Miałem spory dylemat czy publikować ten film. Z kilku powodów uważam, że nie ma sensu mówić źle o piwie. Z drugiej strony to pokazuje odwieczną prawdę, że shit happens. Co zrujnowało świetnie zapowiadającego się Rauch Doppelbocka o tajemniczej nazwie OR z browaru Palatum?
DMS? U mnie waliło emulsją do drewna i zielonym jabłkiem.
Tomku mam pytanko nieco z innej beczki. Chodzi mi o shark`a. Ostatnio dorwałem butelkę w Piwotece , napaliłem się na mega goryczkę, jak szczerbaty na suchary i …………… okazało się ono dla mnie piwem sesyjnym. Moje pytanko jest następujące: Czy da się do tego stopnia przyzwyczaić do goryczki ? Dodam, że zaczynając przygodę z kraftem (atak chmielu ), gorycz czułem jeszcze dobre pół godziny po umyciu szklanki. Jestem domowym piwowarem ( początkującym , kilka warek, głównie same IPA i jeden stout ) wiem że z czasem piwa mocno chmielone tracą swoje walory ale z tego co wiem, to warka jest chyba świeża. Aha i to nie żebym się czepiał bo piwko smakuje pierwsza klasa. Chodzi mi tylko o moją sensorykę. „Imperium atakuje” też mógłbym pić jak herbatę. Czuję się trochę jak chmielowy narkoman, mimo iż piwo piję tylko dla smaku, bo nie lubię stanu zbytniego upojenia . Różnicę w stopniu „nachmielenia” piw czuję, nie jest to problemem. Boję się tylko, iż w końcu uwarzę takie piwko, że znajomi i rodzina będą się na mnie patrzeć jak na wariata.
Jak to jest u Ciebie? Jest granica po której mówisz ” Więcej moje kubki smakowe nie zniosą”?
Tak jest. Dla mnie Shark jest piwem sesyjnym. I bardzo się dziwię, jak ktoś, kogo częstuję nim nie jest w stanie go dopić, bo za gorzki. Tak że jest to zupełnie normalne.
Z solą chyba jest podobnie, bo ostatnio każde gose, które piłem miało praktycznie niewyczuwalną słoność – jak dla mnie, bo znajomi twierdzili, że mega słone 🙁
Z goryczką niestety jest górny limit i nie da się jej ponoć przebić – 1 Kopyrian – ale z solą chyba tak trudno nie jest dowalać jej na maxa. W końcu zasolenie w Morzu Martwym jest nie liche 😛
Jeśli Gose jest wyraźnie słone, to znaczy, że jest… za bardzo słone.
No widzisz, zależy dla kogo.
Dla stylu.
No to bajkowo! Jestem uspokojony. Zasnę snem sprawiedliwego, myśląc o kolejnej warce. Dzięki
Mmmmmmm „Sztoser” pozazdrościć można takiego fajnego szkiełka.