No dobra, a od czego się nie tyje? Moim zdaniem typ z Piwolucja sra we własne gniazdo, o ile je ma oczywiście 😀 Pytanie tylko co później robimy z tym swoim brzuchem, czy go zostawiamy i czy się na niego godzimy. Ale to już jest temat na inne rozważania.
Jestem drobnej budowy, mam 160cm wzrostu i ważę 51kg. Wstyd się przyznać ale od wielu lat piję piwo. Dużo. Kilka dziennie. I za cholerę nie mogę wskoczyć na 55kg wagi przynajmniej. Tak więc z tym tyciem OD PIWA to bym nie demonizował. Co innego jak ktoś pije piwo i do piwka zagryza czterema kiełbaskami z grilla, 2 paczkami chipsów i hod dogiem na koniec. A tak jest dosyć często. To nie od piwa się tyje tylko od stylu życia, piwko, telewizor, chipsy. Ja piję, przekąsek nie lubię, pracuję fizycznie i waga dalej wręcz za mała. jestem chudy jak patyk. Ale zdrowy. I dobrze mi z tym. Energię do pracy na budowie też mam więc jakoś się nie głodzę. To nie od piwa się tyje tylko od stylu życia januszowego.
O czym ty pleciesz? Jaki pejoratywny? Lubię piwo, piję dobre piwo w rozsądnych ilościach. Jak mogę mieć do niego stosunek pejoratywny, skoro o nim piszę i nakłaniam do próbowania różnych piw i stylów? 🙂
Sram do gniazda, bo dokładnie wyjaśniam przyczyny, zamiast udawać, że problemu nie ma? Doprawdy ciekawe podejście, zaklinać rzeczywistość tylko dlatego, że pokazuje się ulubiony napój niekoniecznie w wyidealizowanym świetle. Tak można też z Coca-Colą, a menele mogą tak z Amareną i płynem borygo 😉
No bo ile ja tego piwa musiałbym wypić żeby odczuć negatywne skutki, prędzej zostanę alkoholikiem, równie dobrze mógłbyś pisać o złych skutkach jedzenia fastfoodowej diety. Jasne że im bardziej zbliżasz się do 40-tki to organizm coraz mniej radzi sobie z przemianą materii, ale nie piwo ma wpływ na tycie. Tylko to co robisz,a raczej nie robisz żeby utrzymać odpowiednią sylwetkę i wagę.
Panie Tomaszu jestem nowy na kanale i stąd pewnie pytanie które nie raz już się tu pojawiało ( jak nie odpowie pan Tomasz to może któryś z widzów będzie tak miły ) skąd brać te ,, lepsiejsze ” piwa jak się mieszka na pipidówce tzn ,, mieście” 6 tyś mieszkańców gdzie jest Biedra i parę sklepów prywatnych. Próbowałem znaleźć kilka piw które Pan testuje do kupienia w internecie i za cholerę się nie da. Jestem skazany na to by jeździć po lepsze piwo do Warszawy do specjalistycznych sklepów ? Czy w polskich sklepach ( nie mówię o dyskontach typu Biedronka ) dostępnych dla przeciętnego Kowalskiego można kupić jakieś piwo warte polecenia lub chociaż takie choć trochę wy bijące się ponad zwykłe Lechy Żywce itp itd ( mój ojciec jest amatorem zwykłego Kasztelana 😀 ) jeśli tak to można podać jakieś przykłady ?
Coraz więcej piw ciekawszych od Tyskiego czy Żubra można dostać w hipermarketach.
Tutaj zaś możesz znaleźć sklepy, puby i browary w swojej okolicy: https://www.ratebeer.com/places/countries/163/
AleBrowar mało gdzie się pojawia. W lokalnym Wrocławiu również ich nie będzie. Paradoksalnie, oba te browary mają swoje firmowe lokale w w 3M i liczą na to, że jak już ktoś przyjedzie do 3M to koniec końców skończy u nich na afterparty. Spółdzielczy ma swój pub w Gdańsku, a AleBrowar w Gdyni. Podobnie jest we Wrocławiu – AleBrowar liczy na festiwalowiczów. Taka wiesz, trochę jazda na gapę lub odcinanie kuponów.
No dobra, a od czego się nie tyje? Moim zdaniem typ z Piwolucja sra we własne gniazdo, o ile je ma oczywiście 😀 Pytanie tylko co później robimy z tym swoim brzuchem, czy go zostawiamy i czy się na niego godzimy. Ale to już jest temat na inne rozważania.
Sra czy nie sra, ale ma rację. Od piwa się tyje, zresztą co po niektórych widać.
Nie po wszystkich. Ja nie tyję a piję 😉
Jestem drobnej budowy, mam 160cm wzrostu i ważę 51kg. Wstyd się przyznać ale od wielu lat piję piwo. Dużo. Kilka dziennie. I za cholerę nie mogę wskoczyć na 55kg wagi przynajmniej. Tak więc z tym tyciem OD PIWA to bym nie demonizował. Co innego jak ktoś pije piwo i do piwka zagryza czterema kiełbaskami z grilla, 2 paczkami chipsów i hod dogiem na koniec. A tak jest dosyć często. To nie od piwa się tyje tylko od stylu życia, piwko, telewizor, chipsy. Ja piję, przekąsek nie lubię, pracuję fizycznie i waga dalej wręcz za mała. jestem chudy jak patyk. Ale zdrowy. I dobrze mi z tym. Energię do pracy na budowie też mam więc jakoś się nie głodzę. To nie od piwa się tyje tylko od stylu życia januszowego.
Znam takich co nie piją piwa i też tyją, z resztą stosunek Łukasza Matusika do piwa ma dość pejoratywne zabarwienie.
O czym ty pleciesz? Jaki pejoratywny? Lubię piwo, piję dobre piwo w rozsądnych ilościach. Jak mogę mieć do niego stosunek pejoratywny, skoro o nim piszę i nakłaniam do próbowania różnych piw i stylów? 🙂
Sram do gniazda, bo dokładnie wyjaśniam przyczyny, zamiast udawać, że problemu nie ma? Doprawdy ciekawe podejście, zaklinać rzeczywistość tylko dlatego, że pokazuje się ulubiony napój niekoniecznie w wyidealizowanym świetle. Tak można też z Coca-Colą, a menele mogą tak z Amareną i płynem borygo 😉
No bo ile ja tego piwa musiałbym wypić żeby odczuć negatywne skutki, prędzej zostanę alkoholikiem, równie dobrze mógłbyś pisać o złych skutkach jedzenia fastfoodowej diety. Jasne że im bardziej zbliżasz się do 40-tki to organizm coraz mniej radzi sobie z przemianą materii, ale nie piwo ma wpływ na tycie. Tylko to co robisz,a raczej nie robisz żeby utrzymać odpowiednią sylwetkę i wagę.
Miło nam będzie w takim razie zaskoczyć, gdyż browar z Krakowa zawita na Hevelke 😉
Mi chodziło o odwiedzających, a nie o browary. ZDolnego Śląska też będzie spora reprezentacja.
Pardon! Tak to jest jak trzeba oglądać ukradkiem w pracy na jedną słuchawkę! 😉
Pozdrowienia:)
Warto dodac, ze beda pojemnosci 0,1l sprzedawane.
Panie Tomaszu jestem nowy na kanale i stąd pewnie pytanie które nie raz już się tu pojawiało ( jak nie odpowie pan Tomasz to może któryś z widzów będzie tak miły ) skąd brać te ,, lepsiejsze ” piwa jak się mieszka na pipidówce tzn ,, mieście” 6 tyś mieszkańców gdzie jest Biedra i parę sklepów prywatnych. Próbowałem znaleźć kilka piw które Pan testuje do kupienia w internecie i za cholerę się nie da. Jestem skazany na to by jeździć po lepsze piwo do Warszawy do specjalistycznych sklepów ? Czy w polskich sklepach ( nie mówię o dyskontach typu Biedronka ) dostępnych dla przeciętnego Kowalskiego można kupić jakieś piwo warte polecenia lub chociaż takie choć trochę wy bijące się ponad zwykłe Lechy Żywce itp itd ( mój ojciec jest amatorem zwykłego Kasztelana 😀 ) jeśli tak to można podać jakieś przykłady ?
Coraz więcej piw ciekawszych od Tyskiego czy Żubra można dostać w hipermarketach.
Tutaj zaś możesz znaleźć sklepy, puby i browary w swojej okolicy: https://www.ratebeer.com/places/countries/163/
Spróbuj Kustosz Pszeniczne. Żywiec Porter czy Hoegaarden też w biedrze jest.
A jak tam zdrówko Tomaszku, byłeś już u laryngologa?
Tylko po co bilety???
Żeby zapłacić za halę/kubeczki itp.
żeby nie robić sztucznego tłumu.
Ale żeby lokalnych Browaru Spółdzielczego i Ale Browaru nie było,mam wrażenie,że duże festiwale piwne zaczynają podupadać.
AleBrowar mało gdzie się pojawia. W lokalnym Wrocławiu również ich nie będzie. Paradoksalnie, oba te browary mają swoje firmowe lokale w w 3M i liczą na to, że jak już ktoś przyjedzie do 3M to koniec końców skończy u nich na afterparty. Spółdzielczy ma swój pub w Gdańsku, a AleBrowar w Gdyni. Podobnie jest we Wrocławiu – AleBrowar liczy na festiwalowiczów. Taka wiesz, trochę jazda na gapę lub odcinanie kuponów.
No tak w sumie to trudno konkuruje się z bigosem i kiełbasą.