[Livedegu] #jasneżeciemne International Stout Day

14
3207

Z okazji International Stout Day Boris The Crusher na Livedegu.


14 KOMENTARZE

  1. Wiem, że to co napiszę nie jest związane z live, ale od paru tygodni jestem w Ameryce i pozwiedzałem sklepy, browary itd… do czego jednak zmierzam:
    1. Tutejsza filozofia zwana: build your own 6 pack. Jest wydzielona strefa z piwami i kompletujesz sobie wlasny 6-pak różnymi stylami. Aby nie było: to nie jest jakiś odrzut kraftu, to są regularne dobre piwa i czasem znajdzie się perełka w danym stylu.
    2. Połowa piwa jest w puszkach. Ja wiem, że u nas to jest jeszcze za drogo, ale życzę naszym browarom, aby mogli sobie pozwolić na rozlew piwa do puszek.

    NIe wiem jak jest gdzie indziej, ja mówię tutaj o stanie Wisconsin.

    Pozdrawiam serdecznie,

  2. Ja tak tylko rzucę uwagi w trzech tematach:
    1. Co do Dr Brew to problemem nie były tylko granaty tylko złożenie kilka faktów, że jest ogólna szydera z Dr Brew. Byli z pewnością pierwsi z taką skalą gushingu i granatów, skala zdarzenia była pochodną ich wcześniejszego sukcesu, no ale takie jest życie, że skala ma swoje uroki, ale i wady. Po drugie zbiegło się to w czasie z tym, że zaczęli wypuszczać dużo ale słabych piw. Bardzo słabe piwa na eksperymentalnych chmielach, zjazd jakości standardowych piw (kiedyś to mogłem pić Moly i Kinky na przemian). Do tego zaczęli iść w słabe style i to w przeciętnym wykonaniu. A na dokładkę doszła współpraca z Tobą, gdzie jeden chłopak z Dr Brew na regularnych wywiadach zazwyczaj wypadał jak cwaniaczek i burak. Do tego ludzie mieli dysonans między tym co mówiłeś, a tym co potem czuli w tych piwach. Ja zresztą po tym jak kupiłem kilka razy piwo Dr Brew bo mówiłeś, że dobre to przestałem, bo były najwyżej przeciętne. Ostatnio skusiłem się na kwasa, bo mówiłeś, że sztos… no i było fajne, ale żeby sztos? Także znowu ten sam, zniechęcający efekt.

    2. Co do Samsungów to polecam jednak poczekać na S9 albo wziąć sobie s7 edge. Aparat ten sam co w s8, soft praktycznie ten sam, bez znaczących różnic w funkcjonalności. Generalnie z moich doświadczeń (a miałem kolejne s3, s4, s5, s6 i teraz mam s7, tzn. przez miesiąc korzystałem z s8 i wróciłem do s7) wynika, że nieparzyste są dużo bardziej dopracowane, zresztą potwierdzają to i oceny na portalach gdzie użytkownicy mogą oceniać.

    3. A co do tego rozpoznawania twarzy to… 7 lat temu na pracę inżynierską robiłem rozpoznawanie twarzy (włącznie z wykluczaniem twarzy ze zdjęć/plakatów itp). I to nawet nie był cały zakres pracy (jeszcze był projekt i wykonanie głowicy z dwoma serwomechnizmami, która „śledziła” rozpoznaną twarz). Także chwalenie się czymś takim w 2017 roku to bardzo słabo. Rozumiem, że dopracowane, ale mimo wszystko… S3 w 2012 roku miał już odblokowywanie telefonu przez rozpoznanie twarzy.

    • Ad 1. no piłem niedawno Joint Venture i dla mnie sztos. Tzn. sztos i nie sztos. Wiem sam sobie nieco przeczę, bo przy wymrażanych piwach ze Spółdzielczego zdefiniowałem sztosy jako piwa rzadkie, trudno dostępne i trudne w produkcji. W tym sensie Joint Venture rzeczywiście nie jest sztosem, dlatego też nie musi być drogi. Ale już w kategorii mocno nachmielony na aromat kwas i to bez kwasu mlekowego to dla mnie jest hicior. Porównywalny, trochę słabszy, ale jednak porównywalny z Kwasem Epsilon.
      Ad 2. ja z kolei miałem parzyste S2 i S4. I z S2 byłem mega zadowolony, to był telefon który zmienił moje życie. Po S4 stwierdziłem, że spróbuję iPhona. Spróbowałem. Było ok, ale tego efektu wow jaki był przy S2 nie było. Prawdopodobnie nie będę czekał na S9, z kilku powodów. Bo to jeszcze 4 miesiące, nie wiadomo czy czegoś w nim nie spieprzą, a ponadto przez te 4 miesiące będę trwonił czas na oglądanie durnych filmów o telefonach.
      Ad 3. no ale chyba słabo to działało, bo ja w S4 nigdy z tego nie korzystałem.

      • 1. No ja Cię jakby rozumiem, ale jednak ten lekki zawód był(choć piwo było naprawdę dobre), bo opowiedziałeś o nim jakby to był co najmniej własnie Kwas Epsioln… a nie był 😉 I to się wpisuje w ten trend, że Twoje recenzje piw dr brew trzeba jednak trochę z dystansem brać, taki marketing razi, szczególnie w takiej rzemieślniczej, oddolnej inicjatywie jak piwa kraftowe (specjalnie dla Ciebie przez k ;))

        2. S2 nie miałem, mój pierwszy był s3 i faktycznie też mogę powiedzieć, że to telefon który zmienił moje życie. Ale S4 było słabe, gdyby nie to, że sprzedałem s3 to bym wrócił do s3. Podobnie z s6 (po 3 miesiącach wróciłem do s5). Ale o S2 słyszałem same dobre opinie, dlatego się zdecydowałem na S3.

  3. Tomku,

    To nie jest beczka po whisky tylko po bourbonie. Konkretnie po Heaven Hill. Amerykanie nazwy whisky w ogóle nie używaja, stosuja whiskey (taka sama wymowa). Ale Heaven Hill jest bourbonem z Kentucky.

  4. Co do gadania szyfrem fajny był art. na niebezpiczniku o podsłuchowywaniu w PRL i fragment podsłuchanej rozmowy:

    – A tam z tym tam ten to co?
    – Aaa… wiesz, nie że ten, ale wiesz, tamten mówi że chyba.
    – A ten drugi?
    – A !@@#$@#!%$#~!! dupa.

    Źródło.

  5. Z „Doktorami” też mam ostatnimi czasy problem, o ile Yellow Bourbon i Joint Venture jak dla mnie nawet całkiem spoko tak miodowe i BeFree ekstremalnie przegazowane. Chyba powinienem się cieszyć, że nie eksplodowały w domu 😀 Oby mniej takich przykrych niespodzianek w przyszłości mam nadzieję, że wyciągną wnioski inaczej raczej niechętnie będę sięgał po ich butelki.

    Pozdrawiam

      • Zwykły BORIS jest pyszny. Piłem dwa razy i zawsze mnie zachwycał, podobnie jak BORIS z dodatkiem kawy. Gdybym miał komuś polecić jednego klasycznego RISa byłaby to podstawowa wersja BORISA. Piłem zwykłego TORISA. Jak dla mnie dobry, ale nic więcej. W sumie to żałowałem, że wydałem na niego aż tyle pieniędzy. Mordowałem się sam z butelką przez 3 godziny. Podobny żal miałem przy Marshalu Zhukovie. 75 złotych wydane niepotrzebne. Przy Marshalu bolało jeszcze bardziej.

Leave a Reply to whitek92Cancel reply