinien zadbać o przygotowanie odpowiedniej umowy w której przedstawił by zwycięzcy konkursu swoje warunki dotyczące warzenia, reklamy, całego pru związanego ze sprzedażą tej pierwszej i kolejnych warek. Tutaj zabrakło takich ustaleń na samym początku i stąd wynikły dalsze nieporozumienia. Teraz Panowie powinni razem usiąść i wyjaśnić całą sprawę oraz dojść do porozumienia. Pozdrawiam, Michał.

  24. Panie Tomku,
    dziwne jest Pana twierdzenie ” – to nie jest tak, że ja pomyślałem „com ja zrobił”, „Browarze Ciechan wybacz”. bo w tej sytuacji nie tylko słowo „wybacz” powinno paść. Wielkie Pana szczęście, że Pan Jakubiak jeszcze nie pozwał Pana za całą akcję do sądu, bo ma do tego ogromne prawo: ot choćby za straty wizerunkowe, za niedopowiedzenia, za jednostronne przedstawienie sytuacji w pierwszym filmie, za insynuacje na temat Jankes-a. Powodów jest wiele i ma Pan dużo szczęścia jeśli w Pana skrzynce jeszcze nie znalazł się list polecony wiadomego pochodzenia…

      • To jest fakt z którym nie dyskutuję. Chodzi o wydźwięk Pana pierwszego filmu. O to że Pan Dziełak jest w nim kreowany na męczennika, a Pan Jakubiak na – jak sam Pan określił – Goliata. Gdyby Pana pierwszy film nie był stronniczy jestem przekonany, że drugi by nie powstał. Nie sądzi Pan że Pan Jakubiak ma podstawy do pozwu? Bo mi się wydaje, że ma i to całkiem zasadne. Niech Pan jeszcze dokładnie obejrzy swój film z 24.05.2014

        • A mnie się wydaje, że o ile usunięcie nazwiska Czesława Dziełaka było strzałem w stopę. To pozwanie mnie za ten film byłoby strzałem… w głowę.

    • Podaj kłamstwo, które padło z moich ust. Czy to, że Dziełak napisał w lutym (kulturalnie), że nie odpowiada za jakość piwa, to jest wg Ciebie fakt, który usprawiedliwia usunięcie go z etykiety w maju?

      Co do pozwu. Ciechan usunął nazwisko Dziełaka? Usunął. Mam prawo to potępiać? Mam. Gdzie widzisz pole do pozwu, bo wyobraź sobie, po sprawie z Amberem czasem zastanawiam się, czy to co mówię kwalifikuje się do sądu.

      • Panie Tomku, Pan na prawdę nie widzi różnicy w swoim stosunku do Ciechana w obu filmach? W pierwszym wiesza Pan przysłowiowe psy, w drugim jest obrońcą. Sam Pan w drugim filmie mówi, że Działak zachował się nielojalnie wobec Ciechana, co chyba jest jednak usprawiedliwieniem dla usunięcia jego nazwiska z etykiety. Nie widzi Pan powodów do pozwu? Tak trudno jest zauważyć od kiedy rozpętała się nagonka na Ciechana i jego właściciela???

        • Nie, zachowanie Czesława nie było usprawiedliwieniem dla usunięcia jego nazwiska z etykiety. Jak się Jakubiak obraził, to trzeba było przestać warzyć GP. To jest wytłumaczenie, że decyzję (bardzo złą decyzję) o usunięciu z etykiety nazwiska Dziełaka można tłumaczyć emocjami, a nie cynizmem i tylko tyle. To jednak nadal pozostaje naganne zachowanie.
          Pierwsze wpisy na Facebooku Ciechana, dopytujące o nazwisko Dziełaka, pojawiły się już w piątek po opublikowaniu fotki etykiety. Ja tylko tę informację mocno rozpropagowałem. Nadal nie widzę za co Ciechan miałby mnie pozwać. Nie podałem nieprawdy i nie zniesławiałem Ciechana, więc sorry, ale nie sądzę, żeby jakikolwiek sąd mógł mnie na tej podstawie skazać.

        • Faktem jest Tomku, że w pierwszym filmie broniłeś Czesława Dziełaka a w drugim stałeś bardziej po BRJ tłumacząc dlaczego tak się stało jak się stało.
          Jedno jest pewne, że całe to zamieszanie nie powinno mieć miejsca bo dwoje ludzi dorosłych powinno porozmawiać ( osobiście, telefonicznie ) i spróbować się dogadać a nie przez portale jak FB podszczypywać się i przeciągać czytających i oglądających na swoją stronę. Twój drugi film ukazał pewne nowe fakty i pozwala nam zachować powściągliwość w komentowaniu całej sprawy.
          Osobiście czekam na pozytywne zakończenie sprawy dla obu Panów i tego im życzę.

  25. „Rzecz w tym ,że Czesław Dziełak nie jest autorem receptury piwa Grand Prix nie brał również udziału w gotowaniu wziął jedynie pieniądze.

    Kopyr nagłośnił i stworzył aferę, nagrał drugi film w którym raczkiem się wycofuje.

    Jednak trochę czuję się winny całemu zamieszaniu, ale tylko z takiego powodu ,że od razu powinienem nie zgodzić się całą tą maskaradę.

    Marek Jakubiak”

    „Witam,

    To dlaczego na pierwszej etykiecie informowaliście, że receptura jest Pana Dziełaka, skoro nie była?”

    „Dlatego ,że zaprojektowane drukowane były przed warzeniem 1 warki i nie mieliśmy pojęcia jak będzie to wyglądało .”

      • Finał jest taki: już parę miesięcy temu na profilu Ciechana padła odpoiwedź, ze GP wejdzie do oferty regularnej. Postu o zmianie ety na FB już nie ma, wszystko ładnie schowane pod dywanem. Czesław został kolokwialnie mówiąc wydymany, bo po wygaśnięciu roku od konkursu nikt nie będzie z nim renegocjował kwestii stałego warzenia tego piwa. Podejrzewam, że ta cała spina o negatywną recenzję (gdzieś na prywatnym profilu którą przeczytało może 50 znajomych CZesława) to pretekst by pomału odsunąć go w cień. Nie udało się tylko zrobić tego po cichu jak planowano, ale myslę że stpniowo temat sam się uciszy.

  26. Rozmawiacie o osobie, a tymczasem piwo jest znacznie gorsze pod względem jakości, niż te, które zdobyło laury. Dalsze dysputy nad tym nie majaą sensu. Trzeba skupić się nad poprawą jakości i powtarzalności tej jakości piwa. To tyle. over.

  27. Wypowiedź może trochę nie na temat, ale akurat to zwróciło moją uwagę. Nazwa chmielu Amarillo wzięła się od hiszpańskiego słowa oznaczającego kolor żółty, więc powinno się ją wymawiać /amarijo/ lub /amarilio/.

    • Było okolo 20 degustacji temu i stanelo na tym, ze powinno sie mowic jak sie pisze czyli amarillo. Chmiel jest wychodowany w USA, amerykanie mowia 'aemerilo’ zarowno na chmiel i miasto w Teksasie o tej samej nazwie.

  28. Czy wiadomo komuś może (Tobie Tomku) jak wygląda obecnie sytuacja z ww. piwem? Na dzisiaj zakupionej butelce piwa informacja jest niezmieniona, tj. nadal brak info o p. Czesławie, info na kontrze bez nazwiska, choć na stronie Ciechana ( http://www.ciechan.com.pl/index2.php?q=blog/1/52 ) informacja o właścicielu receptury pojawia się już w pełni – choć z drugiej strony jest zdjęcie butelki z etykietą pierwotną. Taka dziwna niekonsekwencja, a może efekty jednak „męskiej rozmowy” i pójścia na kompromis?
    pozdrawiam G.

    PS piwo naprawdę wyśmienite – brawa zarówno dla p. Czesława i browaru Ciechan 🙂

Leave a Reply to FeretronCancel reply