Aromatom mówię stanowcze… raczej nie! [1000 IBU]

11
2956

Nikt się nie spodziewa 1000 IBU w piątkowy wieczór. 😉 A zatem jedziemy z aromatami!
Premiera o 22:00.

11 KOMENTARZE

  1. I tu się kłania moje pytanie z jednego z odcinków gdzie otrzymałem odpowiedź „Jebać aromaty” 🙂 co w przypadku kiedy nie da się uzyskać danego efektu przy użyciu słodu, chmielu czy drożdży… Czasem nie ma innego wyjścia, jeśli chce się mieć piwo o takim czy innym aromacie. No ale cóż, najpierw się beszta a później nagrywa odcinki, że już tylko „raczej nie”.

    • To już decyzja każdego piwowara z osobna. Wbrew temu co myślą niektórzy, nie jestem ani Urzędem Zgodności z Duchem Kraftu, ani rabinem wydającym certyfikat kraftowości. Ja bym aromatu nie użył, a jakie podejście mają inni, to już mało mnie obchodzi, po prostu zamierzam przestać sobie tym zawracać głowę.

  2. Osobiście zawsze byłem i nadal jestem przeciwko aromatom (ekstraktu chmielowego nie liczę jako aromatu). I też najbardziej wkurzają mnie browary, które dodają, ale nie piszą o tym na etykiecie. Pytanie, czy tego nie powinien weryfikować IJHARS? Była swego czasu afera z podawaniem dokładnej wartości IBU. Bardzo szybko browary się z tego wycofały z obawy przed mandatami (choć tu akurat nie miałem nic przeciwko temu, żeby te szacunkowe wartości podawać). Myślę, że jak IJHARS zacząłby ścigać browary, które dodają aromaty, ale nie wymieniają ich w składzie (jeśli oczywiście podają pełny skład, a nie tylko „zawiera słód jęczmienny” itd.) to też by się to szybko skończyło. A jakby wtedy zrezygnowali z podawania pełnego składu, to tak jak z koncernami – domniemywamy, że coś ukrywają, więc nie kupujemy.

  3. Ekstrakty tak, aromaty nie. Aromaty naturalne muszą być otrzymywane z naturalnych substancji wyjściowych, lecz wcale niekoniecznie z produktu spożywczego, którego smakiem mają się charakteryzować. Aromat truskawkowy często ma swoje korzenie w łusce gorczycy. Aromat jabłkowy produkowany jest natomiast z oleju fuzlowego winnego, olejku z aksamitki i destylatu oleju drożdżowego, uzupełnianego octanem etylu. „Naturalny aromat” malin można otrzymać z drewna cedrowego lub – z udziałem bakterii kwasu octowego – z chmielu. Źródło: zdrowiewpraktyce.pl

  4. Ja mysle ze powinna tu byc tez pod uwage brana cena koncowa produktu ktorego wyprodukowanie jest znacznie tansze przy uzyciu aromatow/extraktoww wstosunku do szyszek badz granulatu. W przypadku sensoryki to kazdy kto interesuje sie kraftem i pije go juz od jakiegos dluzszego czasu powinien wiedziec co jest srogo nachmielonym piwem bardz dobrze wylezakowanym w beczce a co juz nim nie jest a w zamian jest bardziej chybrydem niz piwem.Uwazam osobiscie ze musza byc graniece intensywnosci smaku aromatu etc po to by miec definicje co to jest PIWO!

  5. Trzeba zrobić nową rewolucję kraftu w krafcie o nazwie „Jebać aromaty”. Rewolucja musi pożerać swoje dzieci 😉

  6. to jak to jest z tym podawaniem skladu na etykiecie? producent musi podac czy nie musi?
    Nie ma jakiegos urzedu, ktory moze sie do tego przywalic?

Leave a Reply