o tym jak powstał Grand Champion i czy mamy do czynienia z piwną rewolucją?
Ostatni z wywiadów przeprowadzonych podczas warszawskiej premiery Brackiego Imperial IPA. Andrzej Sadownik to człowiek instytucja, osoba, której wkładu w rozwój polskiej branży piwnej nie sposób przecenić. Co sądzi o tegorocznym Grand Championie, jak w ogóle doszło do tego, że piwo wg receptury piwowara domowego jest warzone w Cieszynie i czy możemy mówić o piwnej rewolucji, tego dowiecie się z tego krótkiego wywiadu.
Co to z misiu się wyłania zza pleców w każdym z wywiadów?
Prześladowca – też mi się w oczy rzucił. Aż irytujący…
to mistrz drugiego planu … przynajmniej jemu się tak wydaje. Według mnie koleś ma coś delikatnie z deklem ;P
To nasz znajomy
atencyjny cymbał, nie zdziwie się jeśli to użytkownik bbiz
Kto się przezywa sam się tak nazywa!
raczej nie
To jest stalker.
W której minucie?
Piotr to bardzo równy gość
nie ma to jak odnaleźć swojego profesora od chemii u Kopyra, nie miałem pojęcia, że zajmuje się piwowarstwem,
No widzisz, dla mnie to jest oczywiste, a tu takie zaskoczenie. Andrzej Sadownik to jest ojciec polskiego piwowarstwa domowego.
Nie wie ktoś jak pozbyć się naklejki z kufla? Przeszkadza mi w ocenie barwy a szkoda mi kupować nowy…
Potrzymaj chwilę w strumieniu pary z czajnika. Na ogół działa. Jeśli nie, to WD-40 załatwia sprawę.
Na pewno lepsza jakość wywiadów niż z odcinka „Piwni blogerzy degustują polski kraft na BFGdansk2013”. Czysto nie za głośne otoczenie. Przyjemnie się oglądało wszystkie wywiady.
Bo to jest zupełnie nowa jakość. Dodatkowe oświetlenie + mikrofon a na kablu, a nie na stopce na aparacie.
To pytanie o powstawanie szkół piwowarskich mnie zastanowiło. Bo niby gdzie tego uczyć? Szkoły zawodowe? Odpada – są dla niepełnoletnich. Studia? Może jako specjalizacja na jakimś „żywieniowym” wydziale, ale raczej sama teoria (problemy z bhp, sanepidem itp.), bo co tu chociażby zrobić z laboratoryjnym piwem (oficjalnie ;)?
Myślę, że najprościej – studia podyplomowe.
Ale to by była wiedza dla wybranych z dyplomem i w dodatku dostępna dość późno.
Jakieś szkoły policealne może? Komercyjne kursy?
Podyplomówka byłaby ok, nie wiem czy wymagają dyplomu? Jesli chodzi o wino to takie rzeczy się dzieją…Kraków, ostatnio chyba Wrocław.
Oj, pan Sadownik to jednak stary rocznik. Uważa, że biurwy robiące problemy z otwarciem browaru rzemieślniczego to pozytyw, bo odsiewa niezdeterminowanych od zdeterminowanych.
Ubolewa, że nie szkoli się URZĘDOWO piwowarów – pan Prezes jest jeszcze w minionej epoce. Dla niego ważny jest facet z dyplomem piwowara, gdy tymczasem Piwowarzy powstają poprzez naukę w domu, potem w większych przedsięwzięciach, a nie poprzez uzyskanie papierka z orzełkiem. Wystarczy popatrzeć na absolwentów gastronomicznych szkół – przecież ci ludzie w 95% nic nie umieją (poszli tam bo nie mieli innego pomysłu), a „amatorzy” bez urzędowego papierka (rozdawanego przez jakiegoś urzędniczego cymbała) zdobywają gwiazdki Michelin (vide Amaro) lub prowadzą rewelacyjne restauracje na poziomie europejskim.
Wracając do urzędniczych przeszkód. Panie Andrzeju – TO RYNEK MA DECYDOWAĆ który browar jest dobry a nie pani Krysia z urzędu!
A o to, że Kopyr będzie miał wysyp piw do opisania, to niech się martwi Tomek – na pewno nie będzie zawiedziony
Amaro nie nauczył się swojego kunsztu w domu, tylko nauczył się tego w zagranicznych restauracjach. Kształcenie piwowarów ma sens. W USA jest blisko milion piwowarów domowych i jest naprawdę sporo szkół dla piwowarów. Szkoły gastronomiczne też są potrzebne. Drugiego Amaro tam nie wykształcą, ale już kogoś, kto będzie miał podstawy i będzie potrafił się sam douczać, tak.
Tak, oczywiście nauczył się tego właśnie w RESTAURACJACH – przy Mistrzach – tak jak piszesz. A nie państwowych uczelniach.
Oczywiście SZKOLENIA/KURSY/TERMINY U MISTRZÓW mają GŁĘBOKI SENS, natomiast mnie chodziło o uczelnie-molochy państwowe przyznające dyplomy mgr typu gastro.
Rozumiem renomowane szkoły PRYWATNE (np. założone przez Cech Piwowarów skupiających mistrzów z różnych browarów, lub szkoły przy Pincie, Ciechanie czy u kogoś innego z branży), dające papier z certyfikatem: „ukończył elitarną uczelnię Prowadzoną Przez Cech Piwowarów albo przez Głównego Piwowara AleBrowar). Albo np. Uczelnię „Grodziską” z certyfikatem „Ukończył szkołę prowadzoną przez byłych pracowników browaru w Grodzisku i Szałpiw z tytułem Mistrz Technologii Grodzisza”. O, taki dyplom ma sens.
A dyplom „państwowy” to świstek niczego nie potwierdzający – dający tylko „magazyniera” (czy innego licencjata), dzięki czemu absolwent gastro-szkoły może podjąć pracę w administracji państwowej gdzieś w swojej gminie (bo ma w końcu mgr, co jest wymagane by zostać urzędnikiem).
Ale jestem przekonany, że prawdziwe szkoły powstaną SAME, jak tylko będzie popyt, to będzie i podaż (chyba że znowu biurwy powiedzą, że lepiej wiedzą jakie szkoły mogą powstać, a jakie nie i okaże się że stworzenie takiej szkoły to droga przez mękę).
Skoro jeszcze nie powstały, to znaczy, że jeszcze nie są aż tak potrzebne (tak przecież działa rynek). A jak już powstaną, to jak to na rynku – jedna szkołą będzie wydawała tylko świstki, inna – sygnowana nazwiskiem znanego piwowara – będzie faktycznie coś znaczyć w branży i każdy browar-pracodawca-headhunter będzie widział, że koleś mający np. „dyplom Fałata”, lub „Certyfikat Kopyra” to ktoś kto coś umie, a ktoś mający dyplom licencjata Prywatnej Szkoły Zaawansowanych Browarników i hodowców chmielu w Pcimiu Dolnym prowadzona przez NN to jakaś ściema.
Oj chopie, jakieś kompleksy masz lub co najmniej urazy do pewnych osób… a na pewno jakiś problem ze samym sobą.
otek: mowi to szczerbaty gosc robiacy z siebie glupka na drugim planie
Załóż taką szkołę, widzę że dobrze wiesz jak to się robi.
Hej RYSKA
Mam namyśli gównie zasługi, bez względu na wiek
Bo to akurat raczej dla mnie respect a nie „stary rocznik” 

trenujemy tam eksternistycznie
wiele można przytaczać… 
A na drugim planie ten ktoś to „gość” którego warto poznać, ciekawy jegomość
A co do szkoły SMAKY78… trudno oczekiwać żeby powstała szkoła średnia piwowarów ucząca 15/16 latków warzenia piwa (patrz alkoholu). Pomyśl, to raczej temat albo dla samokształcenia, albo jak znam z życia dla technologów żywienia, którzy wiedzą z czym to się je i żyją swoją pasją… a taka szkoła to choćby piwo.org
Kopyr co chwila zabierasz mikrofon i nie dajesz dokończyć myśli rozmówcy.
Szukanie pozytywów w rzucaniu przez urzędników kłód pod nogi młodym przedsiębiorcom, chcącym otworzyć własny browar, to bardzo nieciekawe podejście do tematu. To że ktoś jest zdeterminowany i umie bić się z urzędnikami, to nie znaczy, że umie warzyć dobre piwo.
Parafrazując Kojpra – tak bardzo chciałbym, żeby następnego Grand Championa wygrał RIS, bo sam go uwarzyłem
Tylko co na to Widawa…?
Myślę, że Wojtek by się bardzo ucieszył.
Gdybyś zmienił browar w kolaboracji?
Przecież uwarzenie Grand Championa w Cieszynie, nie oznacza zmiany browaru w kolaboracji. A w każdym wywiadzie padła by kwestia, że współpracuję z browarem Widawa. No to chyba by się ucieszył.
„Andrzej Sadownik to człowiek instytucja, osoba, której wkładu w rozwój polskiej branży piwnej nie sposób przecenić”
Nie sposób przecenić też 'zasług’ Prezesa w podziale piwowarów domowych
Jak to mówią nołbodys perfekt.