Pierwsze piwo będące owocem międzynarodowej współpracy, to Robust Oatmeal Stout w wykonaniu browaru Pinta i irlandzkiego O’Hara’s Carlow Brewing. Czy warto było wybrać się aż do Irlandii, żeby uwarzyć to piwo?
Z tego co wiem to był Robust Porter a tu jest Robust Stout, czyli styl mieszany. Interpretacja zatem dowolna… Robust to zarówno GB jak i US. Pozdrawiam.
Świetny montaż na początku filmiku. Pierwszy raz widzę na blogu, dlatego pomyślałem, że pochwalę.
I tu właśnie pojawiła się namiastka tego czego troszkę brakuję na Twoim kanale, czyli te wstawki muzyczne. Fajnie by było jakby na Twoich filmikach pojawiło się jakieś intro, outro, czasem właśnie takie wstawki, kilka cięć jak faktycznie zabraknie słowa lub coś w tym stylu. Dodało by pewnie jakiejś dynamiki temu kanałowi, której chyba brakuje komuś kto Cię długo ogląda (przynajmniej ja tak miewam). Zdaję sobie jednak sprawę, że obróbka filmiku jednak czasochłonna jest a Pan człowiek zarobiony ;-). Mimo wszystko i tak „robisz robotę” tym kanałem i chwała Ci za to. Pozdrawiam serdecznie i dużo piwa życzę.
Piłem wczoraj i ogólnie rzecz biorąc byłem zadowolony, świetny zapach i smak, piana była dość trwała i łatwo wzbudzalna przy zamieszaniu.
Jedyne co mi przeszkadzało to nieułożony alkohol, ewidentnie pozostawiał gorzkawy posmak, rozgrzewał gardło, a przy ogrzanej końcówce można go było wyczuć w zapachu. Wydawało mi się też że jest nieco żelaziste, ale w trakcie to uczucie gdzieś zanikło.
Kurcze, nie chce wyjść na ignoranta, ale piwo szału na mnie nie zrobiło (co nie znaczy że było niedobre) – praktycznie takie same jak „Dobry wieczór” i dwa razy tańsze. Zastanawia mnie kwestia tej czekolady, albo mi jej nie dosypali do butelki, albo nie mam tak wyczulonych / przeczulonych zmysłów?!
Mea culpa, chodziło mi o to że „nie dosypali” mi czekolady do kufla 😉
Może stwierdzenie, że LtD smakuje identycznie jak Dobry wieczór jest lekko krzywdząca, może po prostu nie mam tak wyczulonych kubków smakowych i byłbym kiepskim jurorem 🙂
Dokładnie.Smoky powrócił w świetnym stylu.Jest torf jest zabawa.I to w wyraźnie większym stężeniu.Ja akurat piłem jedno po drugim: najpierw Lublin i nie miałem zastrzeżeń, ale po Smoky’m to już nie było specjalnie co wspominać LtD.Na czekoladę po 20 pln się nie skusiłem.
Fajnie wyszły te wstawki muzyczne, ale nie wyobrażam sobie, by mogły pojawić się przy filmach kręconych w domu. Początek musi zaczynać się od „Cześć, tutaj Tomek Kopyra z blogu…”;) ale ja nie o tym, tylko o wypychaniu piwa mieszanką azotu z co2. W piwie, które degustujesz nie miałoby to znaczenia, bo Lublin to Dublin nalano do keykega, a tam piwo nie ma kontaktu z gazem, który je wypycha:) piwo jest w worku, a gaz podawany jest w przestrzeń między worek, a ścianki plastikowego pojemnika. Pozdrawiam:)
Nie było żelaza? To chyba, że w Omercie było coś nie tak bo i Irish Stout z Ohary i Lublin to Dublin miału nuty żelaza tyle, że Pintowe było świetne w smaku dla mnie mocno zielone i żelazo tak nie przeszkadzało.
Taka mała uwaga, słowo tudzież oznacza a także, i, oraz, czyli użyłeś nie do końca poprawnie, bo w znaczeniu lub, albo. To powszechny błąd, na szczęście nie zdarza Ci się to tak często jak Piwologowi 😀
Pijalność tego piwa jest naprawdę wybitna. Dopiero z Twojej recenzji dowiedziałem się, że to jest 16 Plato i jestem w szoku – wydawało mi się jak piłem, że jest znacznie mniej. Znakomity stout – połknąłem go chyba w 15 minut, delektując się każdym łykiem. Wielką przyjemność mi dało to piwo. W przeciwieństwie do Hadesu, którego też dziś degustowałem w Piwotece i bardzo mnie rozczarował – alkoholowy, nieułożony, nie dający wiele ciekawych doznań. Sprzedawali tylko 0,3 i dobrze, bo wcale nie miałem ochoty na więcej. Coś mi ten Olimp nie pasuje – jeszcze żadne piwo z tego browaru nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia.
A na koniec – brawo za montaż!
Nie jestem ekspertem jak Tomek Kopyra ale dla mnie drugą wadą po słabej pianie były lekko wyczuwalne nuty alkoholowe, które zanikały momentalnie przełamywane owsem i to na plus. Poza tym zgadzam się z recenzentem 🙂
Piłem dzisiaj butelkowany (poprzednia wersja, nie 2015) i muszę powiedzieć, że bardzo ciekawe piwo jednak jedna rzecz je całkowicie rozłożyła – żelazo. Ja nie wiem co ci Irlandczycy nabroili ale to są gwoździe na miarę Mietka i Bojana Szwejka. Sprawdzane na skórze, parowało na cały pokój.
Przy końcu przeszkadzało jakby mniej, jednak praktycznie całą przyjemność z picia zabiło, a kosztowało niemało.
To nie Double tylko Robust Oatmeal Stout. Tak podaje Pinta i dlatego też moim zdaniem tak należy je określać.
True, zafiksowałem się na pierwszą nazwę.
A jak wygląda sprawa goryczki bo nie zauważyłem wzmianki…
Umiarkowana, ale nie brakuje jej.
W tym stylu nie powinno być czuć goryczki, chyba że będzie to jego amerykańska lub wiele mocniejsza wersja np. RIS.
Robust przywodzi skojarzenia z USA.
Z tego co wiem to był Robust Porter a tu jest Robust Stout, czyli styl mieszany. Interpretacja zatem dowolna… Robust to zarówno GB jak i US. Pozdrawiam.
Świetny montaż na początku filmiku. Pierwszy raz widzę na blogu, dlatego pomyślałem, że pochwalę.
Już myślałem, że nikt nie zauważył. 😛
Napatrzyłeś się na Kopika 😛
Jak się uczyć, to od najlepszych. 😀
W takim razie pewnie już jutro na blogu kopyra degustacja radlerow :>
A tak serio to fajny ten montaż, jest progres
Tomek, możesz podać źródło do tej melodii z początku filmiku? Świetnie wpada w uchu 😉 Generalnie + plus za montaż. Oby więcej!
Zmontowany filmik u Kopyra O.o Świat się kończy.
Oo jakis maly montaz sie pojawil, rozne ujecia, muzyka, no no…
I tu właśnie pojawiła się namiastka tego czego troszkę brakuję na Twoim kanale, czyli te wstawki muzyczne. Fajnie by było jakby na Twoich filmikach pojawiło się jakieś intro, outro, czasem właśnie takie wstawki, kilka cięć jak faktycznie zabraknie słowa lub coś w tym stylu. Dodało by pewnie jakiejś dynamiki temu kanałowi, której chyba brakuje komuś kto Cię długo ogląda (przynajmniej ja tak miewam). Zdaję sobie jednak sprawę, że obróbka filmiku jednak czasochłonna jest a Pan człowiek zarobiony ;-). Mimo wszystko i tak „robisz robotę” tym kanałem i chwała Ci za to. Pozdrawiam serdecznie i dużo piwa życzę.
Piłem wczoraj i ogólnie rzecz biorąc byłem zadowolony, świetny zapach i smak, piana była dość trwała i łatwo wzbudzalna przy zamieszaniu.
Jedyne co mi przeszkadzało to nieułożony alkohol, ewidentnie pozostawiał gorzkawy posmak, rozgrzewał gardło, a przy ogrzanej końcówce można go było wyczuć w zapachu. Wydawało mi się też że jest nieco żelaziste, ale w trakcie to uczucie gdzieś zanikło.
Także super, ale mogło być lepiej 😉
Kurcze, nie chce wyjść na ignoranta, ale piwo szału na mnie nie zrobiło (co nie znaczy że było niedobre) – praktycznie takie same jak „Dobry wieczór” i dwa razy tańsze. Zastanawia mnie kwestia tej czekolady, albo mi jej nie dosypali do butelki, albo nie mam tak wyczulonych / przeczulonych zmysłów?!
Przecież LtD nie ma w butelkach?
Mea culpa, chodziło mi o to że „nie dosypali” mi czekolady do kufla 😉
Może stwierdzenie, że LtD smakuje identycznie jak Dobry wieczór jest lekko krzywdząca, może po prostu nie mam tak wyczulonych kubków smakowych i byłbym kiepskim jurorem 🙂
jak stestujesz jeszcze MajEr Oatmeal Stout i nie będzie czuć różnicy to znaczy że diagnoza jest trafna 🙂
Hades z Olipmu się butelkuje a część tego RISa poszła w beczki po czerwonym winie. Ciekawe bardzo 😀
Tutaj dowód 😉 http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comment_PKK8XXLyxToeoNYXmIEkrIUCpWAR2r8A.jpg
Szkoda, że nowego Smoky Joe nie zdegustowałeś.
Dokładnie.Smoky powrócił w świetnym stylu.Jest torf jest zabawa.I to w wyraźnie większym stężeniu.Ja akurat piłem jedno po drugim: najpierw Lublin i nie miałem zastrzeżeń, ale po Smoky’m to już nie było specjalnie co wspominać LtD.Na czekoladę po 20 pln się nie skusiłem.
Dublin tu Lublin brzmi dobrze jak również Dablin to Lablin 😉
W połowie wchodzi lukrecja.
A ja mam pytanie w ogóle nie związane z piwem. Jaki jest tytuł tej pioseneczki w intro bo wpada w ucho, sympatyczna taka.
To jest piosenka z darmowych zasobów YT. Uptown – Topher Mohr and Alex Elena.
Dziękuję Tomku.
Fajnie wyszły te wstawki muzyczne, ale nie wyobrażam sobie, by mogły pojawić się przy filmach kręconych w domu. Początek musi zaczynać się od „Cześć, tutaj Tomek Kopyra z blogu…”;) ale ja nie o tym, tylko o wypychaniu piwa mieszanką azotu z co2. W piwie, które degustujesz nie miałoby to znaczenia, bo Lublin to Dublin nalano do keykega, a tam piwo nie ma kontaktu z gazem, który je wypycha:) piwo jest w worku, a gaz podawany jest w przestrzeń między worek, a ścianki plastikowego pojemnika. Pozdrawiam:)
Jutro będziesz się mógł przekonać, czy da radę.
Dokładnie to piwo jest w keykegu, a wszystkie piwa w Szynkarni są wypychane mieszanką azotu z co2. 🙂
Od czasów byłej słynnej posłanki Renaty B. wszyscy wiedzą jak się „manifestuje owsianość”.
😉
Nie było żelaza? To chyba, że w Omercie było coś nie tak bo i Irish Stout z Ohary i Lublin to Dublin miału nuty żelaza tyle, że Pintowe było świetne w smaku dla mnie mocno zielone i żelazo tak nie przeszkadzało.
Taka mała uwaga, słowo tudzież oznacza a także, i, oraz, czyli użyłeś nie do końca poprawnie, bo w znaczeniu lub, albo. To powszechny błąd, na szczęście nie zdarza Ci się to tak często jak Piwologowi 😀
Pijalność tego piwa jest naprawdę wybitna. Dopiero z Twojej recenzji dowiedziałem się, że to jest 16 Plato i jestem w szoku – wydawało mi się jak piłem, że jest znacznie mniej. Znakomity stout – połknąłem go chyba w 15 minut, delektując się każdym łykiem. Wielką przyjemność mi dało to piwo. W przeciwieństwie do Hadesu, którego też dziś degustowałem w Piwotece i bardzo mnie rozczarował – alkoholowy, nieułożony, nie dający wiele ciekawych doznań. Sprzedawali tylko 0,3 i dobrze, bo wcale nie miałem ochoty na więcej. Coś mi ten Olimp nie pasuje – jeszcze żadne piwo z tego browaru nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia.
A na koniec – brawo za montaż!
Nie jestem ekspertem jak Tomek Kopyra ale dla mnie drugą wadą po słabej pianie były lekko wyczuwalne nuty alkoholowe, które zanikały momentalnie przełamywane owsem i to na plus. Poza tym zgadzam się z recenzentem 🙂
Piłem dzisiaj butelkowany (poprzednia wersja, nie 2015) i muszę powiedzieć, że bardzo ciekawe piwo jednak jedna rzecz je całkowicie rozłożyła – żelazo. Ja nie wiem co ci Irlandczycy nabroili ale to są gwoździe na miarę Mietka i Bojana Szwejka. Sprawdzane na skórze, parowało na cały pokój.
Przy końcu przeszkadzało jakby mniej, jednak praktycznie całą przyjemność z picia zabiło, a kosztowało niemało.