Jak cię nie stać, to cię nie stać. [życie jest za krótkie]

8
2542

Po przerwie świątecznej jedziemy z grubej rury. Ja wiem, że mi to popularności nie przysporzy, ale serio jak Cię nie stać, to Cię nie stać.
Premiera o 12:00.

8 KOMENTARZE

  1. Tomku, widzę, że oprócz eksperta piwnego stałeś się ekspertem finansowym? Kiedy książka pt. „Co musisz wiedzieć, żeby wymienić piec i zaoszczędzić pieniądze?”

    A co do wynajmu: to w Polsce kwota wynajmu jest wysoka w stosunku do zarobków i dlatego sporo osób decyduje się na kupno. Bo mając 30 lat i żonę ciężko wynajmować mieszkanie ze studentami. Na zachodzie jest z tym trochę normalniej…

  2. Zgadzam się z większością filmu, zwyczajnie kwestia zmiany nastawienia oczekiwań życiowych w celu uniknięcia frustracji, cały temat można rozszerzyć poza kwestię finansów.

    Przechodząc już do samych przykładów wydaje mi się, że trochę się zapędziłeś. Jeżeli ktoś spędza codziennie sporo czasu z telefonem i jest to dla niego ważny przedmiot choćby jakieś hobby robienie zdjęć to może i wydać 1.5 swojej pensji oszczędzając na niego. Tak samo jak można wydać 3 pensje na komputer, jeżeli ktoś np potrzebuje do szkolenia się z renderowania. Zgadzam się z podejściem, ale poszczególne wybory w życiu dość mocno się różnią i trzeba ja analizować trochę w szerszej perspektywie.

  3. A co jeśli ktoś kocha jeździć nowym drogim samochodem, ktoś kocha mieć duży dom z ogrodem, albo ktoś kocha mieć najnowsze gadżety elektroniczne, na które go nie stać, ale on to kocha i nic innego go nie kręci, a może on lubi balansować na krawędzi i być po uszy w kredytach i uważa że teraz się żyje jak jest się młodym, a jak będzie stary to już go to nie będzie kręciło. I co mu po tej kupce pieniędzy jak może nigdy z niej nie skorzysta, a może ma w dupie oszczędzanie, oszczędzają stare zgredy.
    Co ludziom odmawiasz prawa do szczęścia, każdy jest kowalem własnego, jak się w domu nie nauczył oszczędzać i nie brać kredytów to na swoim już się nie nauczy. A poza tym cała gospodarka światowa opiera się na nadmiernej konsumpcji i kredytach, gdyby wszyscy ludzie zaczęliby żyć tylko z tego co zarobią i jeszcze będą oszczędzać, czyli pieniądz głównie będzie leżał to gospodarka nie będzie stymulowana, nie będzie pieniędzy na badania i rozwój żeby wypuszczać nowe technologie, słowem wszyscy się zatrzymamy.
    Ja wiem, że można być ascetą jak Ty i umiesz sobie powiedzieć stop, wystarczy mi tych dóbr które nagromadziłem, teraz żyję swoją pasją. Ale kurwa 95% ludzi na świecie nie ma żadnej pasji bo nie wie co nią jest, po prostu konsumują i żyją z dnia na dzień. Taka jest prawda o świecie, zrozum to.
    Takie rozmowy można przeprowadzać z własnymi dziećmi, ale starym koniom już nie przetłumaczysz.

    • Ktoś kto lubi jeździć nowymi samochodami może zostać dziennikarzem motoryzacyjnym lub blogerem. Fortuny na tym nie zarobi, ale co się najeździ to jego. To samo z telefonami. I mówię to serio.
      Co do tego, że gospodarka tego nie wytrzyma. Bez obaw – większość tego nie zastosuje. Nawet większość tych, którzy piszą pod filmem komentarze „100 % racji”. Taka nasza natura ludzka.

  4. Mi się zdaje że jest to kwestia przewartościowania pewnych rzeczy. Jeżeli jakiś przedmiot jest warty dla nas tyle co miesiąc pracy to wcale nie jest głupie zakupienie go z zaoszczędzonych pieniędzy. Ważne żeby był on równie warty do naszej pracy którą musieliśmy wykonać żeby na niego zarobić. Dużo osób posiada drogie jak na swoje możliwości hobby i nie ma w tym nic złego że ktoś np woli kupić obraz zamiast pojechać na wycieczkę. Nieuzasadniony jest tylko konsumpcjonizm dla pokazania przed innymi czy też samym sobą (przykladowa czapeczka, czy mieszkanie większe niż nas na nie stać bo nam się należy). Myślmy czy to czego chcemy jest tego warte (praca, nerwy itp). Jeszcze jest inna strona medalu: ryzyko jest czasem uzasadnione. Tu kwestia dalej przewartościowania i to w szerszym aspekcie tego co możemy stracić a co zyskać i jak duże jest ryzyko. Alpiniści też są często negowani z tego powodu bo ryzykują najwięcej a mimo to nie uważam żeby to była głupota, ich na to wbrew pozorom stać. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy odcinek

  5. W sumie to przy mieszkaniach/domach rachunek jest prosty…. Wynajmujesz póki Cię nie stać na kredyt a kupujesz, gdy na tyle zaoszczędzisz, że rata kredytu=opłata za wynajem… tzw punkt rentowności… co się wydarzy później to nikt nie wie;)

Leave a Reply