czyli pierwsze w Polsce piwo bezchmielowe.
Kormoran, po odważnym Orkiszowym z Czosnkiem, nie przestaje zaskakiwać. Z okazji Roku Kopernikowskiego postanowiono uwarzyć piwo, które byłoby jakoś powiązane z naszym astronomem. Paweł Błażewicz, historyk współpracujący z Browarem Kormoran i prowadzący profil na Facebooku Kultura Piwa, „zanurzył się w kartach historii” i znalazł… Co konkretnie, o tym na filmie. Ponieważ nie była to receptura, więc historia była tylko inspiracją, punktem wyjścia, do ułożenia receptury piwa lawendowego bezchmielowego, czyli Gruitu Kopernikowskiego.
Gruit Kopernikowski wzbudził skrajne reakcje. Wydaje mi się, że bardzo wiele było głosów krytycznych, a jakie są Wasze wrażenia?
Kombinacje na sile, orkiszowe z czosnkiem to najgorsze piwo w historii.
Bez przesady. Piwo było udane. Było rzeczywiście czosnkowe, poprawne technologicznie. To, że Tobie czy mnie nie smakuje, nie oznacza, że jest najgorszym piwem w historii. To oznacza jedynie, że nam nie smakuje. To są dwie różne sprawy. Jestem przekonany, że może znaleźć zagorzałych fanów.
Ostatnio mialem okazje spotkac mlodego Niemca studiujacego piwowarstwo w Monachium. Jego pierwsze pytanie odnosnie polskich piw bylo wlasnie o orkiszowe z czosnkiem – gdzie je moze dostac, bo mu bardzo smakuje. Bardzo zalowal, ze w Niemczech praktycznie wszyscy stosuja sie do Reinheitsgebot i nie warzy sie tak ciekawych piw, jak chocby ww. z Kormorana.
Jak widac kazdy ma swoj gust. Wg mnie to piwo idealnie pasuje do solidnego posilku, np. golonki.
Oczywiscie ja pisze swoje zdanie, a kazdy ma prawo do wlasnej oceny 🙂 Nie oceniam piwa za wszystkich 🙂
🙂 Też potwierdzam, do golonki idealne.
najpierw trzeba lubic golonke… w tu mamy problem 🙂
Warto sie przelamac bo to naprawde swietna potrawa 🙂 ale stek czy inny kawal miesiwa tez dadza rade 🙂
Dokładnie tak! Do grzanek ze świeżym czosnkiem i ziołami pasowało jak ulał 🙂
Miałem okazję pić to piwo, ale tylko małą szklaneczkę. Być może wypiłem go za mało, by móc je docenić, Pan, Panie Tomaszu, po którymś z kolei łyku mówi, że jest dobre – mnie do gustu nie przypadło.
Tomku!
Dzięki za recenzje.
Cieszę się, że uznałeś naszego Griuta za ciekawego…
Dobrze, ze wspomniałeś, że piwa historyczne to współczesne interpratacje bardzo często lakonicznych zapisków, a nie odtworzenie smaków…
Mam nadzieję, że spotkamy się już niedługo w ramach Kultury Piwa i będzie okazja, zeby chwilę pogadać, a może nawet czegoś się napić.
A piwowar z Kormorana nazywa się Maciej Mielęcki.
Pozrdro
Lawenda to mydło, podobnie jak kolendra.
Uwielbiam kolendrę w piwie, w bardzo dużych ilościach.
Mydło? To spróbuj kolego świeżej rukoli, to dopiero mydło. Mi z kolei smak tego piwa kojarzy się raczej ze smakiem jednorazowych chusteczek higienicznych, oczywiście nasyconych lawendą. Jest w nim taka celulozowatość. Nie jest to skojarzenie nieprzyjemne, aczkolwiek dziwne. Piwo nie jest dla mnie nie smaczne ale raczej bym do niego często nie wracał.
dla mnie napój piwo-podobny po zakupie dwóch butelek ( chodzi o szkło ) po wypiciu połowy butli drugie pół poszło do zlewu. Druga butelka do dzisiaj stoi w lodówce -nawet moja żona tego nie chce, także…….. stanowcze NIE.
Twoja interpretacja, że piwo nie smakowało konfidentowi jest mocno naciągana. Otoczka jest bardzo sympatyczna i nikt nie udaje, że to dawna receptura więc wszystko jest ok.
Samo piwo uważam za bardzo dobre i udane – smaczne w swojej inności 🙂 Chyba się sprzedało dobrze, bo z tego co słyszałem wyszła jakiś czas temu 2 warka.
Orkiszowe z czosnkiem jest świetne na grilla czy do kiełbasy z patelni 🙂
Bardzo prawdopodobne, że moje było właśnie z tej drugiej warki. To by mogło tłumaczyć tak drastyczne różnice opinii.
a tu się zgadzam , czosnkowe zarąbiste , prawdopodobnie powtórzę w zaciszu domowym jeśli się uda i gdzieś wyczaję proporcje czosnku w gotowaniu
Lawenda to się nadaje do starej szafy, a nie do piwa 😉 😀
Oblałem test na „wytrawnego piwosza”.
Po skosztowaniu Gruita myślałem że zwymiotuję.
Cienki zawodnik ze mnie.
😉
Fajne, ciekawe piwo, na upały w sam raz 🙂
Ja nie uzywam szamponu z lawenda, a i plyn do mycia zawsze cytrynowy to negatywnych skojarzen nie bylo :p Oba eksperymenty mi smakowaly i cieszy mnie ze daja mi mozliwosc sprobowania jakichs ciekawych nowych smakow co jakis czas, licze na wiecej
Jak dla mnie bardzo ciekawy i smaczny napitek.
Tak samo orkiszowe z czosnkiem -o ile 1 butelka nie była najlepsza-to już 2 schłodzona pita i przegryzana czosnkowymi pałeczkami maczanymi w czosnkowym dipie-genialna:)
Mi to piwo bardzo smakowało, lubię je do obiadu wypić. A na upał – rewelacja.
Dziś piłem rozlaną wczoraj, nową warkę gruitu. Po przytoczonych w tej degustacji opiniach o perfumowanym napitku (które skojarzyły mi się z tanimi, aromatyzowanymi wódkami przyprawiającymi mnie o odruch wymiotny) przezornie nabyłem tylko jedną butelkę dla dwóch osób w obawie, iż więcej nie będziemy w stanie skonsumować. No i tu nastąpiło miłe rozczarowanie, piwo okazało się lekkie i przyjemne. Żałuję tylko, że nie miałem okazji, dla porównania, spróbować wcześniejszej warki. W każdym razie po obejrzeniu degustacji miałem wrażenie, że smak lawendy będzie kilku krotnie mocniejszy. Naszła mnie refleksja, iż może BK wziął sobie uwagi konsumentów do serca i zmienił trochę recepturę. Na etykiecie widnieje informacja o zawartości w piwie 0,3% lawendy, czy wcześniej podawano większą jej zawartość czy to może ja mam wypaczony gust?
Mi nie podeszło, dałem radę zrobić 3 łyki reszta zlew….
Pierwsze piwo,od dawna, które zaliczyło zlew…
Lawenda niezbyt polskie ziolo z innej strefy klimatycznej..musi byc miejscowe ziolo tego nie brakuje..na miejscowego slowianskiego czy baltyckiego gruida…na wesala do dnia dzisiejszego na polnocnej Litwie robi sie piwo bez chmielutylko jeczmien… mocne do 12 proc…