Golem jest zagadką dla mnie. Mają na koncie świetne piwa, Gehenna, Double Dybuk, Lilith, oczywiście wszystkie ciemne. I idą w zaparte w te swoje niezbyt udane wariacje nt. IPA. Ja rozumiem, że ciemnymi, mocnymi piwami można się chełpić na festiwalach i zdobyć uznanie bardziej zaawansowanych, a nie „szerokiego odbiorcy”, ale skoro muszą robić jasne piwa, to litości, bez takich kombinacji. Konkurencja udowadnia, że można robić stare, dobre, zwykłe (!) IPA (co nie zmienia faktu, że i tak kupowałbym nadal w/w ciemne smakołyki). A oni te swoje dziwactwa jeszcze w beczkę leją, zamiast dać szansę jakiemuś RISowi.
Nie znam szczegółów, więc nie zabieram głosu. Jak spotkam Andrzeja Milera lub Łukasza Rokickiego, to ich z pewnością zapytam jak się sprawy mają. Na tę chwilę Going Dark, które czekały na dogodny moment, żeby je zdegustować, wypiłem wczoraj z kolegą. Szału nie zrobiły.
Myślę, że kwestie spraw własnościowych poszczególnych browarów nie mogą mieć wpływu na całościowy obraz polskiego kraftu, natomiast istnieją niepokojące symptomy pogorszenia się kondycji poziomu piw z małych browarów rzemieślniczych, które wymagają uwagi. Pytanie czy tylko my użytkownicy mamy o tym mówić czy również ktoś ze „środowiska” będzie miał odwagę o tym wspomnieć?
Te piwa są jak dwa ostatnie mecze polskiej reprezentacji w piłce kopanej. Nikt nie wie o co chodzi 😀
Golem jest zagadką dla mnie. Mają na koncie świetne piwa, Gehenna, Double Dybuk, Lilith, oczywiście wszystkie ciemne. I idą w zaparte w te swoje niezbyt udane wariacje nt. IPA. Ja rozumiem, że ciemnymi, mocnymi piwami można się chełpić na festiwalach i zdobyć uznanie bardziej zaawansowanych, a nie „szerokiego odbiorcy”, ale skoro muszą robić jasne piwa, to litości, bez takich kombinacji. Konkurencja udowadnia, że można robić stare, dobre, zwykłe (!) IPA (co nie zmienia faktu, że i tak kupowałbym nadal w/w ciemne smakołyki). A oni te swoje dziwactwa jeszcze w beczkę leją, zamiast dać szansę jakiemuś RISowi.
Nie bój nic. Lilith, Double Dybuk i Gehenna vintage 2018 tuż tuż… 🙂 Wpadnij na WFP 🙂
Czuję się chociaż trochę pokrzepiony:) Na WFP mi nie po drodze, ale liczę że w/w dotrą do poznańskich sklepów.
Tomku a jakies stanowisko w sprawie Rockmilla?
Nie znam szczegółów, więc nie zabieram głosu. Jak spotkam Andrzeja Milera lub Łukasza Rokickiego, to ich z pewnością zapytam jak się sprawy mają. Na tę chwilę Going Dark, które czekały na dogodny moment, żeby je zdegustować, wypiłem wczoraj z kolegą. Szału nie zrobiły.
Mysle, ze ciekawy material moze powstac 'Koniec miodowych lat w Krafcie’ – od Artezana po Rockmill. 🙂
Myślę, że kwestie spraw własnościowych poszczególnych browarów nie mogą mieć wpływu na całościowy obraz polskiego kraftu, natomiast istnieją niepokojące symptomy pogorszenia się kondycji poziomu piw z małych browarów rzemieślniczych, które wymagają uwagi. Pytanie czy tylko my użytkownicy mamy o tym mówić czy również ktoś ze „środowiska” będzie miał odwagę o tym wspomnieć?