Tropical Imperial IPA z Browaru Wrężel to jedno z najlepszych piw w stylu Imperial IPA w Polsce, a na pewno jedno z najciekawszych. Mam tylko nadzieję, że nie z aromatami. ;P
HERMS, często jest oparty na plastikowych naczyniach. Oczywiście, gotowanie w plastiku nie, ale już zacieranie jak najbardziej. Natomiast tam chyba rzeczywiście chodziło o fermentory.
No jak to gdzie? Ekstrakt słodowy, to odparowana brzeczka. Nic nadzwyczajnego. Ekstraktu chmielowego nie pochwalam, ani na goryczkę ani na aromat, aczkolwiek jeśli jest tylko z chmielu, to ok. Sam bym nie użył, ale aż tak mnie to nie bulwersuje.
Natomiast ekstrakt czy naturalny aromat z owoców, orzechów itd. to jest pójście na łatwiznę. Rozumiem, że kogoś to nie rusza, ale mnie tak. Wolę sok, niż napój wykonany z syropu glukozowego, barwnika naturalnego i naturalnych aromatów. Ja tego po prostu nie szanuję.
No tak, tylko skoro mówimy o piwowarstwie rzemieślniczym to jakikolwiek ekstrakt jest pójściem na skróty, a nie że ten jest jeszcze OK, ale ten, o Panie ten to już jest no niemalże sztuczny.
„Aromat naturalny”, jak sama nazwa wskazuje 😉 , jest całkowicie sztuczny, tzn. jest identyczny pod względem chemicznym, a przynajmniej powinien być, nikt z truskawki nie ekstrahuje aromatu, bo to się po prostu nie opłaca, zresztą co to za przyjemność napić się np. wody z cukrem i aromatem truskawki? Podstawowy problem zaś w tym, że nigdy produkt z „aromatem naturalnym” nie zbliża się nawet do prawdziwego produktu z danego owocu
To piwo to dla mnie jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń 2016 roku. Też się zastanawiałem, skąd te aromaty owocowe, stawiałem na owoce kandyzowane, ale może i świeże?
Ja pamiętam jak dziś, byłem na premierze w KiK-u a na tablicy jeszcze nie napisali parametrów. Było tak dobre (wtedy jeszcze nie znałem stwierdzenia pijalne 😛 ), że chyba w ciągu godziny wypiliśmy po dwa duże i jedno małe.
Niestety następnego dnia miałem kaca jakiego jeszcze nigdy po piwie nie miałem, a w autobusie (jeszcze dziennym) to myślałem, że odlecę 😛
Mam nadzieję, że to równie dobre będzie w przyjmowaniu 🙂
Jak dla mnie TOP 5, polskich Imperialnych IPA, obok Obywatelskiego Nieposłuszeństwa (dla mnie to jest idealne odwzorowanie kierunku amerykańskiego w DIPA), Ciężkiego Ładunku i ASAP 2.0.
Do Paradise Pale Ale dodają owoce (tam: kiwi i mango) w formie przecieru, podczas leżakowania, przynajmniej wg etykiety. Ale i w Paradise o wiele mniej wyraźnie te owoce czuć…
Kiwi jest mniej aromatyczne niż pomarańcza czy ananas. Podczas obierania owoców do TIIPA aromat czuć na całym browarze. Przy kiwi nie ma takiego efektu, ale za to świetnie smakuje ?
Udało się jeszcze dorwać. Aromat jest naprawdę mega. Co innego usłyszeć na filmie a co innego poczuć. Byłem naprawdę mega zaskoczony i pierwszy raz coś takiego piłem albo raczej niuchałem bo te piwo bardziej chciało się po prostu wąchać niż pić, (oczywiście pijalność też na wysokim poziomie żeby nie było). Super sprawa i świetna robota. Ku… wincyj takich !
Aktualnie rządząca ekipa właśnie ma wprowadzić regulację zmieniającą błędne nazewnictwo piw.
W miejsce obcobrzmiącego „India” pale Ale
ma być od teraz nasze staropolskie „San Escobar” Pale Ale.
I to nie jest nasze ostatnie słowo.
Bardzo podeszło mi to piwko. Wieczorem skonsumowane wspólnie z Kobietą podziałało jak katalizator po dniu pracy. Spokój, cisza i ta rześkość. Oj, nie raz zagości na moim stole.
Warzył w plastiku???? Fermentował – jeszcze zrozumiem, ale warzył???
HERMS, często jest oparty na plastikowych naczyniach. Oczywiście, gotowanie w plastiku nie, ale już zacieranie jak najbardziej. Natomiast tam chyba rzeczywiście chodziło o fermentory.
Vermont TIIPA 😉 Potwierdzam, wchodziło jak złoto, chociaż W1 była dla mnie trochę za słodka i z za niską goryczką. Może w W2 co nieco poprawili 🙂
Dopuszczasz dodawanie ekstraktów chmielowych, słodowych, a nie tolerujesz aromatów naturalnych? Gdzie tu sens i logika?
No jak to gdzie? Ekstrakt słodowy, to odparowana brzeczka. Nic nadzwyczajnego. Ekstraktu chmielowego nie pochwalam, ani na goryczkę ani na aromat, aczkolwiek jeśli jest tylko z chmielu, to ok. Sam bym nie użył, ale aż tak mnie to nie bulwersuje.
Natomiast ekstrakt czy naturalny aromat z owoców, orzechów itd. to jest pójście na łatwiznę. Rozumiem, że kogoś to nie rusza, ale mnie tak. Wolę sok, niż napój wykonany z syropu glukozowego, barwnika naturalnego i naturalnych aromatów. Ja tego po prostu nie szanuję.
I jeszcze jedno idąc do restauracji chcesz, żeby przygotowali Ci danie z surowców podstawowych, czy rozpuścili proszek w podgrzanej wodzie?
Popieram.
No tak, tylko skoro mówimy o piwowarstwie rzemieślniczym to jakikolwiek ekstrakt jest pójściem na skróty, a nie że ten jest jeszcze OK, ale ten, o Panie ten to już jest no niemalże sztuczny.
„Aromat naturalny”, jak sama nazwa wskazuje 😉 , jest całkowicie sztuczny, tzn. jest identyczny pod względem chemicznym, a przynajmniej powinien być, nikt z truskawki nie ekstrahuje aromatu, bo to się po prostu nie opłaca, zresztą co to za przyjemność napić się np. wody z cukrem i aromatem truskawki? Podstawowy problem zaś w tym, że nigdy produkt z „aromatem naturalnym” nie zbliża się nawet do prawdziwego produktu z danego owocu
To piwo to dla mnie jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń 2016 roku. Też się zastanawiałem, skąd te aromaty owocowe, stawiałem na owoce kandyzowane, ale może i świeże?
Blendujemy świeżutkie owoce ?
Piłem kilka dni temu i potwierdzam. Piwo było mega! Chętnie kupię kolejną butelkę.
A czy Grand Champion Dziełaka nie było równie pijalne?
Było zdradliwie pijalne, ale jednak bardziej alkohol był wyczuwalny.
Zdaje się, że dodano tam cukier, pamiętam że kolejne warki strasznie dawały spirytem. Za to Ciechanowa IIPA Czesława to był strzał w 10-tkę.
Ja pamiętam jak dziś, byłem na premierze w KiK-u a na tablicy jeszcze nie napisali parametrów. Było tak dobre (wtedy jeszcze nie znałem stwierdzenia pijalne 😛 ), że chyba w ciągu godziny wypiliśmy po dwa duże i jedno małe.
Niestety następnego dnia miałem kaca jakiego jeszcze nigdy po piwie nie miałem, a w autobusie (jeszcze dziennym) to myślałem, że odlecę 😛
Mam nadzieję, że to równie dobre będzie w przyjmowaniu 🙂
Jak dla mnie TOP 5, polskich Imperialnych IPA, obok Obywatelskiego Nieposłuszeństwa (dla mnie to jest idealne odwzorowanie kierunku amerykańskiego w DIPA), Ciężkiego Ładunku i ASAP 2.0.
Do Paradise Pale Ale dodają owoce (tam: kiwi i mango) w formie przecieru, podczas leżakowania, przynajmniej wg etykiety. Ale i w Paradise o wiele mniej wyraźnie te owoce czuć…
Kiwi jest mniej aromatyczne niż pomarańcza czy ananas. Podczas obierania owoców do TIIPA aromat czuć na całym browarze. Przy kiwi nie ma takiego efektu, ale za to świetnie smakuje ?
Bez obaw ;p
https://www.instagram.com/p/BK7gmPUA2O-/
Dla mnie Wojak jest bardzo pijalny…..zwłaszcza po szóstym 🙂
z aromatu soczek multiwitamina 🙂
Udało się jeszcze dorwać. Aromat jest naprawdę mega. Co innego usłyszeć na filmie a co innego poczuć. Byłem naprawdę mega zaskoczony i pierwszy raz coś takiego piłem albo raczej niuchałem bo te piwo bardziej chciało się po prostu wąchać niż pić, (oczywiście pijalność też na wysokim poziomie żeby nie było). Super sprawa i świetna robota. Ku… wincyj takich !
Aktualnie rządząca ekipa właśnie ma wprowadzić regulację zmieniającą błędne nazewnictwo piw.
W miejsce obcobrzmiącego „India” pale Ale
ma być od teraz nasze staropolskie „San Escobar” Pale Ale.
I to nie jest nasze ostatnie słowo.
No zdecydowanie nie jest to ostatnie słowo…
https://www.facebook.com/LangierBeer/photos/a.443829645816104.1073741828.443703449162057/562071677325233/?type=3&theater
Bardzo podeszło mi to piwko. Wieczorem skonsumowane wspólnie z Kobietą podziałało jak katalizator po dniu pracy. Spokój, cisza i ta rześkość. Oj, nie raz zagości na moim stole.
Właśnie kupiłem 10szt w hali piwnej(dzięki Kopyr za namiar)
Dzisiaj piątunio więc dodatkowa okazja na degustację;)
Kopyr żona mówi że w łóżku spac nie może bo śmierdze gorzelnią po tym browarze.Masz coś może bardziej owocowego i pijalnego?
spróbuj Double Citrus Smootie z Piwojada 🙂
Proponuje spróbować Tropical IPA Zemsta Irokeza z Dziki Wschód, to będzie twój numerów uno! Pozdrawiam