Sting, czyli american barley wine i RISpect, czyli russian imperial stout z bydgodskiego czy też szerzej kujawskiego browaru Osowa Góra.
Sting, czyli american barley wine i RISpect, czyli russian imperial stout z bydgodskiego czy też szerzej kujawskiego browaru Osowa Góra.
Tak, Brdę mamy, Wisłę też ale tylko kawałek w Fordonie. Co ciekawe Bydgoszcz jako jedyne w miasto w kraju ma w pełni uregulowaną rzekę (Kanał Bydgoski) dlatego nie grozi jej powódź w przeciwieństwie do takiego Wrocławia.
Kanał bydgoski łączy Noteć z dorzeczem Wisły i to nie ma nic wspólnego z regulacją Wisły! We Wrocławiu pobudowano całe dzielnice w terenach zalewowych – niegdyś i dlatego od czasu do czasu woda wrocławianom wlewa się do dupy!!!
Ale ja nie pisałem nic o regulacji Wisły.
Napisałeś że kanał bydgoski jest uregulowana rzeką, a to jest kanał czyli sztuczny twór w przeciwieństwie do rzeki – naturalnego cieku wód
Drugi medal na KPR był za Pilsa
Te „kamienice” to tzw. spichrze 🙂
Zapraszamy na Beergoszcz po więcej wiadomości 😀
Browar Osowa Góra miał premierę dokładnie 2016-04-22 i przez ten rok udało im się stworzyć bogate już portfolio (13 różnych piw, a niebawem nowe Vermont IPA). Oby tak dalej, bo przez pewien czas była posucha na naszej scenie piwnej, ale na szczęście od jakiegoś czasu jest coraz lepiej.
Btw. Osowa Góra to dzielnica Bydgoszczy w zachodniej części miasta
Cheers
Bardzo miło słyszeć takie recenzje,może wpadniesz 12-13 maja na „Beergoszcz” będziesz miał okazję spróbować reszty piw z „Osowej Góry” pozdrawiam,Bydgoszczanin.
Będę wówczas sędziował w Aveiro w Portugalii.
Jestem dumna sąsiadka browaru Osowa polecam 🙂
Czym sie różni American Barley Wine od Imperialnej AIPy?
Głównie nazwą 🙂
Witam!
Wkradła się drobna literówka – jest: bydgodskiego, a powinno być bydgoskiego.
Pozdrawiam!
Dla mnie Sting jest tak tak potężny, że prawie niepijalny. Trzeba mieć trochę wprawy i samozaparcia, żeby go wypić. No ale ja dopiero uczę się picia kraftów. Natomiast RISpect – łatwiejszy w odbiorze choć również mocno zbudowany. Najlepsze co mi się w nim podoba to zapach wydobywający się z kielicha gdy na dnie pozostało już niewiele piwa. Tak że radzę pić go powoli i im będzi go mniej tym częściej wstawiać nos do tulipa.