Jakiś czas temu miałem okazję degustować Earl Grey IPA z browaru Emelisse. Piwo bardzo mi smakowało i zastanawiałem się kiedy polskie browary wezmą się za herbatę. Nie minęło wiele czasu, a powstał browar Fabrica Rara specjalizujący się w herbacie, z kolei Olimp zaprezentował Earl Grey IPA – jak wypadło na tle EGIPA z Emelisse?
Pierwszy 🙂
Tomku, ale z tego co pamiętam różnica między wyrobami Emeliesse a Olimpu jest taka, że Ci pierwsi dodali tylko bergamotke a nie herbatę.
Moc herbaciana i owszem, ale czy nie „przykrywa” ona w smaku słodów i nie daj p. Boże – goryczki?!
Słody trochę, ale dalej czuć że to piwo nie herbata. Nie bój się. A już na pewno nie pokrywa goryczki, która jest wysoka.
Piłem na Hevelce. Super!!! Szkoda, że nie ma w sprzedaży 🙁 Z tego co mówili, to ładowali herbatę przy filtracji i do warzenia
Jest do kupienia normalnie w sklepach piwnych. Sam już wypiłem z 6butelek bo jest wyśmienite. Idealny balans między piwem i herbatą, czuć zarówno goryczkę chmielową jak i herbacianą, podobnie ze smakiem. Świetne piwo. Polecam na upały!
Przyznam szczerze, że sama Panakeją byłam mega zachwycona, o ile duża część piw w stylu (a)IPA z Olimpu mi zupełnie nie podeszła tak Panakeja rzuciła mnie wręcz na kolana, chapeau bas!
Piwko mi bardzo smakowało. Dla mnie geniusz. Równie dobra jest Eurydyka Herbal Bitter. Odkryłem bittera na nowo.
A nie miałeś wrażenia, że Eurydyka, mimo, że bardzo dobra to troszkę trąciła w zapachu sianem….?
Piłem ją jakiś czas temu ale nie przypominam sobie zapachu siana. Pamiętam fajne ziółka ale nie z syropu na kaszel. Notatek nie robię więc muszę sobie odświeżyć 😉
No właśnie ziółka, suche ziółka 😉
Panakeja jest jak dla mnie świetna, obok Califii najlepsze IPA ostatnich miesięcy. Natomiast Eurydyka miała podłą goryczkę z werbeny, niby ledwo wyczuwalną, ale tak jej nie znoszę, że mocno mi przeszkadzała w tym piwie.
To piwo jest świetne faktycznie (zupełnie inne zimne a zupełnie inne lekko ogrzane) a dodatkowo ten smak herbaty i bergamotki nie jest taki jednolity… moim zdaniem to są dwa smaki obok siebie co jest jeszcze ciekawsze. Odniosłem wrażenie, że herbata jest osobno a bergamotka-cytrusy wychodzą z chmieli i tak fajnie się nakładają/przenikają, że tworzą earl grey – ale to tylko moje odczucie i nikomu nic bronie i nie narzucam he he 😉
Olimp ma jeszcze drugie nowe bardzo ciekawe piwo Asklepios.
Mnie akurat Asklepios nie zachwycił, w przeciwieństwie do wspomnianych Panakeji i Eurydyki
Może to wynika z tego, ze smak herbaty przeszedł podczas ważenia, a bergamotki w czasie filtrowania?
Czy Olimpowi zdarzyło się jakieś nędzne piwo? Wszystko, co od nich piłam, było super. Jeżeli Panakeja dorównuje Eurydyce, to biorę paletę!
No raczej tak. Pierwsze warki Prometeusz, Hera.
Hera też tylko pierwsza warka (choć nędzną bym jej nie nazwał, byłem w sumie zadowolony). Ta robiona w Wąsoszu ma 95/94 na ratebeerze 😉
Określenie pierwsze warki odnosiło się zarówno do Prometeusza, jak i Hery. Innych nie piłem.
Oj, pierwszy Prometeusz był straszny.
Świetne piwo, piłem na festiwalu w Krakowie. Na lato niesamowicie orzeźwiające. Niestety na razie niedostępne o ile nie uwarzą kolejnej brzeczki. Browar Olimp szaleje ! Ciesze się, że Kopyr ma takie samo zdane o smaku 🙂
Tak się ucieszyłeś herbatą, że nie wspomniałeś o goryczce. A mi się piwa Olimpu kojarzą właśnie z przegięciem w stronę goryczki, Panakeji jeszcze nie piłem, bo jakiś czas temu pożegnałem się z Olimpem, ale może to właśnie moment na porzucenie focha, tylko czy nie przegięte na chmieleniu…?
Dla mnie, nie ma czegoś takiego jak przegięta goryczka. Jeśli nie jest nieprzyjemna, zalegająca, łodygowa, piołunowa, to nawet największa goryczka dla mnie jest przyjemna.
Moim zdaniem goryczka była trochę zalegająca, taka herbaciana, tainowa – później trochę męcząca. A i wyczułem jakiś lekki diacetyl, ale to pite było 2 miesiące temu…
No właśnie goryczka nie była teinowa, tzn. była wyczuwalna goryczka od herbaty, ale minimalnie, bardzo fajnie wychodziła goryczka chmielowa która łączy się z tą herbacianą.
Piwa z Olimpu przegięte z goryczką?? Czy aby na pewno pijałeś olimp?? U nich ciężko mi było zawsze z goryczką jak i aromatem dlatego pożegnałem się z nimi jakiś czas temu, a Panakeje kupiłem jako wielbiciel herbat, nie zawiodłem się. Piwo wyśmienite, na światowym poziomie. Z Olimpu kupiłem ostatnio na festiwalu w łebie jeszcze Hadesa, ciekaw jestem jak im wyszedł.
Od razu mam skojarzenia z Czarnym Wdowcem 🙂
Piłem to piwo lane jakiś czas temu w Toruniu i miałem mieszane uczucia. Aromat był po prostu genialny połączenie wszystkiego co najlepsze z nut chmielowych i earl greyowych, za to podczas picia pozostawał nieprzyjemny mydlany posmak, zapewne od tej herbaty. Spotkałem się z czymś podobnym w niektórych herbatach earl grey, ale uważałem to raczej za wadę i zawsze bardziej pasują mi te, w których ten mydlany posmak jest jak najlżejszy, za to w tym piwie był bardzo intensywny.
Ale na pewno dam mu kolejną szansę, może tym razem wersji butelkowanej 😛
Kopyr!
Wiesz kim byli bracia Daltonowie i sam gang Daltonów? 🙂
To ci z Lucky Luke’a 😉
Tomek, czy będzie jakieś podsumowanie „Festiwalu”? Bo w „piwnych Internetach” jednak troszkę kwasu jest. If you know what i mean.
Z kwasów wybieram Kwas Gamma.
Jest kwasów bo festiwal zawiódł mnie, choć nie narzekam, bo miałem dość blisko i skorzystałem. Ale ludzi mało, browarów też jakby mało… Ciekawych piw (o nowościach nie wspominając) też niezbyt wiele…
Zakupiłem dziś to samo piwo, czyli niecałe półtora roku po emisji tego filmu i u mnie na butelce jest podany alk 6% i IBU 60 a nie 80 jak mówisz Tomku. Czyżbyś się wtedy pomylił czy też ja mam jakąś inną wersję? Etykieta wygląda identycznie.
Masz inną wersję, z inną recepturą, warzoną przez innego piwowara w innym browarze.
A jeszcze dodam że moja Panakeja nie jest z Wąsosza a z „Bytów Browar Kaszubski” oraz ma zalakowaną szyjkę razem z kapslem. Takim czerwonym lakiem, dlatego kupiłem bo wygląda to bombowo i elegancko.