oraz jego żona Agnieszka, która swój udział w tym sukcesie również ma.
Wywiad z Czesławem Dziełakiem to był żelazny punkt programu. Nie mogło go zabraknąć. Wywiad, myślę, bardzo ciekawy dla tych, którzy chcieliby doskonalić swój piwowarski warsztat. Szczególnie jednak jestem zadowolony z wywiadu z małżonką twórcy Grand Championa, czyli Agnieszką Dziełak. W pewnym sensie, powiedziała mi więcej niż Czesław. 😉
Wywiad z Czesławem Dziełakiem.
i z jego żoną Agnieszką.
Reszta materiału w poniedziałek. Wywiady z Andrzejem Sadownikiem i Ziemkiem Fałatem.
Bardzo ładne wywiady! Bardzo! Powiem szczerze, że to chyba jedne z lepszych wywiadów na twoim blogu – strasznie ciepłe, sympatyczne i mega inspirujące. Pan Czesław aż powala naturalną skromnością.
Nie piłem jeszcze butelki, ale na wczorajszej premierze w cieszyńskim browarze byłem w ogromnym szoku jak bardzo pijalne jest to piwo.
Fajny wywiad z fajnymi ludźmi – widać, że już odnieśli sukces i to dużo wcześniej przed grand championem i grand prix i dużo wcześniej przed własnym browarem. Niech ten sukces im trwa. 🙂
Wypite oba. O ile IPA jest GENIALNA o tyle IIPA taka sobie-butelka. Ani to nadmiar aromatu, ani nadmiar goryczki. Dobre ale nie ..genialne. Wypite-ale nie będę tęsknił:(
javiki
Podobno budynek browaru już stoi w stanie surowym.
Zamkowy Olsztyn, bym obstawiał?
Dlaczego na etykiecie butelki jest napisane na początku piwo ciemne? Zwykły błąd?
No właśnie, też się zdziwiłem…
Nie pijcie w dużych ilościach. Tak mi posmakowało, że przyjąłem 5. Skutki dość opłakane 🙂
Święte słowa 🙂 też trochę przesadziłem. Na premierę skusiłem koleżanki z pracy. Dały radę wypić po półtora piwka i więcej nie chciały (czyt. nie mogły). Były w szoku że tak smaczne piwo może być takie „kopytne”. Premiera wyjątkowo udana 🙂
Nasuwa mi się pytanie: jaka część z ceny piwa trafia do zwycięzcy Birofilii? Tzn. czy nagroda ma wymiar finansowy?
Pozdro
I tak i nie. Piwowar dostaje jednorazowe wynagrodzenie. Tu cytat z regulaminu: „Grupa Żywiec S.A. pokryje koszty warzenia piwa w Brackim Browarze Zamkowym w Cieszynie, a ponadto przekaże zwycięzcy kwotę 5.000 zł brutto tytułem opłaty licencyjnej za udzielenie licencji”
Czyli bez szaleństwa. Na chłopski rozum: piwo niech będzie droższe o 0,5 zł, które idzie dla zwycięzcy. I nagroda byłaby sensowna 😉
Z mojego punktu widzenia, to kasa jest jakby dodatkiem. Największa satysfakcja jest z uwarzenia własnego piwa na taką skalę, no i ze splendorem jaki temu towarzyszy.
Z tego co słyszałem o wcześniejszych edycjach to poza 5tyś pln jeszcze paleta piwa – 45 kartonów czy jakoś tak 😉
Było, ale niekoniecznie w takiej ilości. To jakby bonus poza umową.
Nie no jasne, że jest to mega duża nobilitacja i bez kasy.
Szymon, każdy ma inne priorytety. Dla większości piwowarów domowych warzenie w domu to po prostu hobby. Nie robią tego dla kasy, tylko dla przyjemności. Jak się uda wygrać konkurs i jest z tego profit, to fajnie. Jak się nie uda, to nic się nie dzieje i warzymy dalej. Jeśli ktoś chce żyć z piwa, to otwiera browar i zarabia. Popyt na dobre piwo w Polsce wydaje się być na chwilę obecną nieograniczony.
To krygowanie się to nie jest „polskie podejście”. Chyba że „postpolskie”. Polskie podejście to byłoby podejście iście sarmackie, czyli: wygrałem bo jestem najlepszy i wiem o tym doskonale! A kto uważa inaczej ten się nie zna.
Mnie naTemat.pl Tomku. 😉
I gdzie Ty masz jakiekolwiek przejawy sarmackości we współczesnej Polsce? To mniej więcej tak, jak ideały antycznej Grecji w Grecji współczesnej lub rzymskie podejście wśród Włochów. Było, minęło. Jak mawiają Francuzi – C’est la vie. Mniej Sienkiewicza.