czyli dry stout z Walii.
Do opisu dry stoutu powinienem wybrać Guinnessa, z Irlandii. Wybrałem Blacka z Walii. Ale jest widget z azotem, więc myślę, że dość ortodoksyjnie. Browar Brains darzę wielką sympatią, a właściwie jego piwowara Dona Jeffreya, którego miałem okazję poznać podczas sędziowania w Żywcu. Don jest niesamowicie sympatycznym człowiekiem, ma w sobie coś z angielskiego gentlemana, do tego kilkudziesięcioletnie doświadczenie w piwowarstwie. Ma też świetne angielskie poczucie humoru. Wróćmy jednak do piwa. Czy w Walii potrafią warzyć stout? Czy azotowy widget rzeczywiście zmienia smak piwa, czy jest to jedynie zbędny bajer?
Poniżej moje zdjęcie z Donem Jeffreyem.
A jakie są Wasze doświadczenia z dry stoutem?
Propos piany i widgetu. Najlepszy efekt uzyskuje się wtedy, gdy wlewamy część piwa do puszki i przy wlewaniu wkładamy puszkę do szklanki do góry nogami. Zostawiamy tak i czekamy minutę, następnie powoli unosimy puszkę.
W ten sposób cały azot z kulki się uwolni i piana będzie tak ze dwa razy wyższa, niż wyszła Kopyrowi 😀
Tutaj wideo: http://www.youtube.com/watch?v=nwjQQ9Fsay8&feature=player_embedded
Wiesz w moim wypadku był jeden problem. Szklanka ma pojemność 0,568L, a puszka 0,44L. Jak bym nie wkładał tej puszki, to by nie była pełna. Piana na stoucie to powinno być te 2-3 cm, a nie 6 cm.
mi stout z guinessa i black-a wydawały sie mocno wodniste, moze i tak ma być, ale czy rzeczywiście warto wydawac na to niemałe pieniądze ?
Pamiętam z pobytu w Szkocji, że Guinness pity w pubie (obojętnie którym) smakował zupełnie inaczej niż Guinness z puszki/butelki. Był bardziej treściwy, bardziej kawowy, ogólnie wszystko było „bardziej”, jedynie ta właśnie piana była taka sama. Generalnie Guinness z pubu to był najlepszy, najsmaczniejszy Dry Stout jakiego piłem. Nigdy potem już nie udało mi się tak dobrego Dry Stoutu napić.
Właśnie jak to jest jest że 15 lat temu w byle pubie Guinness był jak zupa, a teraz to takie wodniste cosik.
a co by bylo gdyby widget z azotem wsadzic do piwa gazowanego co2?
Chyba bardzo gwałtownie by się wypieniło. Uwalniające się bąbelki azotu będą pobudzać też dwutlenek do uwalniania się.
Coraz więcej piw z Wielkiej Brytanii ma w sobie widget i zawsze zastanawiało mnie jak wygląda linia produkcyjna piw z widgetami. Wydaje się, że jest to też droga sztuczka, ale czy warta ceny ? Ja spotkałem się jeszcze z widgetem w Wexford Irish Cream Ale i w John Smith Extra Smooth (tylko w jednej puszce).
sztuczka z widgetem nie jest wcale taka trudna, większy koszt stanowi w tym procesie azot. Widget wrzuca się do puszki, napełnia się ją piwem i ciekłym azotem i zamyka. Ciekły azot paruje/rozpuszcza się podnosząc ciśnienie, a jego nadmiar wchodzi do widgeta który jest tak skonstruowany że gaz tam swobodnie wejdzie a piwo już nie (wyjmij go z puszki, zanurz w wodzie i zobacz czy utonie). Po otwarciu puszki masz historię z filmu powyżej, gaz wyłazi bezpośrednio do piwa. Dlatego zresztą Pinol sugerował odwrócenie puszki do góry nogami tak żeby nadmiar azotu przeszedł do piwa a nie uciekł za szybko w powietrze bo widget pływa sobie po powierzchni.