Mam 2 powody do leżakowania:
* za dużo dobrych piw wychodzi i często nie da rady wypić wszystkiego od razu 🙂
* czasami wychodzą jednorazowe (lub bardzo rzadko) perełki i jak taka posmakuje to kupuję 6 „na zapas roczny” 🙂
Ja tam leżakuję tylko mocarze tak jak T. prawi 🙂 Najczęściej z musu bo latem mocarzy nie bacham, a jak się pojawiają egzemplarze o bdb recenzjach to żal nie kupić 😉 Z tym kręceniem nowego materiału o leżakowaniu, a tylko w ładnym oświetleniu „sali szpitalnej” bym nie przesadzał 🙂 Ja się edukowałem na starym i mnie nie ubyło 😉
Sądzę, że większość pytań o możliwość leżakowania ma po prostu nieprawidłową treść, a chodzi o to, czy można je przetrzymać dłużej. Wówczas w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie.
Odpowiadając na pytanie. Ja leżakuje „portery moje powszednie”, żeby zimą móc zawsze wziąć 2 letni porter bałtycki (najprostsze Komesy, Warmińskie, jakieś pojedyncze eksperyment ze słodkimi ulepkami sprzed kilku lat). Może nie jestem sensorykiem, ale wydają się bardziej ułożone, przyjemniejsze niż na świeżo. W ten sposób po prostu kupuję świeże piwo, ale zamiast je pić wyciągam wyleżakowane do wypicia.
To odpowiem. Ja leżakuję swoje piwa bo nie nie bardzo chcę wypijać 70 litrów porteru rocznie 😉
A serio, to rzeczywiście, ciekawość jest takim powodem, zwłaszcza gdy można porównać piwo leżakowane ze świeżym.
Leżakuję pojedyncze portery, mocne belgi i przede wszystkim lambiki. Przyznam szczerze trochę się zaniepokoiłem Twoimi słowami w ostatnich zdaniach o tym ostatnim typie piwa bo w większości dostępnych źródeł informacji lambiki oceniane są jako te które pod względem smaku zyskują na czasie bardzo wiele.
lambiki zyskuja-
hanssens oude kriek 2letni a 10letni troche różnią się w smaku.
Ale za to potem można powiedzieć że piło się 10letnie piwo- zawsze to fajnie brzmi
Czyli warto wywalic piwo na 8 lat do piwnicy zeby mialio CIUT inny smak? Odpowiedz jest prosta, ludzie zrobia najwieksza glupote byle to bylo modne/szpanerskie. Nie ma co sie nawet nad tym zastanwaiac. Ludzie lezakuja te Impteratory a dzieki temu smak najwyzej sie rozwarstwia
Akurat imperator jest bardzo kiepsmim pomyslem jesli chodzi o lezakowanie.
Znalazłem na Allegro aukcję kolekcjonerską – Imperium Prunum, karton, butelka, kapsel. Uwaga, butelka pusta! Świat piwa zwariował, czy to ja za nim nie nadążam?
Serio ktoś chce leżakować IPY? 😀 Z tym leżakowaniem porterów z chęcią zysku to już dawno sobie odpuściłem temat z tego względu, że zbyt wiele osób na to wpadło już kilka lat wcześniej, więc za parę lat myślę, że oferta 10 letniego porteru z Żywca nie będzie niczym szokującym i podaż może być spora.
Kiedys w wyniku choroby przez ponad pół roku nie moglem pić piwa. Niechcący miałem wtedy w lodówce sharka. Otworzylem go rok po terminie. Wnioski: o ile aromat coś tam stracił (bez dramatu), tak w smaku nadal czuć było solidne piwo.
Ale nauka (chemia i biologia) juz ewidentnie wskazuje na to, ze sam czas nijak ma sie do czegokolwiek jezeli chodzi o piwo. Posrednio wplywa on na zmiane skladu chemicznego, tak samo jak wplynie np lezakowanie w wyzszej temperaturze. To lezakowanei X lat to tylko otoczka
Weekend jest! W takim razie do wycieczka do sklepu po leżaki… oraz po piwko ewentualnie do skrzyneczki, lodówki jesli uwarzone. Uważam, jesli warka jest rozlana do butelek dostepna w sprzedaży tzn ze jest zdatne do picia i trzeba cieszyć sie smakiem:-) ewentualnie porównać z poprzednia:-)
P.S widzialem w niemiaszkowym czerwonym markecie tanie leżaki:-)
A może pytania wynikają z ciekawości jak wpłynie to na zmianę ich smaku? Może tutaj Komes nieco ludziom w głowach namieszał…?
Pośpieszyłem się z komentarzem przed obejrzeniem filmu do końca 😉
Mam 2 powody do leżakowania:
* za dużo dobrych piw wychodzi i często nie da rady wypić wszystkiego od razu 🙂
* czasami wychodzą jednorazowe (lub bardzo rzadko) perełki i jak taka posmakuje to kupuję 6 „na zapas roczny” 🙂
To jak nie nadążasz z piciem na bieżąco to za x lat myślisz, że wtedy dasz radę wypić bieżące + wyleżakowane? 😉
Może że na emeryturze sobie popijesz 😛
Ja tam leżakuję tylko mocarze tak jak T. prawi 🙂 Najczęściej z musu bo latem mocarzy nie bacham, a jak się pojawiają egzemplarze o bdb recenzjach to żal nie kupić 😉 Z tym kręceniem nowego materiału o leżakowaniu, a tylko w ładnym oświetleniu „sali szpitalnej” bym nie przesadzał 🙂 Ja się edukowałem na starym i mnie nie ubyło 😉
Jest jeszcze jeden powód do leżakowania – chęć wypicia piwa jakiego nie mieli szans wypić inni.
Sądzę, że większość pytań o możliwość leżakowania ma po prostu nieprawidłową treść, a chodzi o to, czy można je przetrzymać dłużej. Wówczas w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie.
Odpowiadając na pytanie. Ja leżakuje „portery moje powszednie”, żeby zimą móc zawsze wziąć 2 letni porter bałtycki (najprostsze Komesy, Warmińskie, jakieś pojedyncze eksperyment ze słodkimi ulepkami sprzed kilku lat). Może nie jestem sensorykiem, ale wydają się bardziej ułożone, przyjemniejsze niż na świeżo. W ten sposób po prostu kupuję świeże piwo, ale zamiast je pić wyciągam wyleżakowane do wypicia.
To odpowiem. Ja leżakuję swoje piwa bo nie nie bardzo chcę wypijać 70 litrów porteru rocznie 😉
A serio, to rzeczywiście, ciekawość jest takim powodem, zwłaszcza gdy można porównać piwo leżakowane ze świeżym.
Jednak, co by nie mówić to leżakowanie jest fajne, z tym że z rozsądkiem, jak wszystko:)
Leżakuję pojedyncze portery, mocne belgi i przede wszystkim lambiki. Przyznam szczerze trochę się zaniepokoiłem Twoimi słowami w ostatnich zdaniach o tym ostatnim typie piwa bo w większości dostępnych źródeł informacji lambiki oceniane są jako te które pod względem smaku zyskują na czasie bardzo wiele.
Przecież ja nie mówiłem, że nie zyskują lambiki. Ja mówiłem, że nie zyskuje Berliner.
lambiki zyskuja-
hanssens oude kriek 2letni a 10letni troche różnią się w smaku.
Ale za to potem można powiedzieć że piło się 10letnie piwo- zawsze to fajnie brzmi
Czyli warto wywalic piwo na 8 lat do piwnicy zeby mialio CIUT inny smak? Odpowiedz jest prosta, ludzie zrobia najwieksza glupote byle to bylo modne/szpanerskie. Nie ma co sie nawet nad tym zastanwaiac. Ludzie lezakuja te Impteratory a dzieki temu smak najwyzej sie rozwarstwia
Akurat imperator jest bardzo kiepsmim pomyslem jesli chodzi o lezakowanie.
Znalazłem na Allegro aukcję kolekcjonerską – Imperium Prunum, karton, butelka, kapsel. Uwaga, butelka pusta! Świat piwa zwariował, czy to ja za nim nie nadążam?
Zapomniałem – cena zestawu 150 zł.
serio ?
Może piwo sprzedaje oddzielnie 😉 albo jest gratis, aby ominąć zakaz odsprzedaży alkoholu?
Serio ktoś chce leżakować IPY? 😀 Z tym leżakowaniem porterów z chęcią zysku to już dawno sobie odpuściłem temat z tego względu, że zbyt wiele osób na to wpadło już kilka lat wcześniej, więc za parę lat myślę, że oferta 10 letniego porteru z Żywca nie będzie niczym szokującym i podaż może być spora.
Kiedys w wyniku choroby przez ponad pół roku nie moglem pić piwa. Niechcący miałem wtedy w lodówce sharka. Otworzylem go rok po terminie. Wnioski: o ile aromat coś tam stracił (bez dramatu), tak w smaku nadal czuć było solidne piwo.
Znak naszych czasów, że takie proste rzeczy trzeba ludziom tłumaczyć.
Dlaczego nie przyspieszyć by procesu starzenia się piwa leżakowaniem w wyższych temperaturach ~20+?
Jak mówi stare powiedzenie – pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł.
Ale nauka (chemia i biologia) juz ewidentnie wskazuje na to, ze sam czas nijak ma sie do czegokolwiek jezeli chodzi o piwo. Posrednio wplywa on na zmiane skladu chemicznego, tak samo jak wplynie np lezakowanie w wyzszej temperaturze. To lezakowanei X lat to tylko otoczka
U mnie leżakuje zgrzewka VIPa.
Po co? Z ciekawości.
Gorsze nie będzie, a kupione w promocji za 1,40zl więc ryzyko niewielkie 😉
Furorę robi obyczaj zadawania pytania bardziej niż samo leżakowanie 🙂
Spojrzenie na zegarek, żeby powiedzieć, który jest rok. Mistrz 🙂
Ja tam leżakuję banany, jak są zielone 😉 Dwa dni w szczelnym foliowym worku i gitara – etylen robi swoje 😀
Ja dzisiaj otworzyłem Porter z Okocimia, który leżakował ponad rok – był alkoholowy, wodnisty i dziwnie jasny, niczym jakiś ciemny koźlak.
Nareszcie ! Brawo! To już było trochę nudne, w każdym forum, grupie fb …. „wrzucić na leżak, czy nie ?”
Na leżak to się najlepiej położyć i to piwo sobie spokojnie wypić.
To całe leżakowanie to jedna z największych zbiorowych głupawek craftu zaraz po ganianiu z językiem na brodzie za sztosami po „pińcet złotych.
Weekend jest! W takim razie do wycieczka do sklepu po leżaki… oraz po piwko ewentualnie do skrzyneczki, lodówki jesli uwarzone. Uważam, jesli warka jest rozlana do butelek dostepna w sprzedaży tzn ze jest zdatne do picia i trzeba cieszyć sie smakiem:-) ewentualnie porównać z poprzednia:-)
P.S widzialem w niemiaszkowym czerwonym markecie tanie leżaki:-)
Anchor Steam – moje ulubione piwo z San Francisco 🙂