Lwówek Jankes przedpremierowo

58
4613

American Pale Ale z Lwówka

Po Bojanie Kokosowym z Bojanowa, grupa BRJ (Browary Regionalne Jakubiak) wypuszcza nowość z browaru Lwówek. Butelka, którą otrzymałem (jak kilku innych blogerów) została nalana bezpośrednio z tanku leżakowego. Lwówek Jankes brzmi obiecująco, czy spełni rozbudzone oczekiwania?

58 KOMENTARZE

  1. Zapowiada się dobrze, biorąc pod uwagę bezproblemową dostępność piw z Lwówka w normalnych sklepach. Jestem ciekawy czy cena będzie oscylować bardziej w kierunku Grand Prix czy raczej pozostałych piw z tego browaru. Nie ukrywam, że druga opcja była by bardzo zachęcająca bo było by to dobre piwo do użytku codziennego 😉

  2. Czyli co, Lwówek to najlepiej dostępne dobre piwo w polsce, tak mi się wydaję. Porter pyszny i teraz jankes. Belg mi nie smakuję. Ale wiecie co? Mieszkam w Jeleniej Górze do Lwówka, rzut beretem a piwo można kupić w kilku – kilkunastu sklepach. Wstyd i hańba. Ten browar nie wie co to znaczy promocja i marketing. Pan w sklepie powiedział , że dystrybucja u nich leży

    • Z tą pysznością lwóweckiego portera to bym nie przesadzał, jest dobry, no może nawet coś więcej ale… Co do polityki handlowej to sam zachodzę w głowę czemu nie leją tego piwa w żadnym lwóweckim lokalu. A i z kupnem ich całego asortymentu w samym Lwówku (pomijając sklep stoisko, bo sklepem bym tego nie nazwał, przy browarze) nie było najlepiej. Łatwiej mi ich piwa kupować w Krakowie.

  3. No, no… Jesli bedzie tak jak mowisz, to szykuje sie hicior, z uwagi na szeroka dostepnosc i ceny piw z BRJ.

    Czy piwo jest sesyjne? Nic o tym nie wspominales.
    Aczkolwiek patrzac na charakterystyki, to cos wydaje mnie sie ze tak jest, wiec piwo moze zrobic furore w kranach 🙂

    • Piwo jest sesyjne, ale z tymi kranami bym się tak nie rozpędzał. BRJ stawia głównie na butelkę. Wyrwać beczkę z Lwówka jest trudniej niż z Pinty czy AleBrowaru.

  4. A cenowo jak to ma się przedstawiać ?. W niektórych miastach np. z Grand Prixem to przesadzają , choćby w Szklarskiej 8,50 to trochę sporo czyż nie ??

  5. Lwówek ma zasadniczo jeden problem. Grasuje tam jakiś mały poltergeist i dosypuje zardzewiałych gwoździ do co trzeciego zbiornika. I jak belg bardzo mi smakował, tak po wylaniu kilku „supergwoździstych” egzemplarzy przestałem go kupować. Podejrzewam, że podobnie będzie z jankesem. Pierwsza warka fajna, druga też, trzecia – z gwoździami… chciałbym się mylić.

  6. Właśnie piłem. Cena u mnie w sklepie to 6 zł z groszami. Piwo dobre, ale brakuję troszkę więcej goryczki . Niema co narzekać

  7. Kompletnie różne odczucia od twoich Tomku. Piany, jak na lekarstwo, a aromat amerykańskiego chmielu „zanieczyszcza” jakaś dziwna nuta podobna do kiszonej kapusty. Widać wersja dla blogerów luksusowa 🙂

    • Też miałem zerową pianę. Aczkolwiek smak niezły, gdybym miał polecać z gatunku to z tych względnie dostępnych w szerokiej sprzedaży na pewno prędzej bym polecił niż Żywiec APA.

  8. Akurat dopiłem i tak: Belg konkurencją dla Jankesa jest żadną, Jankes po prostu go miażdży. W Belgu ledwo da się wyczuć nuty ale’owe, a tu są wyraźne amerykańskie chmiele. Goryczka przyzwoita, nie wiem jak na tle wzorca stylu ale nie ma takiej siekiery jak w np. Ataku Chmielu. Nuty słodowe słabe, i dobrze. Bardzo pijalne, procentowo dla mnie idealnie. …a Grand Prix jest moim zdaniem przereklamowane, nie urzekło 🙂

  9. Wczoraj piłem pierwszy raz… Piana kosmos… Piwo nalewałem 3 razy z czego 2 razy piana wyjechała mi ze szkła. Doszukałem się w tym piwie mocno grejpfrutowych nut. W smaku jak i w aromacie… A nic o tym nie wspominasz.

  10. Co się stało z pianą? Pierwszy raz nalałem sobie Jankesa 3 czerwca dokładnie (wiem, bo nawet na facebooku ten fakt odnotowałem) i piana była może nie mocno obfita, ale bardzo trwała. Korzystając z dobrej ceny i obecności wyrobu z Lwówka w pobliskim „Piotrze i Pawle” zaopatrzyłem się w trunek i… piany prawie nie ma. Taki niby niewielki szczegół, ale szkoda.

  11. Właśnie wypiłem. Może mam inną warkę niż testową ale o ile smak jest całkiem ok, mocno owocowy (mango, bardzo „okrągły” smak tego owocu, taki trochę mydlany, ale to nie negatywna cecha). Jednakowoż u mnie nasycenie jest bardzo słabe (lacing zero) a tak NIEPRAWDOPODOBNIE „wali” (bo już nie pachnie) masłem, że jeszcze takiego czegoś nie czułem. mnie osobiście diacetyl nie zabija ale tym razem to raczej już przesada. Dajcie znać jeśli piliście późniejsze warki, bo już zgłupiałem!

    • Poprawka, nalałem z bardzo dużej wysokości i piana się pojawiła. Jest ok ale zdecydowanie nie tak jak w teście. Jeszcze jedno, goryczka bardzo słaba, chętnie zobaczyłbym wyniki badania IBU.

      • No właśnie. Powtarzalność jest raczej słaba. Minusy tego są oczywiste, no ale plus to jednak ciągłe niespodzianki! 😉
        Nie zmienia to faktu, że bylem zaskoczony jak różne mogą być piwa z warki na warkę. No ewentualnie nos mi wysiada. 🙂

  12. Właśnie piję. Za mało gazu, to na pewno. W zapachu straszna skarpeta z butelki już, szkło to samo. Piana była, nawet na 3 palce i… Na 3 sekundy, zostaje milimetrowy pierscien. W zapachu poza skarpetą – jakieś tam drożdże. Bardzo mętne, ciemny bursztyn. Nie wiem ale chyba mam jakieś skwaszone to piwo. Mętne, bardziej mętne pod pianą i znacznie ciemniejsze. Wyczułem bardzo na siłe jakieś tam cytrusy czy estry, ale średniawka. W smaku dość płytko. Goryczka minimalna, przeciągnięta skarpetą. Zupełnei się nie jaram.

  13. Piłem w przeciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie. Dla mnie, jako początkującego piwosza, wychowanego na koncerniakach, a w związku z tym nie oczekującego niczego od piwa, jak objawienie. Nareszcie piwo które może pachnieć i smakować. Niska goryczka (w porównaniu np. z „Prometeuszem”, którego próbowałem w „Krajinie piva” i nie dopiłem – co prawda potem się okazało że to była ta felerna warka) i super aromat amerykańskich chmieli to idealny start dla kogoś kto właśnie wsiada do tego pociągu. Ja polecam wszystkim właśnie początkującym. Na „atak chmielu” jeszcze się nie zdobyłem :).

  14. cześć, piłem to piwo już wielokrotnie od jego premiery, ale ostatnia partia tego piwa to pomyłka. Zupełnie bez aromatu, słabo nagazowane, słodkie i bardzo alkoholowe. Myślałem, że może butelka była brudna, ale otworzyłem kolejną i to samo. Szkoda bo było dobre pifko „po robocie” w ogrodzie.

    • Nie prędko sięgnę znów po Jankesa, właśnie wylałem 2 butelki, obie z datą ważności 16.06.2015. Piana może na 5mm ulatnia się jak taka z visolvitu. Niestety cały aromat przysłonięty jest kanałem. Znajomy trafił na podobne butelki kupowane w różnych sklepach. Czyżby poszła jakaś warka z zakażeniem, albo butelki nie były domyte przy nalewaniu?

  15. Chyba czas się pożegnać z browarem lwóweckim. Jankes to było moje ulubione piwo. Już warka z terminem do listopada br. mi nie podeszła ale najświeższa grudniowa to już jakieś pomyje. Szkoda bo mieszkam blisko browaru i myślałem, że mam lokalne świetne pifko… Szukam więc dalej, kopyr możesz polecić coś co najbliżej było w Twoim odczuciu zbliżone w smaku i aromacie do pierwotnego Jankesa?

Leave a Reply