Dla tych, którzy nie mogą być na Warszawskim Festiwalu Piwa przedstawiam relację z Beer Geek Madness. W wersji poddanej edycji dwa odcinki w sumie 50 minut. W wersji dla hardkorów 1 godzina 25 minut.
Dla widzów o mocnych nerwach cały materiał niepoddany edycji, po prostu surówka.
Materiał powstał w ramach współpracy z Beer Geek Madness.
Tomku z każdym łykiem było coraz weselej 🙂 ale czego nie robi się dla pifka , pozdrawiam i dziękuję za relację.
mat. super! thx 🙂 PS jak tam po wczoraj? 😉
Nie wiem czy na cisie to dobry pomysł (z wiki) :
„Roślina trująca. We wszystkich częściach rośliny, oprócz osnówki, znajdują się duże ilości trujących związków, przede wszystkim taksyna. Zatrucia zazwyczaj przypadkowe. Objawy zatrucia dotyczą przede wszystkim układu krwionośnego i serca (spadek ciśnienia krwi, zaburzenia rytmu serca, migotanie komór). Zatrucia mogą okazać się śmiertelne, więc poszkodowany powinien znaleźć się jak najszybciej w szpitalu.”
A poza tym cis jest pod ochroną.
Chociaż aż tak trujący nie może być, bo: „Odwar z igieł był kiedyś stosowany przy niedociśnieniu krwi. Z cisów izolowane są substancje, z których produkuje się preparaty przeciwnowotworowe (taksoidy) używane najczęściej w leczeniu raka jajników (Paclitaxel) oraz w leczeniu raka piersi, płuc, prostaty, żołądka i nowotworów głowy i szyi (Docetaksel).”
„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”
Tomku!!! Niech nikt broń Boże nie próbuje robić piwa na CISIE !!! Igły cisu są silnie toksyczne!!!
Tomku, masz w planach degustację 1 na 100 z Kormorana? Ciekawe piwo jak ktoś musi jechać autem, a chce się orzeźwić. Takie prawie bezalkoholowe piwo
I jak zwykle Kraftwerk hahaha. Kiedy w końcu nauczą się warzyć dobre piwo?
Citrinitas było genialne, najlepsze piwo „nie premierowe „
Koleżanka z Kraftwerku nieźle Ci dogryzała 😛
Zabawna 🙂
Piłem Dr Octopus lanego na dolnej sali i nie było żadnej wady. Za to Labirytm, też z dolnej sali, śmierdział niemiłosiernie.